Hospicjum 'J&j'[7]...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 06, 2010 13:51 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

Zanim się obejrzałam, to już 15 stron wątku narosło. nie zdanżam :evil:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw maja 06, 2010 14:27 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

[quote="Agneska":2sn71m5z]Zanim się obejrzałam, to już 15 stron wątku narosło. [i:2sn71m5z]nie zdanżam :evil: [/i:2sn71m5z][/quote:2sn71m5z]

No ba, Kochana... [i:2sn71m5z]ciujnym trza być[/i:2sn71m5z] :lol:

[quote="kirke18":2sn71m5z]Zaglądamy, pozdrawiamy i o Kudłatą zapytujemy (no i rym się rymnął) :wink:[/quote:2sn71m5z]

Kudłata... odrasta. :roll:
To jest bardzo grzeczny kotek, tak ogólnie. Grzeczny i niekłopotliwy. Poza czesaniem i/lub strzyżeniem.
W sumie to śmiesznie odrastają jej te kudły - ościste odrastają szybciej niż podszerstek - przez to wygląda na lekko... zamgloną. :ryk: Ma nieostre kontury. :mrgreen:
Nieco jej się oczy bardziej zapaprały - ale to jak zwykle na wiosnę, chyba pyłki [i:2sn71m5z]cy cóś[/i:2sn71m5z], choć jeszcze na balkonie koty nie były w tym roku.
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2011 2:43 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw maja 06, 2010 14:43 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

Agn pisze:
Agneska pisze:Zanim się obejrzałam, to już 15 stron wątku narosło. nie zdanżam :evil:


No ba, Kochana... ciujnym trza być :lol:

kirke18 pisze:Zaglądamy, pozdrawiamy i o Kudłatą zapytujemy (no i rym się rymnął) :wink:


Kudłata... odrasta. :roll:
To jest bardzo grzeczny kotek, tak ogólnie. Grzeczny i niekłopotliwy. Poza czesaniem i/lub strzyżeniem.
W sumie to śmiesznie odrastają jej te kudły - ościste odrastają szybciej niż podszerstek - przez to wygląda na lekko... zamgloną. :ryk: Ma nieostre kontury. :mrgreen:
Nieco jej się oczy bardziej zapaprały - ale to jak zwykle na wiosnę, chyba pyłki cy cóś, choć jeszcze na balkonie koty nie były w tym roku.


A ja od Kudłatej liza dostałam :1luvu:

Biedne oczęta Kudłatej. :cry:

A jak się miewa moja kochana Hopi?

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw maja 06, 2010 18:32 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

dzięki bardzo za wieści o Slazaczkach
Od początku Ewo wyglądała źle, miałam nadzieję,że to porody i rujki ją przede wszystkim męczyły, moze jednak jeszcze zacznie się zbierać biedula.
w schronisku tez z niej był taki dziwny kot, miała swoja budkę, niby dzikawa, ale na rękach całkiem oki.
a Rewo ,jak tak o niej piszesz...mam wrażenie ,że przyszła by przeprowadzać za łapkę koty przez TM, taki przewodnik do zaświatów
Koci Duszpasterz

pozdrawiam serdecznie

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw maja 06, 2010 20:47 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

Agn, śpij i odpoczywaj, na ile Ci okoliczności pozwalają
I kiedyś, w przyszłości - jak sie ma Otak?
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Czw maja 06, 2010 23:01 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

[quote="Mała1":1fef8z4e]
a Rewo ,jak tak o niej piszesz...mam wrażenie ,że przyszła by przeprowadzać za łapkę koty przez TM, taki przewodnik do zaświatów
Koci Duszpasterz[/quote:1fef8z4e]
Gdybym wcześniej wiedziała, że ma taką [i:1fef8z4e]zdolność[/i:1fef8z4e] dostała by na imię Charo. 8)

[quote="taizu":1fef8z4e]I kiedyś, w przyszłości - jak sie ma Otak?[/quote:1fef8z4e]
Nie "kiedyś", tylko teraz. :wink:
Otak. Z wiekiem Otaka się nieco przeliczyłam. On musiał do mnie trafić jako trzymiesięczne kocię - i w sumie tak wyglądał, tylko mi się wydawało nieprawdopodobne, by urodził się w na początku grudnia - już było zimno wtedy. Skończył wymieniać zęby w kwietniu [czyli wtedy też można przyjąć, że skończył pięć miesięcy]. Zatem, Otak wymienił zęby. Łapa się zagoiła i tylko robi się taki nagniotek na powierzchni stópki, na której się podpiera. Łapa jest całkiem nieczynna, służy tylko za podpórkę, jak proteza; jest usztywniona i mięśnie właściwie zanikły. Poza tym to wesoły, rozbrykany kociak; biegający i goniący się z Liściem, Gajiną i Kikuju. Nie jest strasznym przytulakiem, ale uwielbia być głaskany i siedzieć na kolanach.

