K-ów, i znowu maluchy, i znowu, i znowu. Na pomoc!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 07, 2010 20:07 Re: K-ów, Negrita wytropiona!!:-) życie toczy się dalej ....

No to wakacje będą ciężkie.
Mnie nie ma przez pół lipca, a w sierpniu pracuję na dwa etaty....
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt maja 07, 2010 20:32 Re: K-ów, Negrita wytropiona!!:-) życie toczy się dalej ....

Daisy ma trzy lata, jest czarno - biała.
Wysterylizowana.
Pani Daisy ma białaczkę. Musi się pozbyć kici.

To tyle.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 07, 2010 21:37 Re: K-ów, Negrita wytropiona!!:-) życie toczy się dalej ....

Raport z wizyty u dr Romana:
Sabinka wyglada dobrze, temp. 39.1, stan ogolny dobry. Pecherz lekko powiekszony ale bez oznak wskazujacych na cos powazniejszego. Test paskowy wykazal podwyzszona ilosc leukocytow o ile dobrze zapamietalam, dr Roman wycisnal sioo do badan i pobral kici krew.
Kontynuujemy antybiotyk, jednak na moja prosbe zostal zamieniony na zastrzyki - jednak wole podawac to w ten sposob. Sabinka byla dzielna, choc protestowala bardzo i oburzala sie na takie traktowanie kota... Weszla do kontenerka i zrobila sliczne wzorcowe sioo, jeszcze ze sladami krwi ale to moze potrwac zanim pecherz sie wygoi.

Diagnoza - na dzien dzisiejszy bakteryjne zapalenie pecherza. Po zbadaniu moczu bedzie mozna powiedziec cos wiecej. Betamox w zastrzyku co drugi dzien i w razie problemow z bolami - nospa w zastrzyku. Dzis dostala tez zastrzyk przeciw krwotoczny (cyclonamina?)

Zabki malutkie, po stanie paszczy i ogolnej budowie ciala dr R ocenil Sabinke na maksymalnie wiek siedmiu miesiecy. Prawdopodobnie dostala pierwszej rujki i to moglo sie przyczynic do zapalenia pecherza.

Etiopio, jeszcze mam jedna puszke dla Sabiny i to suche. Mala nie chciala jesc, moze dzis sie cos ruszy - podejrzewam ze za duzo wrazen jak na jej malenki koci umysl. Wieczorna porcje wchlonela, zobaczymy jak poradzi sobie rano.
Jest piekna... i ma cos z Ryfkowego spojrzenia. I charrakterrku. Gryzie mnie po rekach i probuje pokazac ze ona tu rzadzi, ale jest tak slodka ze jej to wybaczam :)
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Pt maja 07, 2010 21:43 Re: K-ów, Negrita wytropiona!!:-) życie toczy się dalej ....

Leone pisze:
miszelina pisze:
kosma_shiva pisze:przyznam, że już od kilku miesięcy próbuję znaleźć kogoś, kto wziął by za mnie środę wieczór.
Mogę natomiast w sobotę, ale nie każda wpadać na Kocimską pomóc w generalnych porządkach.

Może zechciałaby Magda tę środę :)

Generalne porządki są w sobotę po południu :wink:

No dobra, sobota rano może u mnie zostać, jak kiedyś nie dam rady, to będę krzyczeć. Chociaż trzy razy w tygodniu to na dłuższą metę trochę dużo.

Kurde, my też mieliśmy nadzieję na odciążenie weekendu. Grześ ma nową pracę, która bardzo Go pochłania, ja niebawem sesja. Poza tym od czerwca prawdopodobnie mieszkamy osobno, ja na lato wyjeżdżam, a po wakacjach nie wiadomo, co będzie..


hej, Magda miała przez półtora miesiąca 8 dyżurów w tygodniu, na które jeździła z Ruczaju albo busem z Radziszowa w weekendy więc trzeba jej dać trochę luzu....

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 07, 2010 22:02 Re: K-ów, Negrita wytropiona!!:-) życie toczy się dalej ....

Tweety pisze:hej, Magda miała przez półtora miesiąca 8 dyżurów w tygodniu, na które jeździła z Ruczaju albo busem z Radziszowa w weekendy więc trzeba jej dać trochę luzu....

