
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Rasma pisze:Właśnie nie wiem co o tym myśleć. Ten niewysiękowy FIP jest PODOBNO trudny do zdiagnozowania, więc może to jednak nie jest to... ? Na e-maila nikt mi jeszcze nie odpisał, ale mam nadzieję, że jutro w drugim gabinecie dowiem się czegoś bardziej optymistycznego. Na razie i tak nic się nie da zrobić. Kociak dostał steryd. A, i pani weterynarz powiedziała, że w brzuszku jest bardzo mało płynu, więc nie da się go nakłuć, może jakby brzuszek otworzyć to coś by poleciało. Nie bardzo wiem czy się na to zgadzać, czy to dobry pomysł, dlatego na razie muszę podzwonić po okolicznych weterynarzach, jak coś, to będę mogła od razu do nich podskoczyć autem. Jutro odwiedzimy chyba 2 gabinety, bo wybrałabym się jeszcze do Płońska, skoro tak mi go polecano, ale nie wiem czy Rydzka mordować półgodzinną podróżą...
Rasma pisze:Nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale wzięłam Rydzka na smyczy do ogródka, żeby trochę pochodził. Zawsze jak wracamy ze spaceru idzie do misek i teraz też!Nie zjadł co prawda, ale wypił sporo mleka. Martwi mnie jednak to, że poszedł do kuwety, chciał się załatwić, ale nic nie zrobił... A na dworze połaził, nawet całkiem żwawo.
Przed chwilą właśnie zastałam Rydzka przy miskach. Zjadł całkiem sporo, myje się, mruczy, łasi. Dziś nie śpi tak dużo, obserwuje świat z parapetów, na które bez problemu wskakuje. Ale to pewnie przez steryd... I domaga się wyjścia na dwór.
Moje Piękne znowu zjadło. Nawet sporo.A ja się cieszę jak głupia, widząc jedzącego kota!
Rasma pisze:Słońce je, co prawda tylko z ręki, ale całkiem sporo. Wypatrzył jajecznicę i chciał zjeść, więc mu usmażyłam trochę i wtrąbił połowę.Pani z sąsiedztwa zainteresowała się chorobą naszego Rydzka i ma mi wysłać na e-maila kontakt do jakiejś specjalistki. Jesteśmy dobrej myśli. A Rydz w ogródku... uwaga... zaatakował mleczyk jak ciągnęłam go po ziemi! Ostatnio w ogóle się nie bawił. Dziś nie śpi już tyle, tylko łazi i chce na dwór, albo siedzi na parapetach i obserwuje. Jak otworzyłam drzwi na dwór to nie wyszedł, tylko wybiegł! Wąchał kwiatki, interesował się. Myślicie, że to tylko przez steryd?
Rasma pisze:Dobra, więc jedna Pani odpisała mi, że koniecznie trzeba nakłuć jamę opłucnową i zlewarować płyn, żeby się Rydzuś nie udusił i zbadać ten płyn... Jutro skonsultuję to z weterynarzem. Rydz zjadł jeszcze troszkę jajeczniczki i gotowanej piersi z kurczaka.
Rasma pisze:Rydz zaczął siusiać. Co prawda nie do kuwety, ale gdzie bądź. Do kuwety w zasadzie też czasem wchodzi, ale tak to się chowa za szafkę, pod stół ale na podłogę do łazienki. Niby nie jest to powód do radości, ze kot zasikuje mieszkanie, ale ja się cieszę jak nie wiem co! A, i czytałam, że siusiu jest przy FIPie jakieś jaskrawe czy coś (chyba że mi się pomyliło, to mnie poprawcie), a tu siusiu jest normalnego koloru! Rydz trochę zjadł, ale je tylko z ręki. Zaraz lecimy do sklepu kupić mu coś dobrego. Ale spaceruje troszkę po domku, miauczy i chce na dwór. Brzuch nie rośnie - na moje oko.
Zjadł CAŁĄ jajecznicę. Z jednego jajka co prawda, ale CALUTKĄ NA RAZ!I to z jakim apetytem. A potem wziął się za wylizywanie futerka, czyścioszek.
Rasma pisze:Apetyt ma wilczy. Strasznie posmakowała mu jajecznica, zjadł najpierw rano od razu jedną z jednego jajeczka, teraz znowu na raz pochłonął. Zjadł dwie miseczki (nawet spore) gotowanego mielonego mięska. Wypił mleko i zjadł plaster boczku - też nie najmniejszy. I siusia!
Użytkownicy przeglądający ten dział: anka2317 i 17 gości