caaałe wieki na forum nie zaglądałam, za co przepraszam. No ale jak trwoga to... na miau.pl.
Nasza młodsza kocica miała dziś sterylizację. Tyle, że kotkę otworzyli, pogrzebali, stwierdzili... brak macicy i zaszyli. Ponoć miała niewielką, minimalną bliznę na brzuchu, która ujawniła się po obmyciu kotki jodyną...
Kotka jest znajdą, gdy trafiła do nas jej wiek weterynarz ocenił na 7-8 miesięcy... Czy możliwe, żeby już wtedy była po sterylizacji? Nie było żadnych śladów.
Teraz umówiliśmy ją, bo była wiosennie bardziej pomiaukująca... myśleliśmy, że to delikatna rujka. Wg ustaleń, że w dniu znalezienia jej miała 7-8 miesięcy, teraz powinna mieć niecałe 2 lata.
Moje pytanie brzmi: czy tego dzisiejszego zabiegu można było uniknąć? Czy można było poznać, że kotka jest już wysterylizowana inaczej, niż ją otwierając, np. w badaniu "dotykowym"? Mam okropne wyrzuty sumienia jak teraz na nią patrzę...




