mawin pisze:Yosia moja Milka miała robiony ten test kilka lat temu, mój wet wysyłał krew do laboratorium, które to robi (niestety to było kilka lat temu więc nie pamiętam gdzie:-( ). koszt nie był jakiś duży i wynik był po kilku dniach.
ale w sumie jesli test aglutynacji potwierdzil, ze te krwinki sie zjadaja, czy cos tam, to czy ten test coombsa jest potrzebny, skoro owa anemia wlasnie na zjadaniu tych krwinek polega? przynajmniej jak czytalam z netu to tyle zrozumialam

co do konta, to ja nie wiem czy od razu na konto lecznicy nie lepiej przelewac, tylko ja nie wiem jak to tam jest z dr gruszka ustalone (czy kazdy moze mu przelac, co wpisac w tytule przelewu itd), generalnie dr mnie w sprawy finansowe nie chce wtajemniczyc, jak sie zapytalam ostatanio ile jest dlugu to mi tez nie powiedzial, bo chyba nie uwaza mnie za upowazniona do tego

ja juz 50 zl, ktoro dostalam z KS zaplacilam gruszce.
silver kup juz w kacie nie zrobila, za to nasikala nam na lozko, na ktorym ciagle spala

teraz zamykamy sypialnie, legowisko ma gdzie indziej i nie bylo incydentow wiecej (poza tym, ze wszystkie kupy laduja obok kuwety, bo silverowa dupa z niej zawsze wystaje).
samopoczucie ma bez zmian, czasem tylko wyglada jakby miala lepszy humor, poza tym, ze przesypia cale dnie, to tez malo je ostatnio. zdechlinka z niej taka

niestety mi nie wyglada na to, zeby silver szybko, a byc moze kiedykolwiek nadawala sie do adopcji, a ja nie moge jej zatrzymac na zawsze, juz w maju zacznie mi sie goracy okres wyjazdowy i o ile nie boje sie zostawic muki samej na trybie dogladania raz dziennie, to z silver i jej stanem zdrowia to moze byc niebezpieczne. nie wiem jakie znalezc wyjscie z tej sytuacji.