Te pierdzielone kotki, jakby czuły że im kuku chcemy zrobić.Wiem jak to jest sterczeć rankiem z łapką

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
seja pisze:A masz czas i siłę?
Nie chciałabym na dzień dobry jej włączać antybiotyków, ale może dlatego ona taka ospała,bo chora?
Nawet nie ma w co kłuć.
Usunęłam jej kleszcza, tego na przedniej łapie nie znalazłam , ale na ogonie tłuściocha dorwałam.
seja pisze:I jeszcze qupala nie było.
Jak kociak jest non stop przy cycu to te wypróżnienia są częstsze.
A tu już 10h i nic.
Siku owszem , ale qupala nie.
Długo musiała być bez jedzenia.
Poker71 pisze:Żeby równowaga była mój TZ wygrzebał kociaka w podobnym wieku. Napatoczył mu się w warsztacie to go od razu capnął i mi zakomunikował ze go na DT bierzemyTygrysekburasek syczący jak cholera, jeszcze mi kazali na sygnale z transporterem jechac zeby sie nie zdążył przez 3 kartony przegryzc.
A na początku nosem kręcił na tymczasowanieChyba szkolenia bedę na przekabacanie TZtow robic
Marea pisze:Moja dzisiejsza łapanka to samo pasmo niepowodzeń grrrrrrrr![]()
Ciążówka klatkę omijała szerokim łukiem, później próbowałam łapać kotkę którą sama dokarmiam z moja mamą, oswojona jest ze mną o tyle o ile, urodziła jakiś m-c temu, ale kociaki napewno nie żyją, ona nie ma cyców wyciagniętych - wiem bo macałam ją przy jedzeniu, lata po osiedlu...weszła ochoczo do klatki, przystawiłam transporter, ale kombinacja transporter - klatka nie współpracowała a łapałam sama bez pomocy i wyślizgneła się szparą, nie uciekła, siedziała obok, weszła i po raz 2gi i 3ci i co i lipa, lamer ze mnie straszny, mogłam ją w tej klatce zostawićpóźniej na transporter próbowałam, i owszem wchodziła, ale choć jedną łapę zawsze zostawiała na zewn. i jak tylko próbowałam zamykać zwiewała...ale dorwę ją jeszcze w przyszłym tyg. o ile wet mnie przyjmie
![]()
Jestem wykończonawczoraj kociak Agatkowy, dziś od samego rana łapanka .....
dziś jeszcze szkoła popołudniu, jutro 2 tura rozmowy o pracę i popołudniu zajęcia. Trzymajcie kciuki żeby mnie przyjeli
seja pisze:Hogatek śpi, odsikana, nakarmiona.
Mam 3h snu przed sobą![]()
Dziś jest lepsza, już tak często się nie przeciąga, ale strasznie dużo ziewa... dziwne- czegoś takiego jeszcze nie widziałam u kociąt.
Osłuchałam ją wielkim stetoskopemnic nie furczy w płucach. Myślałam ,że może to nie ziewanie, tylko problem z oddychaniem...
Zobaczymy jak będzie przez noc.
Jak jutro nie będę miała drącej japę małej futrzanej kulki to jedziemy do Weta.
Conva dziś dostanie w ilości paru strzykawek w dawce nocnej, może za dnia będzie lepsiejsza.
Całą noc i cały dzień cichutko.
Mruczy , owszem...i qupala mimo moich starań nie było...widać jelitka jeszcze puste...
Użytkownicy przeglądający ten dział: BeataK-J, Blue, Google [Bot], Gosiagosia, MruczkiRządzą, puszatek, Silverblue i 313 gości