
niestety, sa i kotki, o których nie mamy wieści

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
koci-swiat pisze:Witam
tu Koci Świat czyli Kasia Strzelecka....
W czasie rozmowy nie skojarzyłam go zupełnie....Wszystko mi powiedziano (historia życia, choroba) w trakcie przekazywania tylko nikt mi nie powiedział że ma na imię Bazyl.
Bazyl czyli u mnie Pupusz nie żyje. Mieszkał z nami w pokoju z Agrafką i Spinką kilka miesięcy. Cały czas na lekach wspomagających i kroplówach. Najgorzej było z karmą leczniczą, bo albo on wyjadał dziewczynom, albo one jemu.
Nie ma go na stronie gdyż był to dla mnie dość ciężki okres gdy nie miał kto strony prowadzić i nie mogłam się pozbierać w tym temacie...
Był najwspanialszym kotem pod słońcem-zawsze zadowolony, uśmiechnięty ze stoickim spokojem znosił wszelakie zabiegi.
Nie pamiętam już kiedy opłakiwałam tak śmierć jakiegoś kota jak jego choć znałam go tylko kilka miesięcy. Wydawało mi się wtedy tak strasznie niesprawiedliwe, ta jego śmierć. Miał podłe życie, a jak spotkało go wreszcie trochę szczęścia-taki był radosny i mruczący, koty go kochały-to skoczyła mu kreatynina i umarł. Przynajmniej odszedł w łóżku, na poduszkach ze swoim prawie osobistym "ludziem"
Mysza pisze:maluszki mają juz usunięte gałki. Widziałam jak się powoli wybudzają. Proszę o KCIUKI bo są BARDZO biedniutkie i chyba walczą o życieChłopczyk jest ciut większy i silniejszy, dziewczynka jest bardzo mała i odwodniona. Dostała kroplówkę, ale boję się o nią
Grzeją się na poduszce i śpią.
kiche_wilczyca pisze:Usiądź wygodnie i zamknij oczy.
Potem wyobraź sobie, że je otwierasz i..............nic nie widzisz. Możesze polegać tylko na swoim węchu, słuchu i zmyśle dotyku. Uczysz się swojego otoczenia i doskonale dajesz sobie w nim radę.
Wyobraź sobie, że nagle cię z tego otoczenia zabierają. Trafiasz do nowego, gdzieco chwila wpadasz na miski, kuwetę, rozbijasz się o kratę boksu. Słyszysz skowyt psów i miauki kotów. Czujesz zapach smutku, rozpaczy i przerażenia.
Jesteś w schronisku, ale ty jeszcze nie wiesz co to znaczy....
Mgiełka to sympatyczna czarna mikrokotka, bardzo kontaktowa i spragniona pieszczot. Kiedy wychodzi się z boksu nadstawia uszu i nieruchomieje. Bo Mgiełka jest niewidoma. Ale w niczym jej to nie przeszkadza, dobrze sobie radzi, tylko że w schroniskowych warunkach nia ma szansy na dom.
Potrzebny dom stały lub tymczasowy!!!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 100 gości