Donoszę wszystkim, że największym rozrabiaką w domu jest...Lilutek

Wszędzie jej pełno, zbiera każdy okruszek z podłogi, wylizuje wszystkie miski, morduje wszystkie myszy w domu, bije Maksia
Ale ostatnio Maksiu chyba się wycwanił i albo jej oddaje, albo przynajmniej ją trochę pogoni

bo sytuacja prawie co wieczór wygląda tak : my z Alutką przyczepioną do mojej szyi już śpimy, aż tu nagle przeraźliwy wrzask dobiega z drugiego pokoju. Alutka staje na równe nogi z obrażoną miną typu: "co te koty wyprawiają, spać nie można", ja również spania już nie mam

Idę do drugiego pokoju, a tam najeżony Maksiu przy komodzie, a pod komodą siedzi Lilutek i drze się wniebogłosy jakby ją kto ze skóry obdzierał.
Początku awantury nigdy nie widziałam, ale podejrzewam, że to Lilutek zaczyna, a Maksiu już nie daje sobie w kaszę napluć
Wczoraj była u nas w odwiedzinach Ciocia anna_s, przyniosła prezenciki dla koteczków
Dziękujemy Ciociu Aniu
a jak tutaj wejdzie, to mam nadzieję potwierdzi moją prawdomówność, że z Lilutka niezły rozrabiak jest
Ja się tylko pytam grzecznie, dlaczego ta miska jest wiecznie pusta??
a może coś tam jeszcze zostało??
po takim "jedzeniu" biedny kot musi odpocząć
no może jeszcze się umyje...
eee...idę na łóżko
i śpimy...
prawda, że jestem grzeczna??? Co ta Duża Wam opowiada???