A Pucuś, największy zawadiaka, uciekał z kadru i foty niet.
Poszłam do nich poczytać. Obgryzły mi książkę. Pogryzły mnie. Wyżerały mi słonecznik z miseczki, podczas gdy swojej suchej karmy jeść nie chcą. Ale spędziłam z nimi miłe chwile. Tylko, że pokichują... A chciałam je w najbliższym tygodniu szczepić...
Wow to dziś była jazda do pracy, wszystko zalane, jedna droga wyjazdowa od nas czynna w połowie, u nas są same stawy i jeziorka wszystko połączyło się w jedno wielkie jezioro.... nonono zobaczymy jak wrócimy do domu oby nie było zbyt wiele atrakcji... , koty mają wszystko gdzieś i poszły spać