Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
katebush pisze:moze popros weta aby przyjechal na wizyte domowa, powiedz jak wyglada sytuacja i napewno sie zgodzi.
Kotus nie choruj. Trzymamy kciuki![]()
![]()
Bast pisze:U mnie jest transporter w którym przyjechał Bruno. Mnie nie jest teraz potrzebny. To chyba transporter Rustie.
Co do Bruna, to odzyskał trochę wigoru. Dziś pierwszy raz na mnie syknął, jak go próbowałam pogłaskać.
Na stałe przeniósł się z pod szafki do środka.
Niestety na kocyku pojawiły się jakieś małe plamki. Albo slady kału albo krwi. Obstawiam to drugie, ale pewności nie mam. Na miejscu wyłysienia jest chyba jakaś ranka albo inne "paskudztwo" i być może to krew z tego miejsca.
Co robić? Brać do weta czy poczekać?
WAŻNA INFORMACJA ZE SCHRONU
prawie wszystkie zwierzaki są zachipowane, więc po nr można dojść do jego historii znalezienia się w schronisku oraz do HISTORII EWENTUALNEJ CHOROBY I LECZENIA.
Nie leczcie zwierząt u innych lekwetów, tylko podjedzcie do schroniska, tam ambulatorium pracuje od 7.00 do 21.00. Może się tak zdażyć ze zwierzak jest w trakcie leczenia a podanie leków przez innego lekweta mogą mu zaszkodzić
Jeżeli będziecie na ul.Rybnej to pracownicy odznaczą, gdzie jest zwierzak i dowiecie się o jego stanie zdrowia. Psy mają wydawane zaświadczenie o szczepieniu na wściekliznę.
Jeżeli chcecie zaadoptować zwierzę to jest wypisywana umowa adopcji i dają książeczkę zdrowia. Jeżeli DT to też zostanie to odnotowane z Waszymi namiarami.
Pracownicy będą mogli to odnotować i każdy będzie spokojniejszy, że akcja ewakuacji wyszła na 5+
Ps. dajcie znać w każde możliwe miejsca, aby zgłaszać się do Schroniska, bo zrobi się wielkie zamieszanie i zwierzaki na tym ucierpią
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 98 gości