Niki na swoim (FeLV) - znów problem behawioralny?

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 05, 2010 11:37 Re: Niki na swoim - idzie ku lepszemu...

Majowy weekend miałam fatalny, a raczej Nikunia miała - wymioty zaraz po zjedzeniu czegokolwiek i nawet najdrobniejszej ilości. Powód? Od tygodnia pusty, podrażniony żołądek przez ciągłe wymioty, brak treści w żołądku i łykana sierść. To wszystko było jak bomba wybuchowa... i wybuchała :( Pasta odkłaczająca też tylko dokładała się do tego. Dostawała antybiotyk w zastrzyku, wywar z siemienia lnianego przez strzykawkę, Lakcid i gotowanego kurczaka i schab b. małymi kęsami. Była taka głodna, że nocami buszowała po całej kuchni. Nawet do śmieci się dobrała :oops: Słabła. Schudła okropnie :( Często leżała skulona, apatyczna. A w poniedziałek myślałam, że stracę Niki. Dałam jej kroplówkę z glukozy na wzmocnienie, nakarmiłam strzykawką i zasnęła, a po godz. był koszmar...
Noc i ranek wtorkowy pełen napięcia, ale było coraz lepiej. Teraz Nikunia dochodzi do siebie. Ma apetyt (cały czas miała), tylko duża wciąż musi jej ograniczać żarcie :( w ilości i rodzaju. Ale naprawdę jest poprawa i to wielka ulga.
Przed nami usg, może rtg, badanie krwi i to wszystko wciągu najbliższych dwóch tyg. (może i tygodnia). Wet szuka dla nas karm odkłaczających, bo RC i Wiskas (też próbowałam) są nieruszane przez Niki.

Będzie dobrze, bo musi być :)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro maja 05, 2010 11:46 Re: Niki na swoim - idzie ku lepszemu...

szybenka pisze: Ale naprawdę jest poprawa i to wielka ulga.
Będzie dobrze, bo musi być :)


Pewnie, że będzie :ok: :D.
A na przyszłość trzeba będzie systematycznie "faszerować" Nikisię albo karmami odkłaczającymi albo pastą. Niestety, zakłaczenie to bardzo częsta przypadłość u kociastych i lepiej zapobiegać niż się potem męczyć razem z kotem.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 05, 2010 11:55 Re: Niki na swoim - idzie ku lepszemu...

pisiokot pisze:A na przyszłość trzeba będzie systematycznie "faszerować" Nikisię albo karmami odkłaczającymi albo pastą. Niestety, zakłaczenie to bardzo częsta przypadłość u kociastych i lepiej zapobiegać niż się potem męczyć razem z kotem.

O tak Aniu, tylko aby paniusi jeszcze jakaś karma podpasowała :roll: Chyba wyczułam co to za egzemplarz, skoro od samego początku nazwałam Niki "księżniczką" :wink: :mrgreen:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro maja 05, 2010 12:00 Re: Niki na swoim - idzie ku lepszemu...

szybenka pisze: Chyba wyczułam co to za egzemplarz, skoro od samego początku nazwałam Niki "księżniczką" :wink: :mrgreen:


Che, che :wink:.
U mnie też same rozpuszczone księżniczki i "księciunie" :wink: skąd ja to znam :mrgreen:.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 05, 2010 13:18 Re: Niki na swoim - idzie ku lepszemu...

ufff, dobrze że księzniczka Nikusia już na prostej :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

szukając zdjęć Zajączka znalazłam Nikusie, zdjęcia z lipca zeszłego roku...
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 05, 2010 13:35 Re: Niki na swoim - idzie ku lepszemu...

Dzięki Ruru :)
Ale Nikunia... jakaś inna... :roll: Teraz wygląda zdecydowanie lepiej!

Taką minę miała 2 dni temu:
Obrazek
...chociaż nie, miała weselszą. I ten strup na nosku - już o nim zapomniałam...
Matko, jak kot się zmienia, gdy ma swój kąt...
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro maja 05, 2010 21:50 Re: Niki na swoim - idzie ku lepszemu...

:dance: :dance: Jest kupa!!! Po tygodniu! Taka normalna, zdrowa kupa :dance: :dance:

A księżniczce od dupiny trochę odeszło i już na żarcie grymasi :evil:
Spała wieczorem wtulona we mnie ponad dwie godz., a ja nie miałam serca, aby ją zostawić i pójść do swoich spraw :?
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw maja 06, 2010 6:52 Re: Niki na swoim - idzie ku lepszemu...

No nareszcie!!!!!
Agnieszko-bedzie dobrze-musi być!
Biedna Niki,taka wrazliwa księżniczka-no cóż,ja też mam od czasu do czasu kluski z sierści na podłodze,ale pasty gadziny nie tkną,wiec podaję Hill'sa Hairball Controll -jedzą go bardzo chetnie-może i Niki by jadła?
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Czw maja 06, 2010 8:20 Re: Niki na swoim - idzie ku lepszemu...

szybenka pisze: :dance: :dance: Jest kupa!!! Po tygodniu! Taka normalna, zdrowa kupa :dance: :dance:


He, he, cieszę się razem z Tobą :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 06, 2010 10:13 Re: Niki na swoim - idzie ku lepszemu...

kropkaXL pisze:...ale pasty gadziny nie tkną,wiec podaję Hill'sa Hairball Controll -jedzą go bardzo chetnie-może i Niki by jadła?

