Słuchajcie szef jest w porządku. Nie chciał mnie brać z zaskoczenia, poinformował mnie o swoich zamiarach, okazał mi zaufanie. Przecież mogłam na przykład iść dzisiaj na chorobowe i olać go. Jemu się naprawdę wali firma i ja o już wiedziałam nie od wczoraj. Właściwie to się dziwię że tak długo wytrzymał. Dzisiaj do niego zadzwonię i dopytam, jak to będzie w kalendarzu wyglądało, bo zdaje się, że on ma 3 miesięczny okres wypowiedzenia umowy najemcy, ale nie jestem pewna. Ja mam miesięczny okres wypowiedzenia.
Majencja musimy w ciągu miesiąca podjąć decyzję, czy musi być operacja, bo jak ją podejmiemy kiedy już mi się wypowiedzenie skończy, to ani nie znajdę pracy(bo nie będę w stanie), ani zasiłku nie dostanę. Jakkolwiek wolała bym, żeby nie trzeba było mnie ciąć, to jednak jeśli okaże się, że jest to konieczne, to chciała bym przynajmniej być wtedy zatrudniona

Och dupa...

No, ale spodziewałam się tego, tylko miałam nadzieje, że jeszcze do września chociaż dotrwa.
