Uwaga na dt w Rudzie Śląskiej u IKI6 !!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 14, 2010 17:31 Re: Liwia_ i jej pytania do IKI6

IKA 6 pisze:
A przecztałas AgaPap co napisałam, ze Boo77 uzurpowała sobie tylko i wyłacznie prawo do decydowania o Omedze. Chyba jednak cos Ci umkneło. Tak jak ostatnio umkneły Ci moje wpłaty na Slepaczkowo :oops:



Akurat z Patrycją na tyle dobrze się znam, że całą sprawę Omegi miałam niejako na bieżąco przestawianą i dlatego wiem, że nie było z Twojej strony żadnych propozycji szukania jej domu. Tym bardziej, że problemy z Omegą wcale nie powstały z dnia na dzień i skoro była to dla Ciebie trudna adopcja to mogłaś szukać jej domu sama i już wcześniej zacząć :evil:

Co do Twoich wpłat na Klub Ślepaczków (skoro ten temat już tutaj poruszyłaś - tylko zupełnie nie wiem po co) to wpłaty są wpłacone, wypisane na wątku i wydane w tych miesiącach, w których przyszły na konto. Przede wszystkim po to, aby się saldo rachunku na koncie zgadzało. Ja naprawdę nie mam czasu cofać się i sprawdzać, kto miesiac wczesniej, albo i dwa wpłacił hurtem i napisał, że to do przodu część wpłaty jest. Napisałaś mi, OK, sprawdziłam i zaznaczyłam to, więc po co do tego wracać. Chyba, że masz jakis cel w tym, żeby akurat podnosić to w wątku, w którym atakujemy Ciebie za bład, który popelniłaś i który niestety będzie sie za Tobą wlókł na tym forum. Bo wiesz, że dla kociarza nie ma chyba większego złego niz oddanie swojego kota spowrotem do schronu.
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pt maja 14, 2010 21:44 Re: Liwia_ i jej pytania do IKI6

Niestety PW nie zachowałam.
Maile zaczęłyśmy wymieniać już po przyjeździe kotek do IKA6. Postaram się odtworzyć całą historię. Przepraszam Was z góry za dłużyzny ale w tej chwili chcę tę sprawę wyjaśnić raz do końca. Będę pisała mniejszymi fragmentami, w osobnych postach, postaram się zrobić to „tematycznie”.

IKA 6 pisze:Miałam nie odpowiadać, ale jak mam być szczera Wasza wyobraźnia poraża. Proszę usiąść wygodnie to będzie dość długi post:
W m-cu maju w długi weekend Boo77 przywiozła do mnie długo wyczekiwana Omegę. W ostatnim momencie dowiedziałam się że Boo77 szykuje mi niespodziankę dodając do Omegi również Selene.


IKA 6 pisze:Razem z Omega przysłano mi (nie powiadamiajac mnie o tym) czarna Selenę.


To w końcu powiadomiliśmy Cię czy nie?

Post z wątku „drużyny”, z 25.04.09:

IKA 6 pisze:
Boo77 pisze:
dzikus pisze:Jak czuje się Sabcio?


Trochę lepiej. Dostał betamox z catosalem i jeszcze jakieś tam środki wspomagające. Drużyna pije dzielnie Viyo a niedługo będą brać Beta Glukan.


Boo odbierz pw


W drugiej połowie kwietnia Sabcio poczuła się dużo gorzej, na gwałt szukaliśmy dla niej miejsca. Jeśli dobrze pamiętam, bo jak mówiłam, nie zachowały się PW, to w tym PW padła propozycja przyjęcia chorej Sabci na DT.
TO JEST W TEJ CHWILI TYLKO MOJE PRZYPOMINANIE SOBIE SPRAWY Z FRAGMENTÓW Z FORUM.

