
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Agn pisze:Agneska pisze:Zanim się obejrzałam, to już 15 stron wątku narosło. nie zdanżam![]()
No ba, Kochana... ciujnym trza być
kirke18 pisze:Zaglądamy, pozdrawiamy i o Kudłatą zapytujemy (no i rym się rymnął)
Kudłata... odrasta.![]()
To jest bardzo grzeczny kotek, tak ogólnie. Grzeczny i niekłopotliwy. Poza czesaniem i/lub strzyżeniem.
W sumie to śmiesznie odrastają jej te kudły - ościste odrastają szybciej niż podszerstek - przez to wygląda na lekko... zamgloną.Ma nieostre kontury.
![]()
Nieco jej się oczy bardziej zapaprały - ale to jak zwykle na wiosnę, chyba pyłki cy cóś, choć jeszcze na balkonie koty nie były w tym roku.
Lidka pisze:Mała1 pisze:a ja od dłuzszego czasu mam prawie pewność,że dopóki nie zmieni sie u nas prawo, dopóki własciciel zwierzęcia nie będzie podlegał kontroli z urzędu, opłatom, wymogom corocznej wizyty u weterynarza i zarejestrowania zwierzęcia i przede wszytskim dużym pienięznym karom za jego porzucenie/zaniedbanie...dopóki o tym wszystkim nie będzie sie trąbić w TV i prasie jak juz zostanie to prawnie wprowadzone...dopóki weterynarze właśnie tak jak pisaliście nie będą uważali ,że sterylizacja to podstawa i przymus niehodowlanego zwierzęcia....
dopóki każde zwierze nie zostanie zaczipowane, żeby w razie czego namierzyć właściciela
-to ani akcje sterylizacji, ani sprawdzanie przez forumowiczów domów nie zmieni sytuacjii u nas w kraju z bezdomnymi porzucanymi zwierzakami
To nie tak, Mala.
Od zawsze istnieja jakies kodeksy, ustawy, zarzadzenia, i co? I nic. Łudzie kradną, rozbijają sie, mordują. Maltretują się wzajemnie.
Moim zdaniem, paradoksalnie to wina karmicieli. Takich jak i ja bylam - biję sie w piersi. Karmili coraz lepiej, leczyli. Coraz więcej kotów przeżywało i się mnożylo. Nim ja przejęłam opiekę nad naszymi blokowymi nie interesowałam się jak sąsiadka regulowała ilość. Nie chcę dochodzić szczegółów ale wiem, że to było robione. Potem choroby dziesiątkowały. Mam nadzieje, że teraz trochę opanowalam sytuację.
Ale tego nie załatwi sie zakazami i nakazami. Cóż z tego, że nakarzesz rejestracje, wizyty, kto to będzie sprawdzał. Na jakiej zasadzie? Może co najwyżej zaskutkować tym, że więcej ktosiów przejdzie obojętnie obok cierpiącego, bo po cholerę mieć kłopoty nie tylko ze zwierzakiem ale i machiną urzędniczą.
Czip jest dla człowieka, który chce móc poszukać w razie czego swojego zwierzaka, żeby sobie zwiekszyc szanse odnalezienia swojego zwierzaka. Dla tego kto zechce wyrzucić ileż to roboty przed wyrzuceniem wydłubac chipa. Takie porzucone psy ze świeżymi ranami były już znajdowane. Są opłaty za psy a popatrz jak wygladają schroniska.
Moim zdaniem tylko permanentne uświadamianie, ciagłe poruszanie tematu i to już od przedszkola. Ale nauczycieli chyba tego nie uczą więc oni też tego nie uczą. No ale w końcu my przecież jesteśmy, więc nie jest to wszystko niemożliwe, żeby choć część społeczenstwa była świadoma problemu i walczyła o lepsze jutro. A że to trochę walka Syzyfa, no cóż przecież jesteśmy silni bo inaczej nie robilibyśmy tego co robimy:)) Nawet ci co tylko dzielnie machają szabelka nad klawiaturą gdzieś te swoje wątpliwości roznosza w lud:)) A o to chodzi:)
Potrzeba nam kociarza na wysokim stanowisku, który przepchnie to nauczanie. Nie wiem jak:(
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 41 gości