Czesio, Jożik, Miś i Polcia.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 10, 2010 19:11 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - dylemat...

Ania chyba bardzo zajeta, bo na innym forum tez jej nie ma :)

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Pon maja 10, 2010 19:12 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - dylemat...

Czyli się nie martwić?
Tęskno troszkę za opowiadaniami o niebieskich....

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Śro maja 12, 2010 22:07 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - dylemat...

Jestem, Dziewczyny. A nie piszę celowo, bo jakoś tak... Zawsze ten wątek był dla mnie odpoczynkiem, relaksem, i zawsze dziwnie się czuję prowadząc go w obliczu kłopotów. Przeważnie była tu beczka śmiechu, i jakoś tak mam, że ani bloga ani wątku prowadzić nie mogę, gdy zdarza się choroba lub inny problem. Wolę sobie po cichutku podczytać tu i ówdzie, zanim podejmę się definiowania i opisywania wszystkiego.
A kłopot jest: Czesio biję Polę. Nadal. Problem tak się pogłębił, że zamówiłam kropelki Bacha i Rescue Remedy.Sytuacja wykształciła się patowa. Polcia dwa razy zsiusiała się ze strachu. Niemal nie opuszcza kryjówki w kuchni. Im rozkoszniejsza i bardziej do nas przywiązana się staje - tym gorsze jest zachowanie Czesławka.
Milasi niedźwiadek, rozbrajający pyzuś, stał się istnym killerem.
Właśnie otrzymałam obszerną instrukcję od Ryśki, co dalej z łobuzem czynić - zanim przerobię go na niebieski dywanik lub kapcie, co miałam w niedalekich planach. Ryśka rozpoznała problem idealnie, nic dodać, nic ująć - oby tylko jej starania pomogły! Tak czy siak - ostatnie Jej maile dodały mi nieco otuchy i postanowiłam Wam wreszcie napisać, co się dzieje.

Trzymajcie kciuki, czy coś... Czary-mary, zdrowaśki, tańce rytualne i zaklinanie - wszystkiego możecie próbować, byle pomogło. Kocham te diabły szalenie i NIE WYOBRAŻAM SOBIE, że Polka miałaby zmieniać dom. NIE, NIE, NIE, NIE!

Kasiu, a na drugie forum nie wchodzę, bo... mnie tam pewne zachowania cokolwiek irytują. Ale to tak między nami pisząc.
Aniada
 

Post » Czw maja 13, 2010 6:13 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - mamy problem.

Aniu ciesze sie ze jestes i przykro mi z powodu Czesia. U nas nieciekawie jest z Maja. Ostatnio znow przepedza Sami z sypialni, dzis o 4 w nocy. Na szczescie Sami juz nie sika pod siebie ze strachu. Ale nigdy nie spodziewalabym sie, ze Maja jest tak zazdrosna. :?
Moglabys, jezeli oczywiscie to nie tajemnica, powiedziec jakie rady dala ci Ryska? Bo moze zastosuje cos u moich klocacych sie dam.

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Czw maja 13, 2010 7:06 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - mamy problem.

Tak myślałam, że coś jest nie tak. Tym bardziej, że się spotkałyśmy na innych wątkach.
Trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw maja 13, 2010 14:51 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - mamy problem.

My też trzymamy kciuki i łapki o wszystko co tylko się da. No, chłopak jakoś się uparł. Mam nadzieję, że terapia pomoże. Będziemy słać cieplutkie myśli, bo niebieściuchy bardzo polubiliśmy i tęskno nam za opowiadaniami o nich. Czesiulku, chłopie, kobiet się nie bije!
Pozdrawiamy serdecznie

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Czw maja 13, 2010 21:21 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - mamy problem.

Kasieńko, jestem w tej chwili poza domem. Jutro podzielę się radami Ryśki. :) Dzięki za odwiedziny, Drogie Cioteczki.
Do jutra!
Aniada
 

Post » Czw maja 13, 2010 21:46 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - mamy problem.

Ja też zaglądam, choć się nie odzywam. Trzymam kciuki za Polę i za Czesiulka, bo dla niego też ta sytuacja jest jakoś trudna :ok: :kotek: :ok: :kotek: :ok:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Pt maja 14, 2010 11:29 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - mamy problem.

