Chciałabym sie przedstawić - nowa mam Woalki.
Pierwsza noc za nami. Kropek - rezydent przez pół nocy chodził po mieszkaniu i wąchał i szukał...Jeść nie chciał, ale na razie tym sie nie martwie. Wreszcie skorzystał z łazienki. Na koniec, koło 2, położył sie do mnie do wyrka, ale żeby nie stracić honoru i pokazać, że nadal jest nie zadowolony, nie trącał mnie na dobranoc mordką. No cóż musze to przeżyć, he he.
Malutka po pieknie zjedzonej kolacji ( podanej wg wskazań poprzedniej mamusi) - mleczko, pół saszetki i chrupale - wszystko opedzlowane jak sie należy, zaprzyjaźniła sie nocą z kuwetką, zuch dziewczynka.
Od pobudki nadal Kropo czujnie obserwuje malucha, ta sobie nic z tego nie robi, a jak coś jej nie pasuje macha łapką i wyskakuje z sykiem

, Kropuś nie jest dłużny (zamienia odgłos wiertarki na syk).
Przed chwilką zobaczyłam Woalke jak coś pałaszuje z miseczki brata, szybko jej zabrałam bo zaczeła podjadać mu miesko, a nie wiem czy jej nie zaszkodzi, przecież jest jeszcze za malutka.
Teraz chwila spanka, każde położyło sie w innym pokoju (Kropuś na szafie w sypialni, a malutka na kocyku na kanapie w pokoju gdzie ja jestem).
Zobaczymy co dalej, w końcu cały dzień przed nami....