[quote="vega36":1fef8z4e]
A jak się miewa moja kochana Hopi?[/quote:1fef8z4e]
Hopi - jak zwykle. :D Słodka i kochana. Nie ma z nią żadnych kłopotów. Wieczorem staje przy moim łóżku i czeka aż ją wciągnę na górę, by mogła spać przytulona do mnie.

Cały dzień właściwie przespałam. Z krótkimi przerwami na to, co konieczne i niezbędne. I znowu mam ochotę spać...
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2011 2:43 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt maja 07, 2010 8:15 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

Czasami trzeba przehibernować wszystkie troski.

ola19

 
Posty: 1140
Od: Czw gru 21, 2006 22:10
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt maja 07, 2010 8:36 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

Jak bym mogla, tak jak bym chciala, to bym zostala tez w lozku i zapomniala o wszystkich klopotach i zmartwieniach. Dzien ma juz od paru miesiecy za malo godzin. Jak jeszcze raz od kogos uslysze, ze to tylko kwestia organizacji, to wyjde ze skory, stane obok i tego czlowieka zabije. Nikt mnie nie owini, to bedzie tylko inna organizacja jego losu.

Jak tam Twoj "plan" na balkon? :mrgreen: Cos mi sie zdaje, ze ja w glowie potrafie tez super plany robic i jakos brak wykonania. Sypialnia jest u mnie "under construction" i tak chyba zostanie.
Nie moze Ci ktos chociaz na pare godzin pomoc, zebys troche odetchnela? Napewno nie, bo bys taka padnieta nie byla. Kazdy tylko cos chce i szarpie.

A tak po cichutku sie spytam... Doszla "niespodzianka" maciupka?

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pt maja 07, 2010 8:39 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

Obudziłam się w jako takim stanie używalności. Wreszcie.
Pogoda nadal do bani.
Koty - w miarę. Mama wraca dziś ze szpitala.

Jutro na USG idzie Tanieczka. I chyba wreszcie będę mogła zaplanować jakieś ogólne posunięcia - jakieś badania krwi, przeglądy, testy i zabiegi.

SecretFire - miała juz dawno napisać. Jeszcze nie doszła. Tzn. doszła na razie do PearlRain, ale z racji tego, że Małgosia jest [i:2q8b8w75]wyjechana[/i:2q8b8w75], nie mam jak odebrać. Wiem, że jest, choć ciągle nie wiem co to [villemo nie zdradziła]. Ale już się cieszę i bardzo, bardzo Ci dziękuję. :1luvu:
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2011 2:44 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt maja 07, 2010 9:02 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

:-) To wiem, ze jest w poblizu. Nic takiego, ale chociaz na pare sekund maly usmiech bedzie.

Cieplej jutro ma byc, to moze i wizyty u weta beda troche przyjemniejsze. Jak teraz piszesz o Tanieczce, to musze powiedziec, ze mi dzis rano przez glowe jej imie przechodzilo, ale skad sie wzielo i dlaczego, to nie wiem. Po prostu caly ranek za mna chodzi. Podobnie mialam, jak sie dzialo cos u rodzicow najlepszego mojego przyjaciela. Tak dlugo mu na nerwach chodzilam, az zadzwonil do Mamy i sie dowiedzial cos. Ze to ma teraz tez u kotow dzialac, to mnie zatyka. Moze jednak jestem czarownica... 8O

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pt maja 07, 2010 9:52 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

Agn, trzymam żeby każdy dzień teraz byl troszkę lepszy. :ok:
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 07, 2010 10:34 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

Agn, potrzymam kciuki za Mamę i całe Twoje kochane stadko! :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt maja 07, 2010 10:44 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

ja tez się przyłączam i trzymam kciuki :ok:
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt maja 07, 2010 13:30 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

Dzięki, Dziewczyny.
Mama już w domu. Pies wniebowzięty, kot zresztą też - nie ma to jak pańcia w domu. :lol:
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2011 2:44 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt maja 07, 2010 13:45 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. S F W. NoName['].

