Lilutkowo to my.I tymczasy. Maksiu ma nowotwór, Lili astmę:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 17, 2010 20:55 Re: Moje koty...z Alusią nie jest dobrze ((

Alusia wczoraj czuła się całkiem nieźle, bardzo ładnie jadła, tak już się cieszyłam. A dzisiaj znowu je jak ptaszek, kuszę ją czym się da, wszystkiego tylko liźnie.

Teraz leży na moich kolanach, nie pozwala mi nic robić, nawet pisać muszę lewą ręką, ale Alusia wtulona w swojego ludzia jest najszczęśliwszym kotkiem świata a troski i choroby wtedy idą precz.

A ja wierzę, że to jednak jest jakiś stan zapalny i że w końcu się z tego wygrzebiemy.
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon maja 17, 2010 21:04 Re: Moje koty...z Alusią nie jest dobrze ((

......I za to nieustająco trzymamy kciuki :ok: :ok: :ok: :wink:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Śro maja 19, 2010 19:13 Re: Moje koty...z Alusią nie jest dobrze ((

Zuziu jak się dzis czuje Alusia , mam nadzieje że lepiej :)
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro maja 19, 2010 19:56 Re: Moje koty...z Alusią nie jest dobrze ((

Alunia chyba faktycznie troszkę lepiej :P to znaczy jest taka huśtawka, wczoraj np. pięknie jadła, aż się dziwiłam, że tyle zjadła a dzisiaj znowu nie ma za bardzo apetytu, trzeba pod nosek podstawiać i prosić, żeby liznęła. Ale generalnie Alusia jest żywsza (zaczęła już nawet się drapać :evil: ), chyba jednak działa ten antybiotyk i... oby to był tylko stan zapalny

W poniedziałek idziemy do kontroli, mam tylko nadzieję, że nie zalało naszej lecznicy, bo jest ona położona na plantach niedaleko Wisłoka, a planty zalało :(
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro maja 19, 2010 19:58 Re: Moje koty...z Alusią nie jest dobrze ((

Mimo wszystko kciuki za Alusi zdrowie cały czas zaciśnięte :ok: :ok: :ok: :wink:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Śro maja 19, 2010 21:29 Re: Moje koty...z Alusią nie jest dobrze ((

bubor pisze:Mimo wszystko kciuki za Alusi zdrowie cały czas zaciśnięte :ok: :ok: :ok: :wink:

Tak jest :wink: kciuki są nadal bardzo bardzo potrzebne :P :P
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro maja 19, 2010 21:37 Re: Moje koty...z Alusią nie jest dobrze ((

Moje też zaciśnięte do odwołania :ok: :ok:
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Czw maja 20, 2010 6:55 Re: Moje koty...z Alusią nie jest dobrze ((

Moje też :ok: :ok: :ok:

anna_s

 
Posty: 713
Od: Sob kwi 25, 2009 8:29
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw maja 20, 2010 8:13 Re: Moje koty...z Alusią nie jest dobrze ((

kciuki za Alusie :ok: :ok:

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Czw maja 20, 2010 16:57 Re: Moje koty...z Alusią nie jest dobrze ((

Wracaj do zdrowia Alusiu :ok: :ok: :ok: :wink:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Pt maja 21, 2010 18:00 Re: Moje koty...z Alusią nie jest dobrze ((

:roll:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Nie maja 23, 2010 9:10 Re: Moje koty...z Alusią nie jest dobrze ((

Zuziu , Alusiu , co u Was ? :roll:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Nie maja 23, 2010 11:16 Re: Moje koty...z Alusią nie jest dobrze ((

Alusia czuje się lepiej :P więcej je, już prawie nie wymiotuje, chociaż wczoraj rano zwymiotowała zaraz po podaniu jej ostatniej tabletki Zentonilu (razem z tabletką :evil: ) Ale Alunia zaczęła znowu ostro się wylizywać, wtedy połyka kudełki, zatyka się nimi, potem wymiotuje.
Alunia niestety ma jeszcze bardzo brzydką qoopkę, jutro muszę o tym pogadać z wetką.
Ogólnie jest lepiej :P :P ale kciuków dalej nie puszczamy :P :P Jutro sprawdzimy, czy nie schudła, bo jakaś taka leciutka znowu jest...

Alusia nie przepada za wylegiwaniem się na parapecie (parapet to ukochane miejsce Lilci i Maksia), ale w czasie choroby bardzo jej parapet przypadł do gustu i zaczęła sypiać na parapetowej podusi...oto dowód :D

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie maja 23, 2010 11:18 Re: Moje koty...z Alusią nie jest dobrze ((

Wracaj do zdrowia Alusiu :1luvu:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Nie maja 23, 2010 17:16 Re: Moje koty...z Alusią nie jest dobrze ((

Donoszę wszystkim, że największym rozrabiaką w domu jest...Lilutek :roll: :roll: Wszędzie jej pełno, zbiera każdy okruszek z podłogi, wylizuje wszystkie miski, morduje wszystkie myszy w domu, bije Maksia :twisted:

Ale ostatnio Maksiu chyba się wycwanił i albo jej oddaje, albo przynajmniej ją trochę pogoni :D bo sytuacja prawie co wieczór wygląda tak : my z Alutką przyczepioną do mojej szyi już śpimy, aż tu nagle przeraźliwy wrzask dobiega z drugiego pokoju. Alutka staje na równe nogi z obrażoną miną typu: "co te koty wyprawiają, spać nie można", ja również spania już nie mam :evil: Idę do drugiego pokoju, a tam najeżony Maksiu przy komodzie, a pod komodą siedzi Lilutek i drze się wniebogłosy jakby ją kto ze skóry obdzierał.
Początku awantury nigdy nie widziałam, ale podejrzewam, że to Lilutek zaczyna, a Maksiu już nie daje sobie w kaszę napluć :mrgreen:

Wczoraj była u nas w odwiedzinach Ciocia anna_s, przyniosła prezenciki dla koteczków :love: Dziękujemy Ciociu Aniu :kotek: :kotek: :kotek:
a jak tutaj wejdzie, to mam nadzieję potwierdzi moją prawdomówność, że z Lilutka niezły rozrabiak jest :ryk:

Ja się tylko pytam grzecznie, dlaczego ta miska jest wiecznie pusta??
Obrazek Obrazek
a może coś tam jeszcze zostało??
Obrazek
po takim "jedzeniu" biedny kot musi odpocząć
Obrazek
no może jeszcze się umyje...
Obrazek
eee...idę na łóżko
Obrazek
i śpimy...
Obrazek
prawda, że jestem grzeczna??? Co ta Duża Wam opowiada???
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 550 gości