W końcu miałam chwilę czasu i działa net

ciekawe, na jak długo....
generalnie jeśli chodzi o net, to w ogóle długa historia... no ale..... obecny operator wysłał pisemko na temat problemów z dostępem - że powodem były takie i takie awarie, itp....
może w końcu dotarło do nich, że cierpliwość kliencka jest ograniczona... na początku (a jestem ich klientką od ok 5 lat...) było ok, w miarę stabilny transfer, niezła prędkość, i ceny lepsze niż gdybym chciała neo lub upc (bo nie miałam ani kablówki ani telefonu stacjonarnego...), ale potem zaczęli podłączać coraz więcej ludzi, a w sprzęt niespecjalnie inwestowali, więc...
ale teraz wszystko ładnie działa - prędkość na razie niewielka (1 mega), ale za kilka dni mam mieć 6 mega w tej samej cenie (tylko muszę wysłać podpisany aneks do umowy...) zobaczymy.......
umowa jest na czas nieokreślony, więc jeśli kolejny raz wytną mi jakis numer, to bye
A co do upc - ta fajna oferta jest ograniczona terytorialnie, ale akurat u mnie jej nie ma :/
Ale może będę miała 6mega
(problem sieciówki niewspółpracującej z 64 bitowym jądrem jakoś na razie przeboleję.........)
Mam kilka kocich fotek, ale wrzucę po południu
A tak poza tym - żyję ostatnio kompletnie na wariackich papierach
głównie za sprawą pracy...
generalnie jest bardzo fajnie, ale jak czasem po 8h nie wiem, jak się nazywam... to bardzo męczące zajęcie, tzn męczące intelektualnie.... ale robię coś, co jak się okazało lubię, i czego w ogóle się nie spodziewałam, w czym jestem świetna
zeszłotygodniowa kontrola była masakryczna, ale jakoś daliśmy radę... na szczęście mamy to już za sobą...
teraz trzeba nadrobić stracony przez kontrolę czas.....
ale może nie będę się rozpisywała o pracy - mam jej dostatecznie dużo w tygodniu.....
Aha, kupiłam karnet na basen..... jak się ruszam, to lepiej się czuję, a wieczorem po pracy często po prostu zasypiam.....
Kociątka mają się dobrze, w miarę....
Bure namolne jak zawsze, Natalia coraz bardziej przekonuje się, że mizianie jest przyjemne - wchodzi na kolana, rozdaje buziaki, pozwala się wziąć na kilka sekund na ręce (na dłużej nie, bo zaczyna się drzeć...), ale ogólnie zrobiła się z niej gaduła
Beeju - pomysłowy Dobromir - otwiera szafy, półki, itp, ale jak jest dostatecznie wymiętolony, to pozwala mi się wyspać
Problem jest tylko z Guree'm... biedactwo znowu ma jazdy z dziąsłami, itp...

i coraz bardziej zastanawiam się nad zrobieniem mu testu na FIV... nie wiem, czy coś to da, ale przynajmniej będę mieć pewność... na razie mam tylko wątpliwości, czy chcę wiedzieć......