Mój post z wątku Seleny, 2.05.10:

Boo77 pisze:Popisałam się szczytem bezczelności i "wcisnęłam" Selenę do IKA6 na tymczas :oops: Także jutro z Omegą i Psotem, Selena jedzie na Śląsk :D


W tej mojej wypowiedzi padło ukochane przez IKA6 określenie „wcisnęłam”, ale tak jak pisałam już nie raz, było w cudzysłowie. Tak czy siak, pod koniec kwietnia Sabcia czuła się lepiej a z Seleną było coraz gorzej – jeśli chodzi o znoszenie zamknięcia w małej klatce kwarantanny. Niestety z braku PW nie wiem dokładnie kiedy poprosiłam IKA6 żeby zamiast Sabci przyjęła Selenę. Ale było to z nią ugadane na pewno, z resztą napisałam o tym na forum, publicznie.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt maja 14, 2010 22:07 Re: Liwia_ i jej pytania do IKI6

IKA 6 pisze:O Selenie później. Od samego początku Omega zaszyła się w kąt pod taborety i nie chciała wyjść. Nawoływania Boo77 nie pomogły. Omega nie wyszła. Na drugi dzień gdy siadłam do komputera w drugim pokoju, Omega przeleciała przez mieszkanie i natychmiast wskoczyła na szafę. Za nią przybiegł zdziwiony Głupek. Nie pomogło wołanie za nic nie chciała zejść z szafy. Więc zostawiłam jej tam kuwetę i jedzenie na podłodze. Niestety już pierwszego wieczoru okazało się że Omega zrobiła kupę i sio na szafie i nic nie zjadła. Dopiero jak wstawiłam tam jedzenie i wodę to trochę zjadła. Moje koty były coraz bardziej zaintrygowane, dlaczego ta kotka od nich ucieka. Po pierwszym miesiącu sytuacja uległa radykalnej zmianie. Głupek i Kulka wręcz polowali na Omegę. Gdy chciałam pobyć z Omega musiałam zamykać szczelnie pokój i pokazać jej ze nie ma tam innych kotów. Nie pamiętam w którym miesiącu ale poprosiłam forumową chyba rysię ( przepraszam pamietam tylko nazwę firmy Czarny Kot) o przesłanie mi kropli na poskromienie przede wszystkim Głupka, który był inicjatorem tej nagonki. Krople przyszły były podawane zgodnie z instrukcja a reakcja Głupka była coraz gorsza. Kupiłam na Allegro Feliway do kontaktu. Omega nie schodziła z szafy mimo, ze właśnie w tym pokoju były włączone krople. Głupek chyba tak się sam nakręcał, ze na niego zupełnie nie działały. W pokojach miałam drzwi harmonijkowe, które z jednej strony miały zamkniecie a z drugiej zatrzask. Głupek nauczył sie otwierać zatrzask( wystarczyło bardziej pociagnąć łapą aby wyskoczył). Na początku sierprnia wróciłam z Ogrodu i zobaczyłam że drzwi są otwarte od strony zatrzasku w pokoju córki jest pełno krwi. Okazało sie Omega jest pogryziona. Warczała na mnie i biła otwarta łapą jak chciałam zobaczyć co sie stało. Głupek z Kulka przez dwa dni nie wchodzili do jej pokoju. Ale proszę spytajcie sami siebie ile możecie zostać w domu pilnując trzech kotów, kiedy czasami trzeba wyjść po głupi chleb. Żeby było wszystko jasne Omega była u mnie od maja do poczatku września i w tym czasie Boo77 była dwa razy u mnie w domu, dopytując dlaczego Omega nie zeszła jeszcze z Szafy i raz była Buffy i zadała to samo pytanie. Była równiez świadkiem rozmowy adopcyjnej jednej mojej kotki. Po 20 sierpnia równowaga w domu została kompletnie naruszona. Głupek i Kulka nie wahali się nawet w mojej obecności atakować Omegę, a Omega ze strachu sikała wszędzie. Już nie załatwiała sie w kuwecie a tylko na łóżku lub szafie.


Cytat z maila od IKA6, 06.05.09
Misia. (...) Obchodzi obojętnie swoje stado. Jak którys się za bardzo zbliży to daje w łeb jak to dziś zrobiła pięknemu Bonusiowi (owczarek niemiecki vetki, który każdego kota liże i matkuje mu). Przyszła do mnie dziś w nocy jak było ciemno ( przecież nic nie widać?) i liznęła mnie po policzku a potem zwiała. Siedziała na stole w kuchni jak robiłam obiad i pilnowała, że jej nie ominąć przy rozdziale gotowanego kurczaka.


