Nasz Pięciokot. cz.14 I po powodzi! :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 16, 2010 22:24 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

Kiniu to kciuki coby Was nie zalało :ok: :ok: :ok:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Nie maja 16, 2010 22:26 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

Tez trzymam! :ok: :ok: :ok:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Pon maja 17, 2010 6:25 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

Nauczył niektórych. W Sączu Łubinke spiętrzał mały most - na dwa przęsła tylko jedno było "przelotowe", drugie zarośnięte, na wysokim brzegu. Po 2001 (refleks szachisty ale jednak) wybrali ziemię pod tym przęsłem, oczyścili przelot. Dzięki temu Łubinka nie spiętrzyła się teraz, nie przeszła górą przez drogę bo wtedy robi straszny bajzel. Weszła cichutko od dołu, podlała piwnice, ale nie wdarła się z impetem zalewając piwnice po strop i niszcząc wszystko dookoła.

A tu... O drugiej w nocy woda była w piwnicach, podeszła odpływami. Uszwica płynęła poza korytem, ale tylko na boisku i nadrzecznym deptaczku. Nie podeszła całkiem pod blok. Rano już trochę opadła, jest w korycie ale równo z brzegami. W tej chwili woda w piwnicy stoi, rzeka utrzymuje się bohatersko w korycie, a ja po wczorajszym... Chyba przesadziłam z tą ewakuacją.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon maja 17, 2010 6:39 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

Mam nadzieję, że u was już spokojniej z tą wodą.
U nas w 97 tez było bardzo niewesoło, ale teraz jest względnie spokojnie, wczoraj prawie wcale nie padało, a z rana to nawet słoneczko nas obudziło. Ale jak TZ jechał wieczorkiem do Katowic to mówi, że od Wrocławia przez całą autostradę już lało i do rana teraz też :cry:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon maja 17, 2010 7:05 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

Jak pisałam, woda troszkę opadła, wróciła do koryta, ale leje cały czas. W tej chwili to ulewa po prostu. Cholera...
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon maja 17, 2010 7:21 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

Trzymam kciuki, żeby się trzymała w tym korycie już!!! I żeby wreszcie przestało padać!!!

KAsia Amy

 
Posty: 3728
Od: Nie sty 03, 2010 21:17
Lokalizacja: P-ń

Post » Pon maja 17, 2010 7:24 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

Kurcze, zapowiadają opady do środy... Damy radę - mam pozbierane graty.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon maja 17, 2010 7:33 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

Cholerka, słucham w radiu właśnie. Jest nieciekawie...

KAsia Amy

 
Posty: 3728
Od: Nie sty 03, 2010 21:17
Lokalizacja: P-ń

Post » Pon maja 17, 2010 7:39 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

pod Wawelem Wisła przybiera niemal w oczach :( Jeszcze jej sporo brakuje do stanu '97 na szczęście ale nie wygląda to optymistycznie.
Kinga, jakby można Ci było jakkolwiek pomóc to pisz.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15867
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pon maja 17, 2010 7:51 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

Kurcze, jest nieciekawie. Uszwica wróciła do koryta bo przerwała wały w Bielczy. To poniżej Brzeska. Znów się podnosi, a ciągle pada. Wisła wylała na deptaki, a Uszwica uchodzi do Wisły. Dunajec (duży dopływ Wisły powyżej Uszwicy) miejscami wylał, stąd zamknięcie dróg mimo że Rożnów i Czchów spuszczają ile mogą.

Dzięki. O Wiśle mówiła mi koleżanka z Grodzkiej - mało optymistyczne bo możemy mieć tu "cofkę" Uszwicą. Dzięki. Na razie po prostu mogę siedzieć i patrzeć. Nie znoszę tego - siedzieć, patrzeć i czekać co będzie dalej. Bezradnośc wobec wody jest... przykra. Powtórka z '97, '01...
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon maja 17, 2010 7:57 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

Kurka wodna... nieciekawie
Trzymaj sie jakos.
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17883
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 17, 2010 8:08 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

Woda jest straszna... :(

KAsia Amy

 
Posty: 3728
Od: Nie sty 03, 2010 21:17
Lokalizacja: P-ń

Post » Pon maja 17, 2010 8:16 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

Kurka :(
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pon maja 17, 2010 8:42 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

Pozostaje tylko :ok: tak bezsilność jest najgorsza.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon maja 17, 2010 8:44 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

Idę wybierać wodę z piwnicy - rzeka trochę opadła po nocy i można by pokombinować, może nie będzie od razu wracać. Nie wysiedzę tak bezczynnie.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Marmotka, muza_51 i 73 gości