
Niestety adopcyjne przylepne i śliczne kociaki poszły wszystkie, tzn Miećka jeszcze siedzi u mnie.
A te, które zostały jakkolwiek są śliczne (np taka Pastelka

One by się szybko pewnie pooswajały (u mnie oswajała się Frida i poszło naprawdę fajnie), no ale to już by trzeba bylo chcieć oswoić...
