Wwa,SaskaK-kocia tragedia,ds,dt!Ari wrócił..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 05, 2010 7:53 Re: Wwa,SaskaK-kocia tragedia,ds,dt!Arystoteles już w swoim domu

podrzucę i ja :ok: .dawno nie zglądałam :oops:
Ale u nas też nie za wesoło.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56066
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Sob maja 15, 2010 22:03 Re: Wwa,SaskaK-kocia tragedia,ds,dt!Arystoteles już w swoim domu

:?:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 15, 2010 22:53 Re: Wwa,SaskaK-kocia tragedia,ds,dt!Arystoteles już w swoim domu

Ano nie wesoło :?

Na razie wszystko w zawieszeniu, bo pani osiągnęła taki stan, że zero rozmowy :?
Trzeba się przegrupować i zmienić taktykę :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 15, 2010 23:03 Re: Wwa,SaskaK-kocia tragedia,ds,dt!Arystoteles już w swoim domu

No tylko kocia szkoda!siedzi u mnie w łazience :roll: Biedniutki taki,nawet nie miauknie,słysze go tyle co z kuwety korzysta.Dałam mu piłeczkę do zabawy ale nie bardzo :(
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 15, 2010 23:07 Re: Wwa,SaskaK-kocia tragedia,ds,dt!Arystoteles już w swoim domu

:( Szkoda go :(

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 15, 2010 23:11 Re: Wwa,SaskaK-kocia tragedia,ds,dt!Arystoteles już w swoim domu

Szkoda,ale co zrobić :?: skoro pani nie wystarczyło cierpliwości :? To rzeczywiście trudny kotek,może on na jedynaka by pasował,może wtedy prędzej by się otworzył,nie wiem :?:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 15, 2010 23:22 Re: Wwa,SaskaK-kocia tragedia,ds,dt!Arystoteles już w swoim domu

On tak jak Adelka, nie znał żadnych innych ludzi, a wiem o co najmniej jeszcze jednym takim przypadku, który "zdziczał" natychmiast po adopcji. Po prostu się boją - Adelka już sobie świetnie radzi i z kotami, i z ludźmi, to kwestia czasu. Na początku była totalnie przerażona, próby wzięcia na ręce i podania leku skończyły się mocno poharatanymi łapami u mnie - gryzła i drapała. Teraz już można w zasadzie podać jej wszystko, lubi głaskanie, a ostatnio zaczęła nawet mruczeć :lol: No i już nie podnoszę kota razem z łóżkiem :wink: A jest u mnie od 23 marca, czyli niecałe 2 miesiące :roll:
Arysta pół drogi wiozłam w otwartej torbie i głaskałam, był bardzo grzeczny. On jest dziki, tylko bardzo przestraszony i zdezorientowany :(

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, muza_51, northh i 221 gości