Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
edit_f pisze:_namida_ pisze:Niestety Filip trafił z powrotem do Kociarni![]()
W ciągu kilku godzin zdążył zasikać pokój, łazienkę i przedpokój, w tym torbę i buty mojego faceta (rywal, czy jak?).
I raczej nie zamierzał na tym poprzestać. Umieszczenie go w jednym pomieszczeniu też nie zdało egzaminu z racji jego chęci wydostania się, wspieranej zdolnościami wokalnymi.
Wcale to nie pachnie jak wykastrowany kocurek, czyścimy właśnie podłogi i wietrzymy wszystkimi oknami...
Szkoda
branie kota na dt z reguły wiąże się z ryzykiem.. nie zawsze możemy mieć kotka bezproblemowego.. czasami trzeba wypróbować kilka rzeczy, bo pierwsze chwile zwierzaka w nowym miejscu zazwyczaj są trudne i może zachowywać się nie tak, jakbyśmy tego chcieli.. czasami różne jego wybryki przechodzą po kilku dniach, czasami dłużej, a czasami dużo dłużej.. dlatego zawsze trzeba założyć, że tymczasowiczowi trzeba przynajmniej kilku dni i szansy na normalne życie.. bo kolejne zmiany miejsc nie są dla niego dobre..
to napisałam ja - edit, bez złośliwości, ale z nastawieniem na uświadamianie ryzyka..
_namida_ pisze:edit_f pisze:_namida_ pisze:Niestety Filip trafił z powrotem do Kociarni![]()
W ciągu kilku godzin zdążył zasikać pokój, łazienkę i przedpokój, w tym torbę i buty mojego faceta (rywal, czy jak?).
I raczej nie zamierzał na tym poprzestać. Umieszczenie go w jednym pomieszczeniu też nie zdało egzaminu z racji jego chęci wydostania się, wspieranej zdolnościami wokalnymi.
Wcale to nie pachnie jak wykastrowany kocurek, czyścimy właśnie podłogi i wietrzymy wszystkimi oknami...
Szkoda
branie kota na dt z reguły wiąże się z ryzykiem.. nie zawsze możemy mieć kotka bezproblemowego.. czasami trzeba wypróbować kilka rzeczy, bo pierwsze chwile zwierzaka w nowym miejscu zazwyczaj są trudne i może zachowywać się nie tak, jakbyśmy tego chcieli.. czasami różne jego wybryki przechodzą po kilku dniach, czasami dłużej, a czasami dużo dłużej.. dlatego zawsze trzeba założyć, że tymczasowiczowi trzeba przynajmniej kilku dni i szansy na normalne życie.. bo kolejne zmiany miejsc nie są dla niego dobre..
to napisałam ja - edit, bez złośliwości, ale z nastawieniem na uświadamianie ryzyka..
Postąpiłabym inaczej, gdyby kot był wystraszony, schował się w kryjówce i załatwiał się pod siebie, był zagubiony w mieszkaniu i nie znalazł kuwety, czy coś w tym stylu. Wtedy można umieścić go w jednym pomieszczeniu, dać mu czas na przyzwyczajanie i zwyczajnie po nim sprzątać. Gdyby chociaż robił siku w jednym miejscu, a nie we wszystkich możliwych pomieszczeniach w ciągu dwóch godzin.
Trzeba odróżnić kota który jest zestresowany od takiego, który się do zamkniętego mieszkania nie nadaje i widać to po 10 minutach. Filip do kuwety z kupką trafił bezproblemowo, następnie zwiedził całe mieszkanie, po czym latał od jednego okna do drugiego próbując się wydostać, następnie do drzwi próbując się wydostać. A gdy mu się to nie udało zaczął obsikiwać wszystko wokół. Może ktoś ma tyle cierpliwości, żeby dać obsikać sobie buty, torby, dywany, parkiet, pranie i generalnie całe mieszkanie oraz znosić ten zapach przez dłuższy czas, bo tego kociaka się w jednym pomieszczeniu zamknąć nie da. Ja nie mam, zwłaszcza że mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu, jedna wizyta właścicielki w takim smrodzie i obydwoje z kotem lądujemy na bruku (nie przesadzam, dalej czuć ten zapach).
Moim zdaniem ten kot, jakkolwiek jest miły, cudowny i o nieodpartym uroku osobistym, póki co się do mieszkania nie nadaje. Wiem że przejażdżki i zmiany miejsca są stresujące dla kota, jest mi przykro że tak się stało, ale też nie uważam że z wszystkich kotów należy na siłę robić domowe niewychodzące.
Być może ze swoim podejściem nie nadaję się na dom tymczasowy.
Tweety pisze:kurcze, najmniejsza koteczka u Renaty nie rośnie i słabnieWislackikot pojechał tam z convem, może dokarmiana zaskoczy
Reszta żre jak wołoduchy.
Marek widzę, że nie pisał ale był u Romana Wielkiego na usg, u kotki na szczęście tylko silnie zagazowane jelita (może robale) a nie nienarodzony kociak, także obejdzie się bez ciachania. uff
rzućcie proszę okiem na krakowską stronę czy są tam wszędzie wszystkie koty, które powinny być, bo coś się porobiło i poznikały a nie wszystko pamiętamy. jeżeli macie jakąś koncepcje co tam dołożyć, zmienić to też leone czeka na sygnał
Akima pisze:Miaucia, Pestka, Kora, Szila, Szymek, 8 kociąt z Bielan, Baloo , Milka, Franek, 2 maleństwa ze smietnika, Pan Kot - Fazi... pamietacie jeszcze kogoś. Może warto poszukac u siebie zdjęć i dodać je do strony. Pamietacie inne ?
lutra pisze:Filip wczoraj miał dostać pyrantelum, Namida pisała.
\edit_f pisze:może komuś się przyda - dyżury w krakvecie:
- dziś do 15ej: dr Chwastowski, dr Telega
- dziś po 15ej: dr Adamska, dr Motyka, dr Jakubczyk
- dziś nocny dyżur: dr Godzisz
- czwartek do 15ej: dr m.in. Motyka
- czwartek po 15ej: dr Telega, dr Kobiałka, dr Adamska
- czwartek dyżur nocny: dr Miśkowicz
miszelina pisze:\edit_f pisze:może komuś się przyda - dyżury w krakvecie:
- dziś do 15ej: dr Chwastowski, dr Telega
- dziś po 15ej: dr Adamska, dr Motyka, dr Jakubczyk
- dziś nocny dyżur: dr Godzisz
- czwartek do 15ej: dr m.in. Motyka
- czwartek po 15ej: dr Telega, dr Kobiałka, dr Adamska
- czwartek dyżur nocny: dr Miśkowicz
Jakby ktoś był na dniach w KV, to może zrobić fotkę grafiku i wrzucić na forum , jak Karaluch w kwietniu? Bo na stronie nadal marzec....
kosma_shiva pisze:strona 10 znalazly dom ---> ulian zamieszkał u Pana Włodzimierza w Krakowie -- to Pan Wolodymir
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, label3, Maniek19 i 82 gości