Zdanie z maila z 14.05.10
Misia prawie już u siebie.


Całość maila z 31.05.10
Witam. Mam nadzieję, że nie jesteś zdegustowana moimi tymczasami. W Płocku panuje pnuk…. Cos tam czli Gina małe kociaki. Namiary na mnie podała Kasia a ja się zgodziłam. Gdyby to samo działo się u Was zrobiłabym tak samo. Nie za bardzo zrozumiałam dlaczego mówiłaś o oddaniu Misi i Lenki. Nie po tio się na nie decydowałam, żeby je teraz oddawać. I bardzo Cie proszę nie mów mi już takich rzeczy. Te kotki maja u mnie dom. Maluchy i matka pójda do ludzi i to jest pewne. Tylko je troche podleczę i podkarmię. Nie denerwuj się, naprawdę nie ma o co. Całuje Cię mocno Krystyna


To było po mojej wizycie u IKA6. Wzmianka o oddaniu kotek wzięła się stąd, że wtedy byłam już po rozmowie z anonimową osobą, która opowiedziała mi o wyprowadzaniu „ciężkich przypadków” na działkę. Dlatego zawsze podkreślałam, że jakby coś, kotki zawsze mogą do nas wrócić.

Moja odpowiedź na powyższy mail, 1.06.09

(panleukopenia – czyli koci tyfus, mam nadzieję, że nie przyjdzie Ci z nim walczyć, ja polegałam kilkakrotnie)

Krysiu, ja się nie denerwuję, ja się martwię. Z każdym kotem oddanym do nowego domu, oddaje kawałek serca. Każdy kot, który umiera zabiera je całe. Nie dużo mi go już zostało a to co jest, jest bardzo wątłe :(

Martwię się o dziewczynki, wiem, że nie potrzebnie. Ale wydawało mi się, że w domu rozkwitną, utyją… Głupia jestem, w 4 tygodnie nie da się dokonać takiego cudu. Tylko jak wczoraj tak ode mnie uciekały… to jakoś mnie tak za serce ścisnęło :( Wydało mi się, że są nieszczęśliwe, że obwiniają mnie o swoją krzywdę. I jakoś tak wszystkie myśli i uczucia mi się poplątały.

Ja wiem, że dziewczyny mają dom. Ale wiem, że życie bywa nieprzewidywalne. I chcę by każdy dom, każdego mojego kota wiedział, że wystarczy telefon a ja kota zabieram. Że niezależnie od niczego, te koty mają gdzie wrócić. Nie mają wylądować w innym schronie, w piwnicy, na działce, na ulicy… Jeśli będzie taka sytuacja, mają wrócić do nas. Do mnie.

Fakt, w kontaktach między-ludzkich nie idzie mi zbyt dobrze. Ale taka moja natura. Koty są dla mnie najważniejsze. Wierzę, że mnie rozumiesz.

Ściskam.


I odpowiedź IKA6, tego samego dnia, wieczorem:

Rozumiem Cie doskonale. Wczoraj Misia była jeszcze bardzo niedostępna. Sadze że to była reakcja po rójce. Dzisiaj słodziak nie kotka. Siedzę przy komputerze, ona siedzi na parapecie i bez przerwy podkłada mi łebek do pogłaskania. Jak dostała cukiereczka to o mało nie zleciała z parapetu. A jak mruczy : cichutko ale stanowczo. Wczoraj jak wszystko się uspokoiło Lenka stanęła na tylnych łapkach, przednie oparła o moje barki i cały czas pocierała główką o moja twarz. A jaki motorek został włączony. Jakbyś ja słyszała to pomyślałabyś, że to kociak co najmniej 10 kg. T Ty sadzisz, że takie kotki mogłabym oddać. Ja nie biorę kotów dla własnego widzimisie. Biorę koty, które kocham i wiem że one mnie będą kochać.
Moja mama miała kiedyś na działce ( jakieś 15 lat temu) ok. 12 maluchów, które odeszły w ciągu jednego dnia. Teraz wiem co to za choroba, wtedy nie było miau ani żadnej informacji. Czy wiesz jak wtedy się czułam, kiedy nie mogłam im pomóc a w całej Rudzie był tylko 1 weterynarz, który przyjechał tylko po żeby je uśpić. Nie było już dla nich ratunku.
Jeżeli chodzi o maluchy, to prawdopodobnie uciekły przed ta groźna chorobą. Na razie czuja się dobrze, okropnie dużo jedzą, a lekarka jest dobrej myśli. Między innymi dlatego zgodziłam się im pomóc, żeby nie myśleć o tamtych. Mam do Ciebie prośbę. Robiłaś zdjęcia maluchom. Jakbyś mogła wstawić je do nowego mojego wątku” DT dla 4 kociąt i ich mamy z Płocka”. Będę zobowiązana.
Na wniosku adopcyjnym Lenki podpisz wyraźnie moje imię i nazwisko i zostaw w schronisku. Podaj mi nr. Konta to wpłacę przelewem, a kopię wniosku adopcyjnego przywieziesz następnym razem. Bo następny raz będzie prawda!!!!!!!!!!!
Nie martw się o te dwie kotki. Jak się to mówi ptasiego mleczka im nie zabraknie. A że jeszcze nie SA grubiutkie. Będę w swoim czasie. Uśmiechnij się. Całuję mocno Krystyna
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt maja 14, 2010 22:20 Re: Liwia_ i jej pytania do IKI6

