Moderator: Estraven
Femka pisze:Gibutkowa, kociak podobno dostał książeczkę zdrowia i podobno był szczepiony, ale jeszcze nie dotarłam do niej. Na pewno będę miała okazję obejrzeć, to powiem.
Gibutkowa pisze:Że jak??? Jak to "za szczepienie" przecież KM sama pisała, że kotków nie szczepi że to obowiązek domku, więc to nie jest "zwrot kosztów szczepienia" (w schronach się tak czasem praktykuje ale żeby w fundacji?) tylko obowiązkowy datek za kotka...Czyli jakbym nie zapłaciła to bym kotka nie dostała, tak? Albo by powiedzieli że nie jestem "odpowiednim" domkiem. Świetnie!
cypisek pisze:To jak to jest...bo już mam.., Koty są widziane czy nie???
można tam wejść i złapać je ?? bo to jest osiedle tak??
a ta cała KM to nie odbiera tel?? nie rozumię dlaczego nie chce oddać kotów..Km chowa się czy ...
ręce opadają...i nie tylko...czy coś się zmieni ?? co można zrobić ???
PearlRain pisze:Femka pisze:Nie wiem, jak jest na Starcie, bo jeszcze nie kupowałam i nie sprzedawałam. Zgłosili się do KM i dostali maluszka. Zapłacili 20 zł za szczepienie, czy na fundację (nie pamiętam). I już.
Kociaczek jest w domu.
o matko![]()
mój przyjaciel łodzianin opowiedział mi historię związaną z KM, dokarmiali na działce koty, któregoś dnia wolontariusze KM wyłapali koty, tylko marmurki i tri....reszta została...pewno nie warte 20 złotych zwykłe buraski i krówki...
PearlRain pisze:mój przyjaciel łodzianin opowiedział mi historię związaną z KM, dokarmiali na działce koty, któregoś dnia wolontariusze KM wyłapali koty, tylko marmurki i tri....reszta została...pewno nie warte 20 złotych zwykłe buraski i krówki...
Femka pisze:... nie napisałam, że KM sprzedaje kociaki po 20 zł.
Femka pisze: Pobierają taką opłatę. Za co? Nie mam bladego pojęcia. Może za fatygę? Może za uprzejmość, że kociak nie został wywalony na ulicę? Trudno przewidzieć, za co Milińska każe sobie płacić.
Femka pisze:Pamiętam, że w którymś wątku na miau.pl toczyła się dyskusja m.in. na temat standardów adopcji. Padła tam wtedy propozycja, żeby Domy tymczasowe i Fundacje pobierały jakieś datki w chwili, gdy dochodzi do adopcji. Nazywano to wtedy różnie, również zwrotem kosztów sterylki albo szczepienia.
Femka pisze:Nie znam dotychczas przypadku, żeby jakaś fundacja albo DT zdecydował się na pobieranie takiej opłaty. Pamiętam, że uznano to chyb a za dwuznaczne.
Femka pisze:Milińska działa w ogóle na znacznie obniżonych standardach, a w zasadzie w ogóle bez jakichkolwiek standardów, więc trudno oczekiwać, że odda kociaki za darmo, albo za złotówkę. Skoro sprzedaje miejskie talony sterylkowe, to chyba opłata za kociaka nie jest jakość szczególnie szokująca w odniesieniu do tej osoby?
Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 104 gości