No właśnie prawie caly czas siedzi w klatce, malej klatce, ale zrobilam jej przejscie do pudla w ktorym ma kuwetke i jedzonko. Jak tam jej sprzatam to odsuwam klatke od tego pudla i ona wtedy proboje wychodzic. Wydaje mi sie, ze tak calkiem nie powinno sie jej tez ruchu ograniczac zeby czasem poruszala ta lapka, ale nie za duzo, zeby z kolei tez krzywdy sobie nie zrobila, wczoraj wariatka probowala mi wskakiwac na kolana, czym mnie zalamala ;o Za godzinke zadzwonie do weta to sie dowiem na 100% . Poczytalam dzisiaj troche o urazach miedniy u kota i prawie wszystkie koty wracaly do pelnej sprawnosci, kamien z serca
Moja 3 letnia kocica Julka , ktora mam od 2 tygodnia jej zycia, wariuje z zazdrosci, obserwuje sobie przez drzwi jak wchodze do tej kici, potem nawet na mnie prycha i warczy. Przychodzi do mnie jedynie jak spie, zeby sie poprzytulac, a jak sie budze natychmiast ucieka ;o Pies tez jest zazdrosny , ale wydaje mi sie, ze on juz predzej by zaakceptowal ta kicie. Co prawda izoluje ich jak sie da, zeby zadnego nie stresowac niepotrzebnie, co nie zmienia faktu, ze chcialabym zeby ta 'napieta' atmosfera minela, zeby ta bieda nie czula sie taka osaczona przez moja Julcie.
