wieczorkiem psy zostały zamknięte a Lilo została wypuszczona celem rozprostowania kości i okazało się, że Lilo jest piersiczką polującą, nie mogła wytrzymać widząc Cyryla żonglującego piłką i w końcu tą piłkę mu odebrała (ku zdumieniu grubego). Poćwiczyła, upolowała myszę po czym po bliższym acz nieplanowanym przez nią kontakcie z Denisem zezłościła się na amen i zaczęła syczeć na potęgę. Niestety było to przed podaniem tabletki na robale, więc mieliśmy niezwykłą przyjemność wciskania tabletki wprost w syczące gardło pięknej i złośliwej księżniczki. Po spożyciu leku obrażona jak zwykle poszła do swojej klatki, niestety w międzyczasie Taurus wykorzystał moment i usadowił dupę w JEJ koszyku. Była tak zła, że myśleliśmy, że eksploduje. Z bluźnierstwami na kocich usteczkach, po naszej interwencji i wygonieniu Taurusa w końcu usadowiła się u siebie i poszła spać. Teraz już wiemy, że jej drugie imię to Furia
