Rozmawiałam z nią dzisiaj. Jest niezadowolona że został kocurek. cytuje "On teraz jest tam taki samotny"
Powiedziałam jej o oczach też byłą zaskoczona i zszokowana bo jedną kotkę zabrała i wyleczyłą jak miałą chorą łapkę. Pozatym stwierdziła że ona niema znajomych z domkiem gdzie ten kotek mógłby iść. Więc dokarmia narazie tego kocura ale już tylko w weekendy chce przychodzić.
Ogólnie kocur biega i mało siedzi w domku. Pani kosmetyczka mi niepokazała bo rozmawiałam z fryzjerką, ale musiała ją nieźle ją rychnąć. Wiem jak to jest bo Pusia gdy moja mama z nią sama poszła do weta to zdemolowali gabinet a mama wyszła z raną szarpaną ręki.
Pozatym dopytywały się czy aby niebierzesz je na skórki i będą miały u Ciebie dobrze. Dałam jej namiar na twoją stronę na miau.