Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 8.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 14, 2010 12:22 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

A przecież wystarczy zrobić kilka zdjęć i zapytać forumowiczki z doświadczeniem :mrgreen:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt maja 14, 2010 12:25 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

dalia pisze:
Agn pisze: Czy żeby Cię nieco przystopować w Twojej wesołości mam się powymądrzać publicznie?
Jana dostała moją `diagnozę` na PW - będzie ją można sobie zweryfikować, kiedy Mirka wróci od weta. [Choć nie wiem, czy weryfikacja przez weta określonego `niezakoniecznie` będzie wiarygodna - wyślijcie zatem zdjęcia do Specjalisty.] :?

Agn miej litość - ten wątek tak rzadko rozbawia i cieszy, pozwól choć przez chwile.

powymądrzaj się publicznie dlaczego nie, mnie to nie przeszkadza :mrgreen:


A biorąc pod uwagę cały kontekst sytuacyjny między Tobą i Mirką [mną zresztą też], nie mogłabyś iść pobawić się gdzie indziej?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt maja 14, 2010 12:29 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:Raczej nie za bardzo...
Moje posty w założeniu były podszyte ironią i świadomie były subiektywne.
Natomiast MariaD pod pozorem Prawdy Obiektywnej [bo przecież nikt nie będzie polemizował ze stwierdzeniem, ze wizytujemy wetów nie dla satysfakcji forum] równie subiektywnie 'się wyżyła'.
Dla mnie pozostawienie jej wypowiedzi bez komentarza znaczyło by tyle co uznanie, że 'jej na wierzchu' [kolokwialnie rzecz ujmując] - a ja nie polemizuję z tezą, jedynie staram się wywalić na wierzch stojące za nią motywy. [Tak, tak, wiem - nie wiem, co miała na mysli MariaD - i nie o tym piszę; czytam tylko tekst, a ten tekst zacytowany powyżej, nie jest tekstem niewinnym.]

[I tak, wiem, riposta nie dość dowcipna.]

Ok. Przyjmuję.
Do podkreślonego - eee tam, a jakie ma znaczenie czyje "na wierzchu".
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 14, 2010 12:31 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

zabers pisze:
Agn pisze:Raczej nie za bardzo...
Moje posty w założeniu były podszyte ironią i świadomie były subiektywne.
Natomiast MariaD pod pozorem Prawdy Obiektywnej [bo przecież nikt nie będzie polemizował ze stwierdzeniem, ze wizytujemy wetów nie dla satysfakcji forum] równie subiektywnie `się wyżyła`.
Dla mnie pozostawienie jej wypowiedzi bez komentarza znaczyło by tyle co uznanie, że `jej na wierzchu` [kolokwialnie rzecz ujmując] - a ja nie polemizuję z tezą, jedynie staram się wywalić na wierzch stojące za nią motywy. [Tak, tak, wiem - nie wiem, co miała na mysli MariaD - i nie o tym piszę; czytam tylko tekst, a ten tekst zacytowany powyżej, nie jest tekstem niewinnym.]

[I tak, wiem, riposta nie dość dowcipna.]

Ok. Przyjmuję.
Do podkreślonego - eee tam, a jakie ma znaczenie czyje "na wierzchu".


Określenie było kolokwialne. Dokopywanie komuś przez chowanie się za Prawdą Obiektywną budzi mój organiczny sprzeciw. Tak już mam. I zwykle staram się nie zostawiać takich tekstów bez odpowiedzi. :mrgreen:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt maja 14, 2010 12:32 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Nie wiem czy by mi było tak wesoło gdybym zabuliła 4000zł za leczenie kota i nie otrzymała żadnej diagnozy. :mrgreen:

to do mnie personalnie jak sądzę :lol:
po pierwszw wybuliłam wiecej i to jeszcze nie koniec ( jedocześnie przy okazji podzękuję wszystkim, którzy mi pomagają)
po drugie skąd wziełaś brak diagnozy 8O
diagnoza jest jak najbardziej - potwierdzona przez wetów z którymi konsultuje Szagulca :mrgreen:
po trzecie za te więcej niz 4000 otrzymałam coś czego nie wzięłaś pod uwagę (być moze nie masz o tym pojecia) mianowicie powrót mojego kota do zdrowia
gdy spróbujesz choć raz podjąć próbę wyleczenia zwierzaka którego stan okreśła się jako bardzo poważny i rokowania bardzo ostrożne (zamiast go usypiać) to myśłę ze pojmiesz o czym mówię i doświadczysz tego fajnego uczucia :mrgreen:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 14, 2010 12:34 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

dalia pisze:gdy spróbujesz choć raz podjąć próbę wyleczenia zwierzaka którego stan okreśła się jako bardzo poważny i rokowania bardzo ostrożne (zamiast go usypiać) to myśłę ze pojmiesz o czym mówię i doświadczysz tego fajnego uczucia :mrgreen:


No, to całkiem fajne uczucie. Znam z autopsji. Tylko żaden z moich kotów nie znalazł się w takim stanie z mojej winy.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt maja 14, 2010 12:35 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:Określenie było kolokwialne. Dokopywanie komuś przez chowanie się za Prawdą Obiektywną budzi mój organiczny sprzeciw. Tak już mam. I zwykle staram się nie zostawiać takich tekstów bez odpowiedzi. :mrgreen:

No wiem. Moje też (zeby utrzymac się " w stylistyce" :wink: ).

