Trójkot birmański n° 1

Ty mnie nie strasz , ja mam grzeczne koteckzi-wszystkie obwachiwaly skrzynki, maly Rys zagladal i wachal surfinie, ale nikt nawet listka nie ruszyl :1luvu:

We Francji panuje mily zwyczaj, ze w dniu 1-go maja wszyscy obdarowuja sie bukiecikami konwalii, ktore maja przynosic obdarowanemu szczescie (porte bonheur, wym. port bonyyr, doslownie "przynosi szczescie", oznacza talizman).
W zwiazku z tym ofiarowuje Wam wirtualne konwalie z zyczeniami szczescia

Bylismy dzis na baracholce i sie ciesze, bo po dlugim poszukiwaniu (od kilku tygodni) wreszcie znalazlam cukierniczke, i to nie byle jaka, bo z kotem! :piwa:

A konwalie sprzedawali przy okazji kadziami, wszedzie, no i na poboczach drog pelno dzieciakow z bukiecikami, dorabiaja sobie do kieszonkowego :lol:

Wszedzie Fête du Muguet (fet diu miuge-swieto konwalii), szalenstwo, objazdy w kazdym miasteczku, bo centrum zablokowane :lol:

Fajny zwyczaj - ja kocham konwalie -ale ze wzgledu na kotki uwazma z kwitnacymi kwiatkami

Z konwaliami trzeba uwazac specjalnie, bo sa toksyczne-nie odwaze sie sfotografowac Pupusza z bukiecikiem, bo w czasie sesji z fiolkami jednego kwiatka mi blyskawicznie porwal i zezarl :strach:

A ze skrzynkami-moze beda grzeczne i nie wpadna na rozkopywanie! :ok:

Birfanko dzięki za życzenia.

Anulko, a czemu uważasz z kwitnącymi kwiatkami?

Edit. doczytałam.

Dlatego np. z kwiatow w domku zostawialm sobie tylko bukiet z tulipankami ...bo boje sie ,ze sie dobiora w ramach wyjatku :roll:

- niestety wiekszosc kwiatow jest trujaca dla koto w.....db ,ze rpzynajmniej czesci koty same nie ruszaja

A moja kotka zaczęła dzisiaj sezon łowiecki.

Przyniosła do domu żywą myszkę polną.

Ale dzięki błyskawicznej akcji: kotka do łazienki, myszka do słoika, udało mi się biedulę uratować.
Moja Łapka wielce z siebie zadowolona rozłozyła się kołami do góry i przespała całe popołudnie.

Birfanko, a pokażesz nam cukierniczkę z kotkiem?

tez padam z ciekawosci -kocham starocie

Biedna myszka, dobrze, ze sie ja udalo uratowac :lol:

Łapka dzielna! :ok:

Wychwalilas ja i wyglaskalas porzadnie? Przeciez chciala Ci sprawic przyjemnosc i przyniosla zdobycz w darze :kotek:

Cukierniczke sfocilam, ale to zaden staroc nie jest :lol:

O, na cukierniczce ideał, do którego dąży moja Grudzia czyli kot kulisty :lol:

super kocio na cukierniczce, ja francuskiego ni w zab-dlatego myslalam ,zena targ staroci wyskoczylas

haniaszaraf pisze:O, na cukierniczce ideał, do którego dąży moja Grudzia czyli kot kulisty

I moja Łapka doń dąży wytrwale.

Birfanko Łapki nie wygłaskałam, ale ona i tak była z siebie strasznie zadowolona.

