CZARNA ZUZIA! już kochana w swoim domku RTOZ

Hanulka pisze:hm.. bozita odradzam.. mój miał taką sraczkeępo tym i żyganko jak ta lala.. i też chyba na miau czytałam o tych skutkach...

a naszym 7 i wielu innym doskonale służy (chociaż nbie jest podstawą żywienia) - kwestia indywidualnej reakcji organizmu. Na pewno jest o wiele lepsza niż "łyskasy"

slapcio pisze:
Hanulka pisze:hm.. bozita odradzam.. mój miał taką sraczkeępo tym i żyganko jak ta lala.. i też chyba na miau czytałam o tych skutkach...

a naszym 7 i wielu innym doskonale służy (chociaż nbie jest podstawą żywienia) - kwestia indywidualnej reakcji organizmu. Na pewno jest o wiele lepsza niż "łyskasy"

trzeba próbować..
ooo, na pewno. łyskasy to na wyżarcie żoładka, jak dla nas pepsi... :ryk:

opowiem krótką historię sprzed dawna

: dawałam moim kociastym łyskas (nieświadoma i niemiałowa) i skapnęło mi na blat kuchenny (drewniany), trochę o tym zapomniałam.. a jak starłam, to wyżarło do cna.. zaczęłam sie wtedy zastanawiać, co ten łyskas w sobie ma :wink:

i czy żoładki kocie też tak żre? o... matulu....

rodziceZuzi pisze:Witamy wszystkich zainteresowanych tematem.
NA samym początku chcielibyśmy wszystkim podziękowac za miłe i ciepłe przywitanie na forum. Nie sądziliśmy ze wiadomości tak szybko będą się rozchodziły. Jeśli chodzi o Zuzię to faktycznie na samym początku mieliśmy z nią troszkę kłopotów ale wnioskujemy ze to bardziej wywołane stresem aniżeli jakimiś dolegliwościami fizycznymi. Kilka dni przeżywaliśmy różne nastroje Zuzi co powodowało coraz większe frustrację u nas ale wszystko się uspokoiło. Zuzia ma swoje legowisko na którym chętnie się wysypia przeciąga lub ucina popołudniowe drzemki. Jak na razie nie wykazuje jakiego kolwiek zainteresowania drapakiem wykonanym ręcznie przez nowego Pana, ale mamy nadzieje że wkrótce się to zmieni.
Zauważyliśmy że Zuzia z dnia na dzień robi się coraz bardziej śmiała i chętna do zabawy ze swoją nową zabawką - małą myszką pluszową. Jeśli chodzi natomiast o jedzenie to zauważyliśmy ze lubuje sie bardzo w baleronie i serdelkach a z resztą jedzenia to tak niechętnie. Smakuje jej również sucha karma i oczywiście mleko łaciate..

Jeśli chodzi o wizytę u wet to usłyszeliśmy że to ma pewnie podłoże psychiczne i związane jest z dośc dużą ilością stresu ale powinno się uspokoic. Na pewno nie jest to żadne schorzenie bakteryjne czy przeziębieniowe gdyż nasilałoby się ono a nie nagle znikało.

Ogółem mozna powiedziec jak każda rodzina po przejściach znajdujemy wspólny język i poznajemy siebie nawzajem.
Jeśli chcecie wiedziec coś wiecej prosimy o pytania.

P.S. przepraszamy że tak mało tu gościmy ale Zuzia pochłania nas całkowicie i to na niej chcemu się koncentrowac zamiast siedziec na forum.

Jak nawiecej takich wiesci poprosze

Zuzia zasługuje na taki kochający domek :1luvu:

Czy wszystko dobrze z Zuzią? Proszę o wieści...... :1luvu:

Rodzice Zuzi witają ponownie.
Jeśli chodzi o Zuzię to z naszych obserwacji wynika ze już jest coraz lepiej zaczyna skakac po półkach i szafkach więc dochodzimy do wniosku ze już się zaklimatyzowała i jest ok więc na pewno moczenie nie jest na tle nerwowym gdyż nadal się pojawia. PO kolejnej wizycie u wet po kolejnej konsultacji lekarz doszedł do wniosku iż wszelkie objawy wskazują na syndrom suki popuszczajacej po kastracji. Najwidoczniej podczas zabiegu macica była wycięta za blisko cewki moczowej. Dostaliśmy leki i leczymy Zuzię choc jej na pewno lek nie smakuje i nie wie co w ogóle jest grane i co dostaje.
Jeśli idzie o całą resztę to w jak najlepszym porządku. Nadal drapak nie ruszony co powoli irytuje pana...

Jesli macie pytania prosimy otwarcie pytac. POdajemy maila bo tu raczej za często nie jesteśmy.. : pompidul@interia.pl
Pozdrawiamy.

witajcie, rozdzicezuzi.. :1luvu:

skakanie po półkach to dobry objaw...choc niestety mogą być straty :oops:

martwi mnie Wasza wiadomość, że nadal jest problem i wiadomość weta..(choć dobrze, że jest coś wiadomo), ale bardzo się ciesze, że jest jakiś kierunek radzenia sobie z problemem Zuziaczka..
czy objaw popuszczania jest cykliczny, czy są duże przerwy między nimi? ostatnio pisaliście, że si ustało...
możecie napisać, jakie leki dostaje? było badanie moczu? jakie wyniki? jakieś inne badania, które macie?
w jakich miejscach popuszcza? w jakich sytuacjach? po prostu, wszystko, co wiecie..

tu ciocie wiele przeszły z kotami, na pewno poradzą.. :ok:

pozdrawiam ciepło.. wymiziajcie Zuzinka ode mnie
:1luvu:

Przykro mi ,że RodziceZuzi mają problemy z kotką.

Pytałam weta , który ją operował i twierdzi,że jeśli by to była za blisko cewki moczowej wycięta macica to kotka posikiwała by cały czas , ponieważ kikut drażnił by pęcherz non stop. Może to jest tylko zapalenie cewki moczowej , oby... Przepraszam za kłopot :oops:

Jeśli by to było zapalenie to popuszczanie by się nasilało a to jest sporadyczna sprawa. Zuzia dostała leki i się polepsza więc chyba diagnoza naszego lekarza okazuje się byc słuszną. Oby wszystko ustało. Jeśli chodzi o straty to już jest kilka stłuczonych figurek ale ogólnie Zuzia jest bardzo kochana i nigdy jej nie dośc pieszczot...

Ostrzegaliśmy, że Zuzol jest megamiziakiem :lol:

Naprawdę, bardzo mocno trzymam kciuki za to żeby się kocia "naprawiła". Zawsze to przykro, kiedy idzie cos nie tak, tym bardziej że w przypadku Zuzi nic nie wskazywało na to, że mogą być jakiekolwiek problemy tego typu :roll: