Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 29, 2010 7:12 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

:lol: :ryk: :ok:
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie maja 02, 2010 20:45 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Biedny kochany Noisik :(
Takie przykrości i to tuż po urodzinach :evil:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 03, 2010 15:35 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Cóż, nie zawsze św. Jana :twisted:
Mimo tych drobnych przepychanek na tle prawa własności, czy też użyteczności, chłopcy dzielnie trzymają sztamę i rozrabiają w tercecie.
Pościgi, galopy i trudne do opisania harce, zdecydowanie ich integrują.
Dzisiejszy poranek był dla mnie traumatyczny. Krew się lała. Moja! :evil:
Dobrze, że im pazury poobcinałam, bo gdyby nie to, to ucho miałabym w strzępach.
Oczywiście sprawcą krwi niewinnie przelanej był Miodzio. Demon jeden! :evil:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 03, 2010 18:16 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

8O
A cóż znowu zmalował ten śliczny Rudzielec :?: :mrgreen:

U mnie - po wczorajszo-dzisiejszych, nocno- nadrannych galopach - cały dzień spokojnie. Ale złudzeń nie mam - zbierają siły na wieczór :twisted: :D
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 03, 2010 20:33 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Moje słodkie rude kociątko, przegalopowało po mnie bez ostrzeżenia z mojego ucha czyniąc sobie skocznię.
Nie dał mi szansy obrony. Działał z zaskoczenia. O czwartej nad ranem mam słaby refleks.
Żeby choć zauważył, że krzywdę Panci zrobił i pomruczał, pomiział, ale nie, żadnego współczucia. :(

Moje słodkie niewiniątko :twisted:
Obrazek
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 03, 2010 21:06 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Nie zdziwiłabym się, jakby to Noisik podjudził Rudego...
To była jego zemsta za wysiudanie z łóżeczka :lol:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 03, 2010 21:09 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Oj krwawa była, krwawa!
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 08, 2010 18:25 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

"Z pamiętnika Astarotka"

wtorek 4 maja :kotek:
Skończyła się laba i Duża pociekła do pracy. Szkoda. Trochę było mi smutno. :(
Jak wróciła wieczorem to tak się ucieszyłem, że zapomniałem do czego służy kuweta. :D Trochę zasikałem jej pościel. Troszkę tylko, ale ona zaraz prania robiła i w efekcie mało mieliśmy czasu dla siebie. :roll: Troszkę tylko zabawy było przy powlekaniu.

czwartek 6 maja :kotek:
Ha!! Ona też za mną tęskni!! :D Dziś wróciła wcześniej z pracy. Zrobiła to specjalnie dla mnie! Co prawda zostawiła dziś Młodą nam do towarzystwa, ale i tak czuła się w obowiązku zrekompensować mi wczorajszy brak czasu.
No tak się ucieszyłem, że.... zapomniałem o kuwecie. :? Przyznaję zafajdałem jej łóżko. :oops:
Znowu prała. No tym razem to chyba nawet słusznie. Powlekanie!! Coraz bardziej podoba mi się ta zabawa! :ok: :D


piątek 7 maja :kotek:
Znów zostawiła nam Młodą. Wróciła do nas o całkiem przyzwoitej porze, dała wszystkim obiadek. :D Mniamm.. fajne puszki nam kupiła. Wreszcie usiadła i miał być czas na mizianko. No.... tylko że troszkę się zapomniałem i.... :? nasikałem na łóżko. :oops:
Znowu pranie!! Ale wcześniej nazwała mnie Wieprzem. 8O Pytałem Noisa i Miodka kto to taki, ale oni nie wiedzą. Podobno żadnego z nich tak nigdy nie nazwała. Hm... nie wiem czy to dobrze, czy źle? :?
Czekałem na zabawę z powlekaniem, ale nie nastąpiła! Duża powiedziała, że nie ma pod czym już spać.
Ostatnio edytowano Nie maja 09, 2010 11:05 przez selene00, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 08, 2010 20:08 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Kurczę, Iwonka, o co chodzi z tym sikaniem i kupkaniem "na dziko" :(.
Fajnie się czyta :wink:, ale wiem, że na dłuższą metę to żadna frajda :roll:.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 08, 2010 20:13 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Tak. Może jednak badania moczu mu zrobić?
W jakim Astek jest wieku?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 08, 2010 22:50 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Dzieciak ma 5,5 miesiąca. W nadchodzącym tygodniu planuję odjajczanie. Poradzę się Ani CC.
Astuś zwykle korzysta z kuwety, ale zdarzają mu się chwile zapomnienia. Chyba około miesiąca był spokój. W tym tygodniu miał znowu hm... fazę. Co mnie zastanawia, on nie zapomina się gdy mnie nie ma w domu! A jak przyjdę to w przeciągu kwadransa objawia się jego hm... "radość".
Wogóle moje przyjście do domu jakoś stymuluje proces wydalania moich kotów. :ryk:
Silence jak wchodzę do kuchni, zaraz robi siusiu, jakbym miała widzieć jaka to grzeczna panienka. :wink:
Noise zaraz idzie strzelić qupala, żebym widziała czy ładny. :lol:
Miodek moje opinie ma w zadku. :ryk:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 09, 2010 6:55 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

może to faktycznie tylko kwestia dojrzewania u Astka. Jak zostanie wykastrowany i będzie nadal podsikiwał to koniecznie zbadała bym mocz :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 09, 2010 11:04 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Jak ja bym chciała, żeby on z tego wyrósł!
Wczoraj nic mu się nie przytrafiło. Tak sobie myślę, że może problem leży we mnie. :?
Jak wracam do domu to kotki z wyjątkiem Miodka czekają pod drzwiami by się przywitać / Miodzio jest zawsze zbyt zaspany/. Ciepnę siaty, torbę i chwilę je głaszczę, ćwierkam itp. i zaraz biorę się za wypakowywanie, obieranie, gotowanie. Może ta chwila na głaski jest za krótka?! bo właśnie podczas moich poczynań po przyjściu do domu "to" się zdarza. :?
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 11, 2010 22:53 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

:lol: Wczoraj Astusia przypilnowałam, dziś też.
Wczoraj miał ochotę na wydalniczy wybryk, ale jak go zobaczyłam na łóżku, wzięłam na rączki, by ponosić :oops: / no on lubi być noszony/, to się dzieciakowi przypomniało o kuwecie.
Dziś pilnowała Kika. :1luvu:
:ryk: Kika pilnowała kota , a ja Kikę, żeby pilnowała. :ryk:
Gotując obiad, co chwilę pytałam "Kiczko, co robisz?, Kika, gdzie Astuś?, Kikusiu, widzisz go? A co robi?"
Zwracałam się do dziecka jak do psa :roll: " Kika, pilnuj! Kika, siedź!"
Dobrze, że mi się nie wymsknęło "Kika, waruj!" :ryk:
Jutro "wielki dzień" dla Astusia. Odjajczamy.
Oczywiście się denerwuję. Spać nie mogę.
Starsze koty czują pismo nosem. Pochowałam miski, sprzątnęłam jedzonko, stan nienaturalny, coś sie kroi.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 12, 2010 15:33 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

uuuuuuuuuuuuu
to będzie obraza majestatu, że Mamusia michy nie dała :twisted:

kciuki za odjajczanie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: magnolia.bb i 50 gości