Ewakuacja krakowskiego schronu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 21, 2010 18:41 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

U mnie jest transporter w którym przyjechał Bruno. Mnie nie jest teraz potrzebny. To chyba transporter Rustie.


Co do Bruna, to odzyskał trochę wigoru. Dziś pierwszy raz na mnie syknął, jak go próbowałam pogłaskać.
Na stałe przeniósł się spod szafki do środka.
Niestety na kocyku pojawiły się jakieś małe plamki. Albo slady kału albo krwi. Obstawiam to drugie, ale pewności nie mam. Na miejscu wyłysienia jest chyba jakaś ranka albo inne "paskudztwo" i być może to krew z tego miejsca.
Co robić? Brać do weta czy poczekać?
Ostatnio edytowano Pt maja 21, 2010 19:38 przez Bast, łącznie edytowano 1 raz
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Pt maja 21, 2010 18:55 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

moze popros weta aby przyjechal na wizyte domowa, powiedz jak wyglada sytuacja i napewno sie zgodzi.
Kotus nie choruj. Trzymamy kciuki :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

katebush

 
Posty: 1369
Od: Nie cze 17, 2007 17:25
Lokalizacja: Kraków (Kurdwanów)

Post » Pt maja 21, 2010 19:02 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

katebush pisze:moze popros weta aby przyjechal na wizyte domowa, powiedz jak wyglada sytuacja i napewno sie zgodzi.
Kotus nie choruj. Trzymamy kciuki :ok: :ok: :ok:

Ale weta schroniskowego, który zna Bruna czy jakiegoś innego?
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Pt maja 21, 2010 19:08 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Bast pisze:U mnie jest transporter w którym przyjechał Bruno. Mnie nie jest teraz potrzebny. To chyba transporter Rustie.


Co do Bruna, to odzyskał trochę wigoru. Dziś pierwszy raz na mnie syknął, jak go próbowałam pogłaskać.
Na stałe przeniósł się z pod szafki do środka.
Niestety na kocyku pojawiły się jakieś małe plamki. Albo slady kału albo krwi. Obstawiam to drugie, ale pewności nie mam. Na miejscu wyłysienia jest chyba jakaś ranka albo inne "paskudztwo" i być może to krew z tego miejsca.
Co robić? Brać do weta czy poczekać?

Połóż mu coś białego na posłaniu, wtedy będziesz mogła ocenić charakter plamek. Gdzie on ma wyłysienia? Jak swędzą, to mógł rozdrapać.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 21, 2010 19:14 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Wyłysienie jest na boku na wysokości tylnej łapy (udo?). Ponieważ syczy i bardzo się boi jak wyciągam do niego rękę, nie mam jak tego oglądnąć. Od razu jak przyjechał to mi się wydawało, że ma tam jakąś "starą" przyschniętą rankę, czy coś w tym stylu.
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Pt maja 21, 2010 19:18 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Może zadzwoń do schroniskowego weta?

koteczek555

 
Posty: 820
Od: Śro mar 17, 2010 22:09

Post » Pt maja 21, 2010 19:23 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Myślę, że zaczekam do jutra. Nie wygląda to poważnie, ale na wszelk wypadek poproszę o namiary na weta schroniskowego.
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Pt maja 21, 2010 19:26 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Kurcze były na dogo, ale teraz ich nie znajdę, może ktoś pamięta?

koteczek555

 
Posty: 820
Od: Śro mar 17, 2010 22:09

Post » Pt maja 21, 2010 19:27 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

ja bym zadzwonila do mojej Pani wetki, a ze ona zwiazana jest ze schroniskiem pewnie by cos poradzila. Ale moze faktycznie jak uda Ci sie dodzwonic, to zadzwon do schroniska i zapytaj czy masz interweniowac i wzywac weta czy nie wstrzymac. Jak Ci sie nie uda do schronu dodzwonic, to zadzwon do swojego weta.
ObrazekObrazek

katebush

 
Posty: 1369
Od: Nie cze 17, 2007 17:25
Lokalizacja: Kraków (Kurdwanów)

Post » Pt maja 21, 2010 19:29 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

telefony do schroniska: (0-12) 429-74-72 , 429-92-41.
ObrazekObrazek

katebush

 
Posty: 1369
Od: Nie cze 17, 2007 17:25
Lokalizacja: Kraków (Kurdwanów)

Post » Pt maja 21, 2010 19:33 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Cytuję z dogo
WAŻNA INFORMACJA ZE SCHRONU

prawie wszystkie zwierzaki są zachipowane, więc po nr można dojść do jego historii znalezienia się w schronisku oraz do HISTORII EWENTUALNEJ CHOROBY I LECZENIA.

Nie leczcie zwierząt u innych lekwetów, tylko podjedzcie do schroniska, tam ambulatorium pracuje od 7.00 do 21.00. Może się tak zdażyć ze zwierzak jest w trakcie leczenia a podanie leków przez innego lekweta mogą mu zaszkodzić

Jeżeli będziecie na ul.Rybnej to pracownicy odznaczą, gdzie jest zwierzak i dowiecie się o jego stanie zdrowia. Psy mają wydawane zaświadczenie o szczepieniu na wściekliznę.

Jeżeli chcecie zaadoptować zwierzę to jest wypisywana umowa adopcji i dają książeczkę zdrowia. Jeżeli DT to też zostanie to odnotowane z Waszymi namiarami.
Pracownicy będą mogli to odnotować i każdy będzie spokojniejszy, że akcja ewakuacji wyszła na 5+

Ps. dajcie znać w każde możliwe miejsca, aby zgłaszać się do Schroniska, bo zrobi się wielkie zamieszanie i zwierzaki na tym ucierpią

koteczek555

 
Posty: 820
Od: Śro mar 17, 2010 22:09

Post » Pt maja 21, 2010 19:36 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Dr Komenda był u moich dziczków. Cała trójka została zbadana i obejrzana.
Chora czarna kotka: nosek zapchany, migdały powiększona, ale osłuchowo w porządku, temperatura w normie - dostała leki w zastrzyku działające do poniedziałku.
Bura kotka: osłuchowo i temperatura w porządku, fatalny stan pyszczka (oddając ją, poproszę pracowników schroniska, aby zwrócili na to uwagę) - też dostała leki w zastrzyku działającym do poniedziałku.
Czarno-biały chłopak (najbardziej pyskaty :wink: ): wszystko w porządku.
Doktor przyjedzie w poniedziałek powtórzyć leki.
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 21, 2010 19:38 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Bast, tak jak napisal koteczek, najlepiej probuj sie kontaktowac ze schronem dzis czy jutro, tam napewno powiedza co robic.
ObrazekObrazek

katebush

 
Posty: 1369
Od: Nie cze 17, 2007 17:25
Lokalizacja: Kraków (Kurdwanów)

Post » Pt maja 21, 2010 19:44 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Bast - dr Olga Jaworska za darmo leczy wszystkich powodzian. Jesli chcesz, podam Ci telefon. Przyjmuje na Zapolskiej 21 od godz. 12 do 18-19

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 21, 2010 20:01 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Komenda jest rewelacyjny. To CZŁOWIEK.
Coś o tym wiem.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 105 gości