Spróbuję z chęcią :) Kasiu, a czy ta karma ma duże chrupki? Niki nie chce jeść Hills'a SP Feline Adult Oral Care, bo chrupki jej nie odpowiadają (chyba przez braki w uzębieniu).

Wczoraj wieczorem Nikunia chodziła i żebrała jedzenia. Dałam jej ok. 23-ej (gotowany kurczak) i niestety zwymiotowała, ale myślę, że miała za dużo w żołądku. Tracę rachubę ile Niki już zjadła, bo daję jej jeść małymi porcjami, ale częściej. A teraz posiłki są już bardziej konkretne i mniej płynne, więc już dłużej, prawie normalnie są trawione :roll: Poprzedni posiłek dostała o 17-tej i nie zjadła go od razu. Muszę uważać.

W poniedziałek jadę do stolicy na usg (i ew. rtg). Wiąże się to ze stresem Niki, bo dochodzi długa podróż - roboty drogowe na trasie Siedlce-Warszawa - i zamiast góra 1,5 godz., będziemy jechać ponad 3 :( (tak mówią znajomi). Jak dotąd nie miałam problemów z Nikusią w transporcie, może teraz wytrzyma, ale jakieś sugestie i podpowiedzi są mile widziane ;)
Grunt, że w poniedziałek będę wiedziała jak Niki wygląda od środka ;) Zdecydowałam się na usg, bo więcej narządów będzie obejrzanych, no i Nikunia będzie w dobrych rękach (klinika Multi-Wet), a nie jak w przypadku rtg robionego na miejscu przez ludzkiego lekarza ;)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw maja 06, 2010 18:18 Re: Niki na swoim - idzie ku lepszemu...

Agnieszko,niestety chrupki sa spore,ale nawet Klara,którą w ząbki wszystkie chrupki kolą,pojada po trochu!

Jesli Niki bedzie miała usg,to dobrze by było,żeby była na czczo-jak do zabiegu operacyjnego i zeby miała odgazowane jelita-i tu kłania sie espumisan-podaj dzien wcześniej i rano dnia następnego-to znacznie poprawia czytelność obrazu.
Oby wszystko w brzusiu było OK!!!!!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Czw maja 06, 2010 22:24 Re: Niki na swoim - nawrót

Za szybko się cieszyłam... Chyba w ogóle nie powinnam się głośno cieszyć... :(
Niki znów wymiotuje :( jak tylko coś zje, nawet niewiele, zaraz ją zrywa :( Zrobiłam jej dziś zastrzyk przeciwwymiotny, dałam kroplówkę i głodówka do jutra. Niestety, jak wbiłam się igłą z kroplówką, Niki mi zwiała :( Musiałam znów ją łapać, ale nie była to gonitwa. Po prostu znalazła sobie kącik i przycupnęła, jakby wiedziała, że nie ma szans... A jutro znów płynne jedzenie :roll: Niki nie chce sama jeść takiego jedzenia, więc znowu będzie strzykawka... Ona kiedyś ze stresu padnie...

Muszę rozważyć opcję badania endoskopowego. Pod względem ryzyka dla Niki (pod znieczuleniem) i niestety finansowym... Na pewno będzie usg i badanie krwi, a jeśli wyjdzie coś nie tak, dodatkowo przydałaby się endoskopia. Być może uda się to załatwić w najbliższy poniedziałek, ale w innej klinice, też w W-wie. Wetka się tym zajmuje. Ma się dowiedzieć o termin i koszty. Naprawdę ona się przejmuje Nikunią, wydzwania do mnie, dopytuje.
Brana była pod uwagę opcja rtg z kontrastem, ale musiałybyśmy być z Nikunią w klinice cały dzień i drożej by wyszło, a i tak lepsze diagnozy daje endoskopia.

A moja bieda znów markotna i śmiertelnie na mnie obrażona: siemię przez strzykawkę, zastrzyk, dwa wkucia kroplówką i przytrzymywanie przy kroplówce (ale nie wyrywała się). Do tego wcześniej zrobiła sobie wycieczkę po klatce schodowej i zeszła piętro niżej, a gdy chciałam ja wziąć na ręce, bo się wystraszyła, zaczęła uciekać na oślep. Gdy niosłam ją na rękach, drapała, a gdy wypuściłam w domu, ogon maiła nastroszony, że dwa razy grubszy się zrobił.
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw maja 06, 2010 22:35 Re: Niki na swoim - nawrót

Nikuniu!!!
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 07, 2010 7:02 Re: Niki na swoim - nawrót

:cry: o kurcze :(

szybenko - czy kitka ma jeszcze dostęp do jakichkolwiek kwiatuchów? Może coś podgryzła, sama nie wiem. Już było lepiej...
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 07, 2010 7:23 Re: Niki na swoim - nawrót

:( :( :(
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 85 gości