W porządku, w porządku. Tylko sygnalizuję, że od czerwca/lipca Grześ mieszka gdzie indziej, a ja jestem poza Polską. Chcielibyśmy sobie zostawić choć jeden dyżur, ale nie wiem jak będzie...

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Pt maja 07, 2010 22:18 Re: K-ów, Negrita wytropiona!!:-) życie toczy się dalej ....

Leone pisze:
Tweety pisze:hej, Magda miała przez półtora miesiąca 8 dyżurów w tygodniu, na które jeździła z Ruczaju albo busem z Radziszowa w weekendy więc trzeba jej dać trochę luzu....

W porządku, w porządku. Tylko sygnalizuję, że od czerwca/lipca Grześ mieszka gdzie indziej, a ja jestem poza Polską. Chcielibyśmy sobie zostawić choć jeden dyżur, ale nie wiem jak będzie...



tak, wakacje zapowiadają się ciężko. My wyjeżdżamy w sierpniu, ja na tydzień (nie zgadniecie gdzie - do Kotkowa :twisted:ale to zupełny przypadek, najpierw znaleźliśmy domek potem okazało się gdzie ), wislackikot na dwa więc właściwie ten drugi tydzień w ogóle mnie nie będzi, bo też dwa etaty będę ciągnąć. trzeba się mądrze zorganizować wcześniej, zwłaszcza, że to sezon maluchowy.

A propos, państwo P. właśnie jadą na Kozłówek, bo zadzwoniła do mnie pani stamtąd, że znalazła 2 maluszki ok 3 tygodniowe, które urodziły się w budce, którą to robotnicy wywalili dzisiaj za ogrodzenie, matka uciekła już rano, pozostałe 3 maluchy są nie wiadomo gdzie, będą nasłuchiwać, te płakały z głodu. Maluchy pojadą z nimi, zwłaszcza, że jeden smarka a drugi nic nie widzi, może znajdą resztę no i spróbują odłowić matkę. Przed 29.05 trzeba będzie przejąć smarkaczy, bo państwo P. jadą na wakacje

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 07, 2010 22:28 Re: K-ów, i znowu maluchy ...

Zrobiłam właśnie ostatni przelew bazarkowy - obrazek od Cammi - proszę krzyczeć jakbym czegoś zapomniała, ja niestety ostatnio mam zawrót głowy z życiem i pracą...

Oraz mam dwie sprawy:

1. O której mniej więcej jest jutro Wielkie Sprzątanie na Kocimskiej, o ile jest? Chciałabym się dołączyć jeżeli czasowo się uda :)

2. Jutro wieczorem wyjeżdżam na Litwę - muszę pozałatwiać papiery do ślubu - i myślę, że na środę czyli na mój dyżur nie wrócę. Czy ktoś może mnie zastąpić w następną środę rano? Ja mogę wziąć czyjś poranny dyżur albo weekendowy :)

milu

 
Posty: 4079
Od: Nie lis 30, 2008 10:47
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 07, 2010 23:13 Re: K-ów, i znowu maluchy ...

2 maluszki z Kozłówka wzięte. Niestety, w kiepskim stanie, państwo P. jadą z nimi do KV. Matki nie widać, pozostałych maluchów nie widać ani nie słychać.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 08, 2010 7:02 Re: K-ów, i znowu maluchy ...

o w morde z maluchami :(

tak mi przykro, ale nie uda mi się namówić Cicniana na cokolwiek ...

a tak mi brak malizny...

Aga, chyba znowu nie odebrałam telefonu, wybacz, ja z bieszczadów i z telefonem się obchodzić nie umieć.
należy wtedy dzwonić do Cinciana - on swój telefon, lubi, szanuje i nawet go słyszy.
Wychodzimy z domu.
W radio mam zamiar ( o ile mnie do głosu dopuszczą) prosić o pomoc na maluchy!
Cinciana wysyłam do was, zabiera ze sobą koszyk wilkinowy Nory i jedną dużą apaszkę.

Trzeba będzie kombinować.

