Po głębokim dołku z powodu:
annskr pisze:I kolejne kociaki
Gdaśska
Janów / Olechów
Zamenhofa
Limanowskiego
Urzędnicza
Rozpacz...
postanowiłam ku pokrzepieniu serc opisać kilka sympatycznych adopcji - historii z happy endem.
Zacznę od jednooczki Ofelki:

Do Łodzi przyjechała w lutym od Justyny_ebe, która wygarneła ją, jeszcze z ropiejącym oczkiem, ze schroniska w Bełchatowie. Olek73 dała tymczas, szczerze przyznając, że nie bardzo wierzy w wyadoptowanie dorosłej, burej i w dodatku jednookiej kotki, której jedyny atut to cudowny charakter - zdaniem Olek73 kotka rozumie, co się do niej mówi, i uwielbia dzieci, pozwala im na wszystko. Jest kochana i mądra.
No i faktycznie trochę trwało, zanim ktoś zainteresowal się kotką. A właściwie nie tą kotką, tylko jakimś kotem do małego dziecka - wiekowy kot umarł, dziecko w histerii, państwo koniecznie chcą przytulankę-pocieszycielkę. Ofelka jednooka, nieważne, lubi dzieci - cudownie. Pan umówiony z Olek73 (oczywiście po rozmowach wstępnych) równo z nią wpadł do domu, pogłaskal Ofelkę, zdziwił się, że nie ucieka od niego, jeszcze bardziej się zdziwił, że kot bez oczka może mieć taką śliczną buzię - i Ofelka pojechala. Ze łzami Olek73 i malej córeczki, z licznymi przypomnieniami, że oczekuje raportów, że w razie czego ma gdzie wrócić.
I pierwszy raport - kotka omja dorosłych, trochę chowa się przed nimi, ale przytula się do dziecka.
Drugi raport - już się nie chowa, ale zdecydowanie woli dziecko, śpi z nim.
Nawet zwykłą burą jednooczkę można pokochać