Na dziś koniec.

I tak, to co zrobiłam, jet idiotyczne :(

Ale post IKA6 z poprzedniej strony jest pełen sprzeczności i kłamstw :( I oceniłam, że nie powinnam tego zostawić bez komentarza. Nigdy wcześniej na forum, nie zacytowałam (nie pamiętam takiej sprawy) czyjegoś PW ani maila, dziś zrobiłam to chyba po raz pierwszy :(

Jeszcze jedno, wierutne kłamstwo, chyba najważniejsze i najbardziej przykre:

IKA6 pisze:Mniej wiecej po dwóch tygodniach od przyjady Selene do mnie rozmawiałam z kierowniczka schronu w Opolu. Nigdzie tego nie pisałam. Rozmawiałysmy dość długo i Pani kierownik powiedziała wrecz ze Boo77 powiedziała, ze zawozi Selene do mnie, żeby uniknać ewentualnego zgonu kota w schronie. Nie rozumiałam. Wyjasniła mi, ze jak kotka umrze u mnie to schron nie bedzie obciążany na jego śmierść.


Mimo pory, zadzwoniłam godzinę temu do Kierownik schroniska - p. Doroty Skupińskiej. Nie przypomina sobie, nie ma nawet wątpliwości, żeby taka rozmowa miała miejsce :( Nigdy nie rozmawiała z p. Krystyną z Rudy Śl. Nigdy nie rozmawiała z nikim "obcym" na temat czy to Seleny czy Omegi. Koty w schronisku umierały, umierają i umierać będą. I to naprawdę nie ma znaczenia - jedna mniej czy więcej śmierć, nie obciąży mniej lub bardziej schroniska. Zwłaszcza, że opolski schron nie jest umieralnią. Argument tu przytoczony, skłania do tego, że do tego stopnia jestem zwolenniczką schronu, że wolę wywozić gdziekolwiek umierające koty, byleby nie psuć renomy schroniska. To już totalny absurd...

Proszę, dajcie mi znać czy mam te cholerne cytowanie i komentarze dalej wpisywać.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt maja 14, 2010 22:25 Re: Liwia_ i jej pytania do IKI6

jak dla mnie nie musisz.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob maja 15, 2010 10:16 Re: Liwia_ i jej pytania do IKI6

Boo77 pisze:
To było po mojej wizycie u IKA6. Wzmianka o oddaniu kotek wzięła się stąd, że wtedy byłam już po rozmowie z anonimową osobą, która opowiedziała mi o wyprowadzaniu „ciężkich przypadków” na działkę.


Ja bardzo chciałabym poprosić IKA6 o odpowiedź: czy masz jakieś koty na działce? Jeśli tak, to ile?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Nie maja 16, 2010 7:37 Re: Liwia_ i jej pytania do IKI6

Nie mam
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Nie maja 16, 2010 22:43 Re: Liwia_ i jej pytania do IKI6

Parę dni temu dostałam PW z prośbą o ustosunkowanie się do Iki6.Ta osoba pomyliła się,bo myślała,że jestem z nią w dobrym kontakcie i wychwale ją.