Haniu, to lepiej Grudzi tej foty nie pokazuj :lol:

Anulko, a ja specjalnie napisalam po polsku "barachołka" :lol:

no dobrze, to regionalne slowo, ale wczesniej byla w watku mowa
to takie wyprzedaze, gdzie ludzie sie pozbywaja ze strychow, garazy i piwnic starych gratow
vide-grenier (wid grenie-doslownie "oproznia strych")
farfouille (farfuj-od czasownika farfouiller-oznaczajacego "grzebac, szperac, przewracac w czyms, gmerac, ryc, szukac rozrzucajac")
brocante (brokant)-a, to juz oznacza prawdziwe starocie, przewaznie meble, choc i graty wspolczesniejsze tez sie trafiaja
Puces, Marché aux puces (pius, marsze o pius) -Pchli Targ, przewaznie starocie: bibeloty, lampy, stare fotografie, stare tekstylia

Rety, ale wykladzik strzelilam :oops:

mimbla64 pisze:I moja Łapka doń dąży wytrwale.

Birfanko Łapki nie wygłaskałam, ale ona i tak była z siebie strasznie zadowolona.

Ale na pewno poczulaby sie doceniona :!:

A obrazka jej tez w takim razie lepiej nie pokazywac :kotek:

Birfanka pisze:Haniu, to lepiej Grudzi tej foty nie pokazuj

Anulko, a ja specjalnie napisalam po polsku "barachołka"
no dobrze, to regionalne slowo, ale wczesniej byla w watku mowa
to takie wyprzedaze, gdzie ludzie sie pozbywaja ze strychow, garazy i piwnic starych gratow
vide-grenier (wid grenie-doslownie "oproznia strych")
farfouille (farfuj-od czasownika farfouiller-oznaczajacego "grzebac, szperac, przewracac w czyms, gmerac, ryc, szukac rozrzucajac")
brocante (brokant)-a, to juz oznacza prawdziwe starocie, przewaznie meble, choc i graty wspolczesniejsze tez sie trafiaja
Puces, Marché aux puces (pius, marsze o pius) -Pchli Targ, przewaznie starocie: bibeloty, lampy, stare fotografie, stare tekstylia

Rety, ale wykladzik strzelilam

mimbla64 pisze:I moja Łapka doń dąży wytrwale.

Birfanko Łapki nie wygłaskałam, ale ona i tak była z siebie strasznie zadowolona.
Ale na pewno poczulaby sie doceniona

A obrazka jej tez w takim razie lepiej nie pokazywac

Ciekawe z tymi nazwami, wydaje mi sie, że w polskim, az takiego bogactwa na rózne tego typu wyprzedaże nie ma.

A z Łapką to juz za późno, ona i bez obrazka ma ideał zakodowany w głowie.
Własnie się najadła i zawiązuje sobie sadełko. :kotek:

Co do myszki, to nie wiem, czy celem było obdarowanie mnie. Łapka miała wyraźną ochotę się z myszką pobawić. :twisted:

To dobrze, ze zdazylas ja odebrac... pamietam, jak naszego pierwszego Kota (tego wychowanego przez psice) zabralismy na wakacje pod namiot i do dzis pamietam przerazliwy pisk myszy, ktora sie bawil :strach:

Prawdziwe rzezie tam urzadzal, a nikt go polowac nie uczyl... od tej pory nie wierze w to, ze wylacznie kotka moze nauczyc kociaki polowac, i ze jesli tego nie zrobi, to kot dorosly polowac nie bedzie potrafil... akurat, kot znaleziony polslepy (taki byl malutki), wychowany przez psice i dokarmiany strzykawka, zyjacy w mieszkaniu bloku i nigdy niewychodzacy, dopiero na tych wakacjach mial kontakt z natura (to bylo na wyspie, wiec sie nie mogl zgubic, a i tak sie zbytnio nie oddalal). Moj brat mial wtedy z 12 lat i cmentarzyk tym kocim ofiarom nieszczesnym zrobil

(tym co nie zdazylismy kotu odebrac zywych).
I tak szczescie, ze ptaszka zadnego nie dorwal chyba...

Edit: ten pierwszy Kot to byla kotka, szylkretka, ale w rodzinie funkcjonowala jako Kot, do tego stopnia, ze mowilo sie o niej w rodzaju meskim :lol:

co zreszta (niestety) nie przeszkodzilo, ze pamiatke sobie z tych wakacyj przywiozla :twisted:

Trójkot birmański n° 1

Kto przegląda forum