Migotka-10-mies. słodka mikrokotka oraz Cuś - na swoim :)

mam bulgarska rakije 70%..

Nie znam sytuacji i wypowiadać sie w takim razie nie bardzo mogę...
Powiem tylko, że ogromnie podziwiam Was wszystkich za to, że potraficie mieć serce dla kotów :1luvu:

A o przeczytaniu tego wątku - najważniejsze to być w porządku wobiec siebie.

Dziś rano ludzie szli do pracy i ciekawie się przyglądali jak z mamą chowałyśmy biednego maleńkiego ptaszka, który wypadł z gniazda. Podejrzewam, że wiele ludzi przeszło obojętnie mijając go centralnie na środku chodnika... I nic, nawet nikt na trawnik obok nie przełożył... I to mają być ludzie...

Aniu, bardzo bardzo dziękuję.
Przepraszam, malutki.

Superowy jest, prawda? Robaki ma na bank, bo saneczkował w łazience.
Nie wiem, co Wojtka ugryzło. Dziś dostałam konwalie.
Ustąpiłam, żeby coś wynegocjować.
Co do wpędzania przez facetów w poczucie winy, podpisuję się - przerabiałam temat na terapii kilka lat temu w innych okolicznościach i z kim innym.

Żałuję ogromnie, że Cuś pojechał, spokojnie dałabym sobie radę, gdyby nie chore wizje że zaraz sto kotów u nas będzie.
Wiem, ile ma być i jestem twarda, superowych kotów jest wiele, gdybym zatrzymała wszystkie, do których zabilo serducho, to ze 30 powinno tu biegać. Tak sobie myślę, że ten mały był też po to, by łatwiej było się pożegnać z Małą.

I tak czuję się matką chrzestną Cusia i będę mu mocno kibicować. A jak zwolni się miejsce, to
jak nie on to inna bida. Jedna, niestety.

A czy ktoś z Waszych TŻtów mówi, ze tymczas albo za dużo kotów, niszczy go? Rozumiem, że mogą przeszkadzać, pałętając się pod nogami i spadając na głowę. Ale zeby zaraz niszczyć psychicznie?
Chyba mam neurotycznego TŻta :roll:

Aniu, czy chesz założyć nowy wątek Cusiowi, zmienić imię, czy też może zostać tutaj?
Jak Ci wygodniej

Sis moj Pan Maz w wiecznej trasie nie lubi kotow i otwarcie mi to powiedzial :roll:

..
Agatke adoptowalam i byl przy adopcji i bardzo sie cieszyl :ok:

..
o Cycku uslyszal w Norwegii i slowa mi nie powiezial, jak go wzielam do domku :ok:

..
Miko przyszla do nas 21 grudnia ze zaspy snieznej i tylko pod warunkiem,ze nie bedzie agresywna dla kotow :ok:

- to slowa Pana Meza..
te maluchy pokazalam mu jak byl w Kalskronie na promowisku i od razu kazal mi wziac dwa,bo jednemu bedzie smutno

..
poza tym moge wziac kota na tymczas,pod warunkiem,ze bedzie tylko jeden i tego sie trzymam :ok:

..
na Otta bardzo sie cieszyl i nawet mu lapki gimnastykowal :ok:

..

Tu będziemy pisać i imię zostaje oczywiście.
Jesteśmy razem w pracy. Ma tu dwoje kumpli tak samo zagilanych. Mordują się w klatce jak głupki jakieś. Ania mówi, że Cusiek je nieźle rozruszał, bo klapnięte były. To jest niezły zawodnik :lol:

Asiu, przykro mi bardzo, że u Ciebie takie perturbacje... Mam nadzieję, że jednak wszystko się uspokoi i częściej pojawiać się będą konwalie niż wyrzuty, czego całym sercem Ci życzę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

A Cuś jest teraz pod troskliwymi skrzydłami CoolCaty i wesoło wraca do zdrówka. I Tobie życzę radości!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

tyle awantury o takiego małego Cusia???
łoj tam

aktualizacja banerka Cusia:

Kod: Zaznacz cały: [url=http://tiny.pl/httzv][img]http://tiny.pl/htr9t[/img][/url]

No i nie ma tego złego,..... :mrgreen:

Cuś zyskał towarzystwo rówieśników. I tyż dobrze :wink:

Żeby tylko zdrowiał Mały Glutek. :ok:

widziałam gnojka wczoraj, był zajęty - rozwalał klatkę z kolegami :lol:

jak w końcu zasnął i chciałam go obudzić, dźgając palcem w brzuszek, to mnie CoolCaty mało wzrokiem nie zabiła i tylko prosiła: "no nie budź go, niech śpi... przynajmniej nie rozrabia..." :lol:

Georg-inia pisze:widziałam gnojka wczoraj, był zajęty - rozwalał klatkę z kolegami jak w końcu zasnął i chciałam go obudzić, dźgając palcem w brzuszek, to mnie CoolCaty mało wzrokiem nie zabiła i tylko prosiła: "no nie budź go, niech śpi... przynajmniej nie rozrabia..."

hie, hie, hie, hie jak ja się cieszę, że nie tylko Sylwek jest rozrabiaką :mrgreen:

P o z d r o w i o n k a

No to i ode mnie masa ciepłych, słonecznych :roll:

myśli dla Joasi i dla Cusia z kompanami

Cuś pewnie wariuje i morduje myszki i kompanów

Ciekawe, czy oczka się leczą.

Migocia śpi, dzis jest leniwie i całe stado nieruchawe jakieś...

Cuś by się nadal na kompana Melka, Sylwka i Jantka - w sam raz ekipa do burzenia niepotrzebnych domów :twisted:

A Melek ma jutro kastrację. Trzymaj się, facet, nadal będziesz facetem i to być może jeszcze bardziej przytulaśnym :ok:

Migotka-10-mies. słodka mikrokotka oraz Cuś - na swoim :)

Kto przegląda forum