Mój kontakt z Iką6 na dobre urwał się w momencie założenie przeze mnie wątku kota po potrąceniu.Zaczęło się od tego,że niezbyt ładnie wypowiadała się na wątku o Schronisku,wciąż mówiąc o nieudolności i najeżdżając na pracowników.W kwestii wyjaśnienia-ja zajmuję się psami, kotami kiedy tylko Schron prosi,a proszą kiedy sami nie dają rady.Męczyłam sie 2 miesiące,by rozreklamować kalendarze wydane przez Schronisko,chodziło by wyremontować kociarnie.Po wpisach Iki zaczęłam dostawać obraźliwe PW,że bronię schronisko,że zbieram na mordownie.Po moich pytaniach skąd taka opinia, usłyszałam,że to wiedzą od Iki6.Zamiast pomóc,to popsuła opinię Schroniska,a mnie sie najbardziej oberwało,bo chciałam,żeby sytuacja kotów w schronisku zmieniła się.Po zadzwonieniu do niej i grzecznym poproszeniu,by tego nie robiła,po prostu odłożyła słuchawkę,co dla mnie było równoznaczne z tym,że potrąconemu kotu musze szukać szybko DT,bo w schronisku nie ma warunków na trzymanie kotów w takim stanie.

Co do tego,że Ika6 napisała,że nie ma kotów na działce...nie moge siedzieć cicho,bo moje sumienie mi na to nie pozwala.Pani Krystyno,sama Pani mówiła,że nie można zostawiać dokarmianych kotów,bo sobie nie poradzą.Ja byłam kompletnie zielona pod względem wiedzy o kotach.Doskonale pamiętam ,jak Pani mówiła,ile na działce jest kotów, z resztą ile razy Pani pisała na swoim wątku,że była Pani karmić koty.Uważam,że to nie w porządku.

Poza tym rzuciło mi się w oczy mowa o leczeniu na koszt TOZu,a przecież TOZ to Schronisko, społeczne Schronisko.Wyciągamy tyle psiaków, w różnym stanie i jeszcze nigdy nie usłyszałam od nikogo,że TOZ mógłby sponsorować leczenie.Ciekawi mnie to,bo uważam,że to nie w porządku leczyć koty z innych miast na koszt rudzkiego TOZu.Ja nie po to męcze się,żeby polepszyć sytuacje zwierzaków w schronie,żeby pod moim okiem takie coś sie działo.Jeśli źle wyczytałam z P.postów,to prosze o powiedzenie.

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Pon maja 17, 2010 6:51 Re: Liwia_ i jej pytania do IKI6

Widze Justynko, że jesteś jak choragiewka. Jak przywoziłaś mi koty od siebie to byłam cacy, jak powiedziałam i podtrzymuje słowa o schronisku to jestem be.Jak moge sie nie wściekać kiedy przywozisz mi Kubusia z Mikołowa, bez książeczki z ustna informacja kot odpchlony i odrobaczony. Kot który zaraził mi potem moje stado tasiemcem. Na działce faktycznie nie mam zadnych kotów. Koty, które sa dokarmiane na działce to koty wolnożyjace. Na tym ogrodzie jest ponad 70 osób, które dokarmiaja koty nie tylko w lecie ale i w zimie. Czy to oznacza, że jak mnie tam zabraknie to koty padna. Nie te dwa koty, które ostatnio sie u mnie stołowały przeniosły na inny teren. Ostatni kot był kotem justyny 8585, którego mi podrzuciła. Powiedz czemu nie wspomniałaś, że kot ten juz ma swój dom. Powiedz dlaczego korzystasz z lecznicy do której Cie zaprowadziłam ( prywatnej lecznicy,którego właściciela doskonale znam) i płacisz znikome pieniądze za leczenie. To jest w porządku. A czemu to powiedziałaś, że jak sie przeprowadzę to leczenie bedę miała zupełnie za darmo. Przykro mi ale u tego veta akurat płace normalne pieniadze. Tam gdzie wczesniej chodziłam leczyłam koty u właścicieli lecznic, którzy sami decydowali jakie mają mi dac obniżki stawek. I nie leczyli na koszt TOZ-u/ I jeszcze jedna uwaga. Nigdy z nikim nie rozmawiałam na temat TOZ-u w Rudzie Sląskiej. Sama miałam Twój wpis na zbiórke na schronisko.Dlaczego wtedy kiedy otrzymałaś rzekome pw o mordowni nie wysłałas mi zapytania na pw. Przeciez wtedy jeszcze ze mną rozmawiałaś. Nie rozumiem Twojego zachowania. Jest co najmniej dziwne. Ale to juz Twoja sprawa. Twoja i Twojego sumienia
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Pon maja 17, 2010 7:21 Re: Liwia_ i jej pytania do IKI6