Ok. To se nie zostawiaj. Twoje prawo. :wink:
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 14, 2010 12:38 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:
dalia pisze:gdy spróbujesz choć raz podjąć próbę wyleczenia zwierzaka którego stan okreśła się jako bardzo poważny i rokowania bardzo ostrożne (zamiast go usypiać) to myśłę ze pojmiesz o czym mówię i doświadczysz tego fajnego uczucia :mrgreen:


No, to całkiem fajne uczucie. Znam z autopsji. Tylko żaden z moich kotów nie znalazł się w takim stanie z mojej winy.

W odróżnieniu od Mirki.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt maja 14, 2010 12:39 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:Dokopywanie komuś przez chowanie się za Prawdą Obiektywną budzi mój organiczny sprzeciw.

Prawdą Obiektywną nie można nikomu "dokopać" - to jako filolog i filozof winnaś wiedzieć.

Pięknie się na takich "dyskusjach" rozmywa problem leczenia kociaków.

EOT w tematach niemerytorycznych.

Agn, nie odpowiedziałaś mi na pytanie jakie wirusy zagrażają kociakom w domu mirki_t?
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39245
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt maja 14, 2010 12:42 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

Jana pisze:...W odróżnieniu od Mirki.

Nie lubię kłamców a Ty jak wiedzę się do nich zaliczach. Dlatego znalazłaś się w pierwszym poście w gronie godnym Ciebie.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt maja 14, 2010 12:43 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
Jana pisze:...W odróżnieniu od Mirki.

Nie lubię kłamców a Ty jak wiedzę się do nich zaliczach. Dlatego znalazłaś się w pierwszym poście w gronie godnym Ciebie.

A trikolorki z Allegro?
Wiem, to było dawno i pewnie już zapomniałaś.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt maja 14, 2010 12:43 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:
dalia pisze:gdy spróbujesz choć raz podjąć próbę wyleczenia zwierzaka którego stan okreśła się jako bardzo poważny i rokowania bardzo ostrożne (zamiast go usypiać) to myśłę ze pojmiesz o czym mówię i doświadczysz tego fajnego uczucia :mrgreen:


No, to całkiem fajne uczucie. Znam z autopsji. Tylko żaden z moich kotów nie znalazł się w takim stanie z mojej winy.

nie sadziłam ze również uwazasz ze pobiłam Szagulca 8O
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 14, 2010 12:48 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

MariaD pisze:
Agn pisze:Dokopywanie komuś przez chowanie się za Prawdą Obiektywną budzi mój organiczny sprzeciw.

Prawdą Obiektywną nie można nikomu "dokopać" - to jako filolog i filozof winnaś wiedzieć.

:ryk:
Oj można. I wielu jest samorodnymi mistrzami w tym. :mrgreen:
[Nie jestem filologiem. :? ]

MariaD pisze:Agn, nie odpowiedziałaś mi na pytanie jakie wirusy zagrażają kociakom w domu mirki_t?


Ha. Nie wiem.
Licho wie, co nowego przyszło z tymi kociakami. A poza tym, to wszyscy fachowcy od krytykowania domów wielozakoconych przecież sami najlepiej wiedzą. I o to mi chodziło w tamtej wypowiedzi.

BTW - Rozmył się nie tylko temat leczenia kociąt. Odpłynęło również oburzenie, że Mirka znowu wzięła jakieś koty. No, ale na TE koty, jak widać nie ma chętnych...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt maja 14, 2010 12:53 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

Jana pisze:
mirka_t pisze:
Jana pisze:...W odróżnieniu od Mirki.

Nie lubię kłamców a Ty jak wiedzę się do nich zaliczach. Dlatego znalazłaś się w pierwszym poście w gronie godnym Ciebie.

A trikolorki z Allegro?
Wiem, to było dawno i pewnie już zapomniałaś.


Tego to w sumie nie wiadomo tak na pewno. Równie dobrze mogły przyjechać chore - ich matka była kotka wychodzącą.
Poza tym - ile na forum było takich historii, ze ktoś zgarniał na oko zdrowe kocięta i odchodziły po kolei? Niekoniecznie były to domy wielozakocone, a jednak się nie udawało utrzymać przy życiu kociąt, które wydawały się wystarczająco duże i zdrowe, by poradzić sobie bez matki.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt maja 14, 2010 12:54 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:
Jana pisze:
mirka_t pisze:Nie lubię kłamców a Ty jak wiedzę się do nich zaliczach. Dlatego znalazłaś się w pierwszym poście w gronie godnym Ciebie.

A trikolorki z Allegro?
Wiem, to było dawno i pewnie już zapomniałaś.


Tego to w sumie nie wiadomo tak na pewno. Równie dobrze mogły przyjechać chore - ich matka była kotka wychodzącą.
Poza tym - ile na forum było takich historii, ze ktoś zgarniał na oko zdrowe kocięta i odchodziły po kolei? Niekoniecznie były to domy wielozakocone, a jednak się nie udawało utrzymać przy życiu kociąt, które wydawały się wystarczająco duże i zdrowe, by poradzić sobie bez matki.

Ich rodzeństwo, które szybko przejęła reddie, chorowało ale przeżyło.

viewtopic.php?f=1&t=75757&start=383

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 129 gości