Kropelki dotarły. Właśnie zapodałam pierwszą porcję. Z łyżeczką gourmeciku w sosie beszamelowym ;) Zjadły, aż się kurzyło, miseczki zostały wylizane. :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
Aniada
 

Post » Pt maja 14, 2010 12:14 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - mamy problem.

Normalnie nowa nadzieja we mnie wstąpiła. Aż sobie pójdę do łazienki podelektować się kosmetycznymi próbkami, nadesłanymi przez Czarnego Kota.
Aniada
 

Post » Pt maja 14, 2010 12:17 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - mamy problem.

Podczytuję wątek od pewnego czasu. :oops: U mnie było podobnie, to znaczy Wedel tłukł Fazę tak, że bała się chodzić po mieszkaniu czy pójść do kuwety. Na nie krople Bacha podziałały już po kilku dniach i teraz znów panuje międzykotowa przyjaźń :wink:
Trzymam mocno kciuki za kociaste :ok:
Obrazek

Agnieszka16

 
Posty: 1476
Od: Wto cze 19, 2007 10:52
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt maja 14, 2010 12:24 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - mamy problem.

Agnieszko, Twój post to jak balsam na duszę. ;) Mam nadzieję, że u nas będzie podobnie.

Dziś z samego rana znów musiałam zastosować "karnego jeżyka". Czesio wparował do kuchni, do Polci, na bardzo nerwowych łapkach i dawaj skradać się do niej. Po "nie wolno!" wyniosłam wijącego się, 10-kilogramowego grubaska do łazienki.
Płacz, lament (mego absolutnie bezstresowo wychowywanego ulubieńca) trwał z 5 minut. Trzęsącymi się rękami próbowałam zrobić kawę, mając paskudną świadomość, że oto - po raz pierwszy w życiu - odmawiam czegoś swemu kotu. Poprzednie odsiadki Czesio znosił bez szemrania, a tu dziś taki bunt. Totalnie załamana, rozdarta niczym bohater romantyczny, poczekałam, aż misio się uspokoił. Gdy grzecznie ułożył się w łazience, otworzyłam drzwi.
Pomogło. Wszedł do kuchni, nawet nie patrząc na Polkę. To był nasz 3-ci "karny jeżyk". Może coś zaczyna docierać?
Aniada
 

Post » Nie maja 16, 2010 0:25 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - mamy problem.

Nie jestem pewna, wierzyć mi się nie chce, ale chyba po 7 dawkach kropli mamy pierwsze efekty.
Gdy Pola zjadła kolację, Cześ podszedł do jej miski i wyjadł z niej resztki. Miska stała ok. 30 cm od Polci. Pola widząc to, ZACZĘŁA SIĘ MYĆ. Czesio jadł z jej miski, a ona się myła. Nie zaszyła się w kąt, nie zsiusiała pod siebie - myła się. Czesio wypucował miskę Polci, odwrócił się i odszedł, jakby Pola w ogóle nie istniała.
Dla mnie to absolutny szok.
Po raz pierwszy od września, Czesio - stojąc bliżej niż pół metra od kotki - zignorował jej obecność, a ona nie była przerażona! A mi wciąż jeszcze serducho wali...
Aniada
 

Post » Nie maja 16, 2010 8:21 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - mamy problem.

Rano zastałam Polcię śpiącą na narożniku kuchennym, a nie w kryjówce. Gdy podałam śniadanko, panna nie zjadła go - jak dotychczas - pod narożnikiem, tylko całkiem swobodnie podeszła do miseczki, ustawiając się jakieś pół metra od Czesia. Ten ostatni w ogóle jej nie dostrzega.

Obydwa koty mruczą zapamiętale, gdy tylko wyciągnie się rękę w ich kierunku. Czesio kompletnie zwariował. Celem i sensem jego życia stało się przytulanie. Chodzi ze mną krok w krok i "woła", gada, apeluje o uwagę. Istna komedia! Rano przyszedł mi do łóżka i wtulił się pyzatą mordeczką w moją twarz.
Aniada
 

Post » Nie maja 16, 2010 8:43 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - zakrapiamy się.

8O :D Bardzo sie ciesze, ze krople dzialaja. Uzywasz rescue remedy? Moze ja swojej Mai zafunduje :roll:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05, zuza i 68 gości