IKA 6 pisze:Nie mam


Nie masz :roll: Co się stało z kotami z Kostrzyna ???

czitka pisze: [...]Raz jeszcze bardzo, bardzo serdecznie dziękuję wszystkim osobom, które się zaangażowały w tę akcję.
Mam nadzieję, że o kotach, które są u Iki 6 na działkach w Rudzie Śląskiej czytać będziemy na innym wątku, a i z Fundacji KOT dojdą wieści o Osmarkańcu!
[....]



IKA 6 pisze: Na tym ogrodzie jest ponad 70 osób, które dokarmiaja koty nie tylko w lecie ale i w zimie. Czy to oznacza, że jak mnie tam zabraknie to koty padna.


IKA6 nie wierze, ze tyle dobrych dusz opiekuje sie kotami, nie wierze.......

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon maja 17, 2010 7:46 Re: Liwia_ i jej pytania do IKI6

post z tego wątku
viewtopic.php?f=1&t=94896&start=420

Sob Wrz 19, 2009 15:32
IKA 6 pisze:Czasami nic sie nie udaje. Ale mam propozycję. Mam działkę. Na mojej działce i okolicznych ( 150) zyja koty. wszystkie kastrowane i sterylizowane. Sa dokarmiane przez całą zime. Na prawie kazdej działce znajduje się miejsce gdzie można sie ukryć. Wokół działek jest odiedle domków jednorodzinnych. Kiedyś jak były jeszcze maluchy domkowicze brali je od nas. Teraz sa same dorosłe koty. Możecie przywieźć je na Sląsk. Przez pierwsze pare dni zatrzymam je w altanie a potem bedę systematycznie wypuszczać. Problem na poczatek z jedzeniem. W moim DT 16 kotów i kociaków na działce dokarmiam 4 szt. Przychodze codziennie o godz. 9.oo. Wszystkie koty o tym wiedzą i przychodza. Zostawiam tez suche po odejściu razem ze świeżą woda. Wg mnie warunki dużo lepsze od tych w Kostrzyniu, ale decyzja nalezy do Was. Czekam na infomację :ryk:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon maja 17, 2010 7:49 Re: Liwia_ i jej pytania do IKI6

Gdybyś przeczytała watek do końca i odnosnik do watku Serducha z Wrocławia to bys wiedziała, że trzy kotki z Kostrzyna od tamtego roku są w domach stałych o czym informowałam, a jeden kocur wybrał wolność i zyje na Ogrodzie. To że nie wierzysz swiadczy tylko o Twoim otoczeniu. Na tym ogrodzie wszystkie koty sa wykastrowane i wysterylizowane i maja swoje miejsca. Ale to sprawa tych ludzi że chca sie nimi opiekować. Czy Tobie sie wydaje ze tylko na Forum Miau ludzie sie opiekuja kotami. Na Forum to na watkach koty sie podrzuca na pierwsza, czasami niestety z braku domu koty odchodza. W realu sa ludzie, którym trzeba niektóre rzeczy wytłumaczyć. Zrobiłaś to kiedyś. Udało Ci sie przekonać ludzi żeby zapobiegali a potem pomagali :evil:
Zaznaczyłaś 4 szt. Czy doczytałaś też, że koty rotacyjnie przechodza z jednego karmiciela do drugiego. Nie sądzę, bo to juz by popsuło opinie wyrabiana o mnie prawda.
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Pon maja 17, 2010 9:59 Re: Liwia_ i jej pytania do IKI6

