Myślę że ten nawrót choroby jest z powodu tego zimna. Jeszcze jej odporność nie była super po poprzednim leczeniu i przyszło to zimno..i rozłożyło Mgiełkę.
Teraz musiałam ją zabrać do mieszkania na dół, na górze niby nie tak zimno (14-16 stopni), ale dla niej widać za zimno.
Oglądam na bieżąco info z Krakowa - faktycznie lepiej w ogóle nie wychodzić z domu.
Mgiełka w dodatku zjadła rano podwójny antybiotyk
Rano chciałam jej przemycić w rybie, ale w ogóle nie zjadła. Więc po dwóch godzinach dałam jej dopyszcznie tabletkę i zapomniałam zabrać talerzyka z tą nadziewaną tabletkami rybką...no a że Mgiełka po wykichaniu glutów odzyskała apetyt, to zmiotła wszystko...mam nadzieję że jej to nie zaszkodzi.