GDAŃSK.ADOPCJE-STR1. Potrzebny transport Gdańsk- W-wa!

77renifer pisze:rozgladamy sie powoli za kotkiem.. to znaczy ja sie rozgladam, tylko ze chcialabym wziac jakas biede, taka naprawde biede.. bo mysle ze kociaczki sa cudne ale szybko domek znajda poza tym moj kocur ( ma 1,5 roku) to dobrze by sie czul z kims starszym

no lae na razie musimy sie w koncu przeprowadzic

Może miałabym dla ciebie kogoś takiego.

Mam koty w różnym wieku.
Straszne biedy też. Musiałabym jednak więcej wiedzieć, czego oczekujesz.

na razie tkwimy na starym miejscu.. musimy sie przeprowadzic najpierw bo wlascicielka tego mieszkanka by nas chyba utopila wszklance wody za drugiego kota

co do kotka - musi lubic inne koty no i spodziewam sie dziecka, wiec nie moze miec urazu z przeszlosci zwiazanej z dzieckiem zeby mi pod szafa ciegle nie siedzial

myslalam moze o jednooczku albo bezlapku.. nie wiem, mam jeszcze troche czasu

77renifer pisze:na razie tkwimy na starym miejscu.. musimy sie przeprowadzic najpierw bo wlascicielka tego mieszkanka by nas chyba utopila wszklance wody za drugiego kota

Znam takie typy. Ale pamiętaj mam cały przekrój kocich bied.
Naszym zmartwieniem jest kocurek z wątku majowych i stoczniowych kotów.
Ewidentnie domowy, jestem pewna, że nie przeżyje kolejnej zimy.

kotek majowy?

77renifer pisze:kotek majowy?

Stoczniowy, tzn. ktoś go tam wyrzucił, a on do nich dołączył.
Chyba będę musiała założyć mu wątek.
Mieliśmy go u weta. Jakoś doszedł do siebie, ale druga taka zima i kota nie będzie.

A wracając do maluchów jeszcze jedna foteczka BiałoRudego.
Co prawda zrobiona zaraz po złapaniu, ale nowych nie mam.
Na tej fotce maluch jeszcze przestraszony i brudny, a teraz to prawdziwe cudeńko.

Wczoraj o mało nie trafiła do mnie piątka kociąt.

Ktoś zamknął piwnicę, w której były kocieta i matka nie mogła sie do nich dostać.
Co gorsza wydawało sie, że matka straciła instynkt macierzyński.
Zrobiliśmy prowizoryczny domek dla kotki, włożyliśmy kocięta i czekaliśmy.
Wydawało sie, że nic to już nie da, w końcu jednak kotka odpowiedziała na piski kociąt.
Aż przyjemnie było patrzec jak małe garną się do jej ciała i do mleczka. :1luvu:

Tak czy inaczej piątka w kolejce po domki. :wink:

kotika pisze:Wczoraj o mało nie trafiła do mnie piątka kociąt.
Ktoś zamknął piwnicę, w której były kocieta i matka nie mogła sie do nich dostać.
Co gorsza wydawało sie, że matka straciła instynkt macierzyński.
Zrobiliśmy prowizoryczny domek dla kotki, włożyliśmy kocięta i czekaliśmy.
Wydawało sie, że nic to już nie da, w końcu jednak kotka odpowiedziała na piski kociąt.
Aż przyjemnie było patrzec jak małe garną się do jej ciała i do mleczka.

Tak czy inaczej piątka w kolejce po domki.

Dowiedziałam sie, że matka wyniosła w nocy dzieci i nie wiadomo gdzie są.

Powiedziałam facetowi, który zamknął piwnicę ( nie cierpi kotów),
Ze jak się chce ich pozbyć, to musi je wytropić, a wtedy jak przyjdzie czas
zabierzemy kociaki, a koteczkę wysterylizujemy.
Dla pewności chcemy dotrzeć do pani, która podobno dokarmia koteczke,
może ona też będzie miała oko na całą rodzinkę.

Domu szuka śnieżynka, bezłapka. Ma na imię Zuzia.
Super miziasta, zakochana w człowieku, w kotach niestety nie.

Podrzucę moje adoptusie.

Do adopcji są też dwie maleńkie śnieżynki.
Jetro postaram się wrzucić fotki.

Halo, halo co slychac?!
Jakieś kociaki małe duże sie wyadoptowały? Jakieś nowe wąsiki w terenie?

U nas cała 4 wyadoptowana już. Niestety nie mogłam już dłużej miec mruczków u siebie wszystkich, ponieważ mamy pilne wyjazd (sanatorium) i na czas naszej nieobecności opiekę nad kotami ( Kicią i Łiskasiem) przejęła teściowa, która jest po rekonstrukcji ścięgien w ręce i nie bylo ani mowy o tym, że zaopiekuje się całą szóstką w swoim małym mieszkaniu. Dwa zgodziła się wziąć do mieszkania i tam je pielęgnować. Maluszki trafiły do wspaniałych domów, mamy staly kontakt, są cudowne.
A moje :1luvu:

miłość kwitnie! Kotka jest wysterylizowana, ,ma sie dobrze. Kocurka planujemy we wrzesniu wykastrować. Są piekne, zdrowie, zadbane. Takie nasze radości

szczególnie o 4 rano kiedy robią "konie" po całym mieszkaniu..i kto by pomyslał, że koty cicho chodzą :ryk:

PS. Z mężem jesteśmy pewni jednego: jak tylko kocurek podrośnie, w okolicach może świąt BN będziemy chcieli powiększyć jeszcze nasza rodzinę o jednego kota. Chcemy kota dorosłego to na pewno. Jeśli plany się nie zmienią, jesli będzie taka możliwośc transportowa na pewno którys z Twoich kociaków znajdzie u nas dom.

MIGOTYNKO

Też uważam, że kociaste od Kotiki wyjątkowe są

Witam MIGOTYNKO.

Cieszę się, ze kociaczki już w swoich domach.
U mnie do adopcji są dwie malutkie białe kicie. Tu jest ich wątek:

viewtopic.php?f=13&t=111642

Jedna już znalazła dom w Warszawie, więc właściwie szuka tylko jedna.

Dorosłe kotki nadal czekają na swoją szansę.

Transport na forum zawsze się znajdzie, a kotów u mnie nigdy nie zabraknie,
więc MIGOTYNKO wszystko przed nami. :wink:

Wspaniale!

Wogóle czuje sie spełniona, że mam koty, w końcu :ryk:

GDAŃSK.ADOPCJE-STR1. Potrzebny transport Gdańsk- W-wa!

Kto przegląda forum