Z postu iki:Te działki o ktore pytasz znajduja się za budynkami należącymi do RSm przy ks. Niedzieli w Bielszowicach, moje działki sa przy ul. Pasiecznej tez w Bielszowicach. W linii prostej około 5 km',
Wiemy rownież z tego wątku, że Ika to Krystyna Kaczmarczyk.
Sprawa jest to sprawdzenia na miejscu.
Tak Iko, to jest w porządku, że Justyna korzysta ze zniżek udzielonych jej przez włascicieli lecznicy. Bo to oni decydują, komu i ile 'darują', dlaczego tylko Ty miałabyś z tego korzystać? I jest to równiez uczciwe z jej strony, bo wystepuje tam jako Justyna (...), a nie podszywa sie pod nikogo, ani żadną organizację. O co więc masz do niej pretensje? O to że zamiast w podzięce za 'wprowadzenie" do lecznicy trzymać Twoją strone, mówi jak wyżej?
Obrazek

inspektor

 
Posty: 52
Od: Wto wrz 22, 2009 10:59

Post » Pon maja 17, 2010 10:33 Re: Liwia_ i jej pytania do IKI6

IKA 6 pisze:Widze Justynko, że jesteś jak choragiewka. Jak przywoziłaś mi koty od siebie to byłam cacy, jak powiedziałam i podtrzymuje słowa o schronisku to jestem be.Jak moge sie nie wściekać kiedy przywozisz mi Kubusia z Mikołowa, bez książeczki z ustna informacja kot odpchlony i odrobaczony. Kot który zaraził mi potem moje stado tasiemcem. Na działce faktycznie nie mam zadnych kotów. Koty, które sa dokarmiane na działce to koty wolnożyjace. Na tym ogrodzie jest ponad 70 osób, które dokarmiaja koty nie tylko w lecie ale i w zimie. Czy to oznacza, że jak mnie tam zabraknie to koty padna. Nie te dwa koty, które ostatnio sie u mnie stołowały przeniosły na inny teren. Ostatni kot był kotem justyny 8585, którego mi podrzuciła. Powiedz czemu nie wspomniałaś, że kot ten juz ma swój dom. Powiedz dlaczego korzystasz z lecznicy do której Cie zaprowadziłam ( prywatnej lecznicy,którego właściciela doskonale znam) i płacisz znikome pieniądze za leczenie. To jest w porządku. A czemu to powiedziałaś, że jak sie przeprowadzę to leczenie bedę miała zupełnie za darmo. Przykro mi ale u tego veta akurat płace normalne pieniadze. Tam gdzie wczesniej chodziłam leczyłam koty u właścicieli lecznic, którzy sami decydowali jakie mają mi dac obniżki stawek. I nie leczyli na koszt TOZ-u/ I jeszcze jedna uwaga. Nigdy z nikim nie rozmawiałam na temat TOZ-u w Rudzie Sląskiej. Sama miałam Twój wpis na zbiórke na schronisko.Dlaczego wtedy kiedy otrzymałaś rzekome pw o mordowni nie wysłałas mi zapytania na pw. Przeciez wtedy jeszcze ze mną rozmawiałaś. Nie rozumiem Twojego zachowania. Jest co najmniej dziwne. Ale to juz Twoja sprawa. Twoja i Twojego sumienia


Bez przesady ile tych kotów było...Kubuś z Mikołowa nie był mój,a był Schroniska i to ono prosiło o pomoc,bo nie nadawał się na otwartą kociarnie.Oni mają świadomość,że domowe koty po prostu wychodzą sobie drugą stroną.Nie są szczepione,ale są odrobaczane na pewno.Kubuś z Mikołowa był wybitnie domowym,zadbanym kotem,który zapewne zwiał,a że Miko jest daleko od Rudy,to nikomu nie chce szukać sie kota po Schronie w Rudzie.Ja pamiętam Pani pretensje o wiek,bo miał pare mies. więcej, niż mówiłam.I to był jedyny kot wzięty ze Schroniska w Rudzie.Dziwiłam się,że bierze Pani koty z całej Polski,a w Schronisku tyle domowych,oswojonych kotów czeka bez przyszłości,bo adopcje były zerowe.Uważam,że to jest nie fair,bo w Rudzie jest masa kotów,nie tylko w Schronie,ale na ulicy.Ja co chwile znajduje jakiegos kota,a praktycznie nie ruszam sie z Halemby.Gdyby nie Mar9 z Zabrza, Justa&zwierzaki z Tychów,Anita05 z Cieszyna,to te koty nie miałyby szans .Mimo,że nie są z Rudy,to czynnie pomagają,biorąc domowe koty ze Schroniska i z ulicy ode mnie.Tutaj muszę się pochwalić,że na dzień dzisiejszy nie ma w Schronisku żadnego domowego kota :) :) :) oczywiście dzięki ich DT.Zostały same dzikie koty,które sobie po prostu przychodzą pojeść i ogrzać się.

