Devon Rex w schronisku w Kruszewie s.35! DT/DS!

Ciiisza..

Niestety adopcyjne przylepne i śliczne kociaki poszły wszystkie, tzn Miećka jeszcze siedzi u mnie.
A te, które zostały jakkolwiek są śliczne (np taka Pastelka :1luvu:

śliczne maleństwo), ale dzikawe. Do oswojenia.
One by się szybko pewnie pooswajały (u mnie oswajała się Frida i poszło naprawdę fajnie), no ale to już by trzeba bylo chcieć oswoić...

Madzia, to ile na ten moment jest kotów do adopcji w Kruszewie :?:

Pastelka, Rudy, Srebrna, Arlekinek :?:

Że też moi znajomi nie rozumieją, że życie z kotem nabiera rozmachu

dziwni jacyś...

No widzisz... :cry:

A jeszcze jak się trafi dzikawy...

Dzikawy nie tragedia, cierpliwością i troską wiele da się osiągnąć.... Pewnie nie zawsze miziaka zrobić, ale społecznego kota na pewno :!:

Takiego, co przyjdzie zaczepi łapką nie siedź tu przed tym komputerem, chodź się ze mną pobaw... a co tam masz, daj powąchać... weź mnie na ręce, ja tez chcę zobaczyć. A satysfakcja wtedy jaka :wink: