Echhh no męczą nas małe dranie
Chłopaki rosną jak na drożdżach, aktualnie najmniejszy jest Halik. Ale on chyba tak po prostu wolniej rośnie, bo apetyt ma, wesoły jest, nic mu nie dolega - ten typ tak ma. Ich rozwój jest niesamowicie szybki - tydzień temu były nieporadnymi brzdącami, które i owszem, łaziły - ale co kilka kroków się przewracały. Teraz biegają, wspinają się, skaczą... kino za darmo.
Generalnie Halik i Marginio są najbardziej nakolankowe. Jak się męczą brykaniem - przychodzą, przy czym Halik wspina się po nogawce a Marginio staje na tylnych łapkach i się domaga

Marginio już wykoncypował, jak manipulować człowiekiem, wie że mruczeniem można sporo ugrać. A Halik jest najbardziej rozgadanym spośród braci.
Małyszek ma wiecznie coś do załatwienia - głaskanko: tak, owszem, niepohamowanie chcemy, byle nie za długo - bo przeciez tyle się ciekawego dzieje wokół. Mały zadzior i prowokator, ciagle zachęca braci do zabawy: a to pacając łapą, a to podgryzając w zadek

Natomiast Hogan poznaje świat w ten sam sposób w jaki je - dokładnie i metodycznie. Taki typ "mózgowca". Przed snem lubi ciamkać prawe ucho Halika

Cieszy mnie, że Hogan już całkiem się oswoił