Nie korzystam z tej lecznicy, jeździłam tam tylko z moim królikiem,który już nie żyje.Kiedy umierał i pojechałam z nim na Brynów mając ze sobą całą rozpiske leczenia,to wet złapał się za głowe i powiedział,że leczenie było źle przeprowadzone,że betamoxu nie podaje sie tyle i w ogóle dla królików nie jest zalecany.Ja juz nawet nie wnikam i nie chce tego robic,czy sama na własne życzenie jeździłam z królikiem,żeby go dobić.


Co do leczenia na koszt TOZu i mojego mówienia,że będzie darmowe...tak, byłoby w 100 % darmowe,gdyby to BYŁY KOTY ZE SCHRONISKA W RUDZIE.Taką miałam i mam umowe ze Schronem.Podstawowe leczenie u weta schroniskowego jest za darmo, dodatkowo czasem jeszcze karma, kiedy kot idzie na dt.

Ja zawsze podkreślam,że Schron nie jest idealny, często sie kłóce z nimi,ale to nie jest mordownia.Po atakach na mnie i insynuacjach od razu zadzwoniłam do Pani,żeby wyjaśnić.Grzecznie poprosiłam,żeby Pani na prawo i lewo nie wygadywała głupstw,bo ucierpią tylko i wyłącznie koty,a nie Schronisko.Na to usłyszałam obrażalski to i wyłączenie mnie.


Moje sumienia jest jak najbardziej w porządku, po tych wpisach raczej zastanowiłabym się,czy z Pani sumieniem jest OK.Ja w życiu nie oddałabym do Schronu zwierzaka z DS,czy z DT.

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Pon maja 17, 2010 11:01 Re: Liwia_ i jej pytania do IKI6

Wtrącę się tylko na chwilę, bo jednak czegoś nie rozumiem. [Uprzedzam - nie jestem stroną w tym `sporze` i nie mam zamiaru być. Chcę sobie jedną sprawę poukładać.]

Kto faktycznie zawiózł Omegę do schronu?
W skrócie - co mi wynika z dotychczasowej wymiany postów i cytatów.
IKA6 - wzięła dwie kotki w pakiecie. Omega - nie zaaklimatyzowała się wcale i IKA6 postanowiła, że nie da sobie z nią rady. Nie wiem, czy faktycznie na stanowcze życzenia Boo77, czy też z własnej inwencji, ale postanowiła oddać Omegę z powrotem.

Z tego, co pisze IKA6 kotkę odwiozła do wetki [wspólnej znajomej IKI6 i Boo77]. Co więcej, Boo77 pisze, że koty, które ona pilotowała zawsze wracają do niej. Zatem, czy IKA6 wiedziała o tym, że odwożąc kotkę do wetki faktycznie `oddaje ją do schroniska`?

Celowo nie piszę tu o ilości kociąt przyjętych i wyadoptowanych przez IKĘ6, bo nie to mnie nurtuje i nie to jest kwestią, którą chciałabym sobie wyjaśnić. Ilość kociąt przyprawia mnie o zawrót głowy, ale nie mam możliwości weryfikacji czegokolwiek w tej kwestii, więc się nie wypowiadam.
Cała ta sytuacja jest dla mnie nieco kuriozalna - ale nie pierwsza to taka sytuacja na forum i nie ostatnia zapewne. I choć postępowanie IKI6 w związku z Omegą jest dla mnie dość wątpliwe, to jednak nie wynika mi z tego, co zostało tu napisane, że to ona oddała `swojego kota do schronu`.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 755 gości