Apel do wszystkich babek!
Jeśli chodzicie po szmateksach i wpadnie wam w oko takieś takie, może być poniszczone prześcieradło satynowe w ciekawym (mocnym) kolorze, to kupcie!
Czasem takie coś już za 3-5pln można wyhaczyć.

Zapłacę, a będzie tło!
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Sob maja 08, 2010 8:30 Re: K-ów, i znowu maluchy ...

kosma_shiva pisze:o w morde z maluchami :(

tak mi przykro, ale nie uda mi się namówić Cicniana na cokolwiek ...

a tak mi brak malizny...



Apel do wszystkich babek!
Jeśli chodzicie po szmateksach i wpadnie wam w oko takieś takie, może być poniszczone prześcieradło satynowe w ciekawym (mocnym) kolorze, to kupcie!
Czasem takie coś już za 3-5pln można wyhaczyć.

Zapłacę, a będzie tło!

Satynowe śliskie, czy satynowe bawełniane? Jak przekonam córkę, że jej satynowa poszewka na kołdrę , która nie nadaje sie już do użycia, nie nadaje się do użycia, to oddam. Ostry ciemnoniebieski kolor.
Jak jesteś pewna, że nie miałaś odstatnio kontaktu z czymkolwiek, co może zaszkodzić zdrowym, nieszczepionym bardzo małym maluchom, to w przyszłym tygodniu zapraszam na głaskanie.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 08, 2010 9:13 Re: K-ów, i znowu maluchy ...

już po sesji, ponoć jest trochę materiału, który się nada, ciekawość mnie zżera. Penelopa odpadła w przedbiegach, obcy człowiek w domu to dla niej jednak megastres (ciekawe jak mam ją komuś wydać :evil: ). Jak dobrze pójdzie to jeszcze Kocimiaki załapią się na sesję.
Nie wiem jak dzisiaj u maluchów ale jeszcze wczoraj p. Asia dała znać, że dr Orzeł obejrzał szkraby, mają jednak 5 tygodni i koci katar ale powinny dać radę

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 08, 2010 9:18 Re: K-ów, i znowu maluchy ...

Dzwoniła Akima, pani "opiekująca" się tymi maluchami z Podwawelskiego wypuszcza je i ta najmniejsza dziewczyneczka zginęła :evil: Akima właśnie zgarnia pozostałe towarzystwo, Kastapra przejmie je wieczorem. Dzięki dziewczyny :1luvu:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 08, 2010 10:13 Re: K-ów, i znowu maluchy ...

państwo P. jada po pozostałe maluchy na Kozłówek. Te, które mają u siebie nie chcą jeść. Mają jednak zalezione noski ropą więc dokarmiają je na siłę ale tez nie chcą jeść w ten sposób. Tosza, może jakiś rzut Twoim fachowym okiem?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 08, 2010 10:56 Re: K-ów, i znowu maluchy ...

trzeci kociak złapany, wygląda na zdrowego. Czyli są 2 koteczki bura i czarna i czarne coś. matka się dzisiaj pojawiła, jest do ciachnięcia zanim znowu wyprowadzi kolejne stadko

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 08, 2010 11:47 Re: K-ów, i znowu maluchy ...

Przepraszam za prywatę :oops: ale się zupełnie prywatnie pożalę - ukąsił mnie jadowity Królik :) Nie dość, że demolka on jest, to jeszcze przedwczoraj zaczepiając mnie do zabawy zahaczył ząbkiem w łokieć. Nawet nie zwróciłam na to specjalnej uwagi, ale mój łokieć najwyraźniej tak. Ręka spuchła od połowy ramienia do nagdarstka prawie, zaproszony do współpracy ortopeda spuścił 10 ml płynu ze stawu łokciowego a konsylium zaprzyjaźnionych chirurgów ogólnych dozleciło antybiotyk. I wszyscy chórkiem kazali ręki nie nadużywać :) To miał być chyba dowcip.
Idę sprzątać, bo Kólik - demolka działa. I tylko się zastanawiam, czy to ja jakaś taka bylejaka, czy on taki jadowity?
Mój kochany bezogoniasty Melvinek ..
Obrazek

karaluch

 
Posty: 272
Od: Sob lut 11, 2006 20:03

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 110 gości