Lidka pisze:
Mała1 pisze:a ja od dłuzszego czasu mam prawie pewność,że dopóki nie zmieni sie u nas prawo, dopóki własciciel zwierzęcia nie będzie podlegał kontroli z urzędu, opłatom, wymogom corocznej wizyty u weterynarza i zarejestrowania zwierzęcia i przede wszytskim dużym pienięznym karom za jego porzucenie/zaniedbanie...dopóki o tym wszystkim nie będzie sie trąbić w TV i prasie jak juz zostanie to prawnie wprowadzone...dopóki weterynarze właśnie tak jak pisaliście nie będą uważali ,że sterylizacja to podstawa i przymus niehodowlanego zwierzęcia....
dopóki każde zwierze nie zostanie zaczipowane, żeby w razie czego namierzyć właściciela

-to ani akcje sterylizacji, ani sprawdzanie przez forumowiczów domów nie zmieni sytuacjii u nas w kraju z bezdomnymi porzucanymi zwierzakami


To nie tak, Mala.
Od zawsze istnieja jakies kodeksy, ustawy, zarzadzenia, i co? I nic. Łudzie kradną, rozbijają sie, mordują. Maltretują się wzajemnie.
Moim zdaniem, paradoksalnie to wina karmicieli. Takich jak i ja bylam - biję sie w piersi. Karmili coraz lepiej, leczyli. Coraz więcej kotów przeżywało i się mnożylo. Nim ja przejęłam opiekę nad naszymi blokowymi nie interesowałam się jak sąsiadka regulowała ilość. Nie chcę dochodzić szczegółów ale wiem, że to było robione. Potem choroby dziesiątkowały. Mam nadzieje, że teraz trochę opanowalam sytuację.
Ale tego nie załatwi sie zakazami i nakazami. Cóż z tego, że nakarzesz rejestracje, wizyty, kto to będzie sprawdzał. Na jakiej zasadzie? Może co najwyżej zaskutkować tym, że więcej ktosiów przejdzie obojętnie obok cierpiącego, bo po cholerę mieć kłopoty nie tylko ze zwierzakiem ale i machiną urzędniczą.
Czip jest dla człowieka, który chce móc poszukać w razie czego swojego zwierzaka, żeby sobie zwiekszyc szanse odnalezienia swojego zwierzaka. Dla tego kto zechce wyrzucić ileż to roboty przed wyrzuceniem wydłubac chipa. Takie porzucone psy ze świeżymi ranami były już znajdowane. Są opłaty za psy a popatrz jak wygladają schroniska.
Moim zdaniem tylko permanentne uświadamianie, ciagłe poruszanie tematu i to już od przedszkola. Ale nauczycieli chyba tego nie uczą więc oni też tego nie uczą. No ale w końcu my przecież jesteśmy, więc nie jest to wszystko niemożliwe, żeby choć część społeczenstwa była świadoma problemu i walczyła o lepsze jutro. A że to trochę walka Syzyfa, no cóż przecież jesteśmy silni bo inaczej nie robilibyśmy tego co robimy:)) Nawet ci co tylko dzielnie machają szabelka nad klawiaturą gdzieś te swoje wątpliwości roznosza w lud:)) A o to chodzi:)
Potrzeba nam kociarza na wysokim stanowisku, który przepchnie to nauczanie. Nie wiem jak:(


A ja uważam ,że dopóki nie będzie nakazu sterylizacji i kastracji, to nic nie pomoże.
Niewykastrowane zwierzę oznacza,
że jest przeznaczone do hodowli
w związku z tym prowadzisz działalność gospodarczą
i masz obowiązek odprowadzać odpowiednie podatki.
Kara za nieodprowadzanie.
No przecież tak już jest w stosunku do innych zwierząt np świnek lub krówek.

A kto tego by pilnował?
Na pewno nasi kochani sąsiedzi pisaliby uprzejme donosy do US,
co kto niewysterylizował. :lol:
Wet, który i tak prowadzi księgi i zapisuje co komu dał,
więc by zapisal czy wysterylizowane zwierzę czy nie.
Przecież by nie ryzykował swojej praktyki lekarskiej.
Raz do roku Urząd Skarbowy by się pofatygował i sprawdził zapisy
a może kochany wet miałby obowiązek dać sprawozdanie do US.
Na wsi kochany sołtys zrobiły spis raz do roku wysłał do US.
Pracy mało a system by działał.
Czy w 100% ?
Oczywiście ,że nie.
Ale wystarczyłoby,że w 80% , by świadomość ludzi zrobiłaby się o wiele większa. :?
Ludzie szybko uświadamiają się przez kieszeń nie wiem dlaczego. 8O :?

A nauczanie swoją drogą też jest potrzebne. :ok: :D
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 44 gości