Maszeńka - piękna roczna szylkretka - pojechała...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 17, 2010 19:58 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

AgaPap pisze:Skoro ona tak w klatce się zachowuje to może faktycznie lepiej ją wypuścić. Czy masz możliwość zamknięcia jej na jakiś czas w osobnym pomieszczenu, żeby reszta kotów nie wchodziła? Może wtedy się ciutkę uspokoi.


nie. Nie mam możliwości izolacji :(
teraz się trochę uspokoiła. Zobaczymy. Jeśli w nocy będzie szaleństwo, to ją wypuszczę. Trudno.
Acha w kuwecie ze żwirkiem silikonowym było sioo :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 17, 2010 19:58 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

Maszeńko :( :( :(

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pon maja 17, 2010 20:08 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

Musiałam nadrobić zaległości... Przeczytałam te 28 stron... Powód oddania dla mnie niepojęty...
Magda, trzymaj się, tylko Twoja miłość może teraz tej Małej pomóc

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Pon maja 17, 2010 21:02 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

Dziewczyny tutaj na kociej psychice znają się lepiej ode mnie ale popieram ich pomysły - otwórz klatkę, niech ma swój azyl ale niech nie czuje się zamknięta. Domku faktycznie jak pisze jerzykowka - szukać już teraz bo przyzwyczai się do was a potem znów trauma, ze kolejne miejsce....

Poza tym moja Julka właśnie wzbogaciła się o "Kompendium wiedzy o kotach". pisze w nim, że kot odstresowywuje się kiedy liże łapy - wycisza się podczas tej czynności i łagodnieje. Piszą, że w stresie kotu łatwo pomóc ....smarując mu opuszki masłem - wylizuje je i się wycisza...Może warto ten "głupawy" pomysł wypróbowywać ?

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Pon maja 17, 2010 21:11 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

Oj, przykro z Maszą :( Współczuję wam kłopotu. My teraz będziemy oddawać naszą jednooką Pysię do adopcji młodym ludziom, jeszcze bez dzieci i już się boję co będzie za jakiś czas :(
Mam nadzieję, że koteczka szybko się odstresuje.
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Pon maja 17, 2010 22:08 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

Madzie, nikt nie ma czarodziejskiej kuli i nikt nie jest w stanie przewidzieć przyszłości :evil: Takie tragiczne powroty niestety bywają. Chyba doczytałam ,że oni już mieli jedno dziecko, więc nie mogłaś nawet przypuszczać, że przy drugim kot zacznie przeszkadzać.
W to co robisz dla kotów wkładasz całe serce. Podziwiam :ok: :ok: :ok:

Dobrze chociaż, że zadzwonili i oddali kotusię.
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 17, 2010 22:35 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

biedna Maszka, :(
widocznie nie ci ludzie byli jej pisani... :roll:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Wto maja 18, 2010 8:15 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

Dla Kolorowej Koteczki :ok:

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Wto maja 18, 2010 9:23 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

Wieczorem Masza dała taki popis w klatce, że nei było rady. Musiałam ją wypuścić, bo zachowywała się jak całkiem dziki kot :o
rozwalała w tej klatce wszystko, wisiała na prętach, skakała i miauczała rozpaczliwie :(
Wypuściłam.
Cisza.
Mało tego, dobre dwie godziny ganiała się na górze z Ludwiczkiem 8O (dopiął swego skubany :mrgreen: ) z nim jest już komitywa. Z Cypiskiem też ok. Na dystans trzyma się tylko z Ryśkiem jeszcze. Maluchów nie lubi.
Boi się schodzić na dół, póki co, wszystko ma w pokoju na górze. I tam jest jej azyl. Niech tam pomału do siebie dochodzi.
Od wczoraj siku i qpki w dziwnych miejscach nie stwierdzono. Mam nadzieję, że sytuacja będzie też ok jak wrócimy do domu.
Apetyt Masza ma. To dobrze. Już tak bardzo nie warczy i nie syczy.
Pomalutku się uspokaja.
biedna dziecinka.....
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 18, 2010 9:28 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

czyli jest lepiej. A będzie jeszcze lepiej, zobaczycie :ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 18, 2010 9:57 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

No popatrzcie! kochany Ludi nagadał do małego rozumku Maszki, że u Ciebie jest dobrze i nie ma co się bać :1luvu:

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Wto maja 18, 2010 10:00 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

:ok: Ludzi rządzi :) koci psycholog :ok:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 18, 2010 10:09 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

Madziu, mam nadzieję że to pierwsze kroczki i że będzie coraz lepiej :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 18, 2010 10:20 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

Biedna Maleńka... Dobrze, że kochany Ludwiczek się nią zaopiekował

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Wto maja 18, 2010 14:08 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

będzie dobrze...
Ludwiczek kot na kocie rany
Filuś ['] - moje Serce..
Obrazek

dolabra

 
Posty: 3635
Od: Pt wrz 04, 2009 20:13

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot], Wilojoa i 91 gości