http://cameo-koty.blogspot.com/2010/04/hm.htmlChciałam się odnieść do dwóch kwestii w powyższym piśmie:
- Nigdy i nigdzie, przed nikim nie śmiałam się z Ciebie, Cameo. A wręcz przeciwnie – parę razy
zdarzyło mi się przez Twoje zachowanie i słowa płakać.
- W tych wytłuszczonych małym druczkiem słowach o fotografii, nie zgadza mi się jedno słowo: też.
Otóż ja nie uważam się wcale za dobrego fotografa. Ja nawet tak naprawdę nim nie jestem, nie skończyłam żadnej szkoły w tym kierunku. Owszem jest nim mój ojciec, ale jak widać nie osiągnął na tym polu większych sukcesów, bo jest mało znany, a ja osobiście zostałam zmuszona przez sytuację życiową i zawodową, zarabiać uprawiając fotografię użytkową. Cały czas się douczam, a to czego nie umiem załatwia za mnie dobry sprzęt i ew. photo-shop.
A dziewczyny trudno nazwać fotografami, choćby z racji młodego wieku i zbyt małego doświadczenia w tej dziedzinie.
Co do całej reszty tego tekstu, pozostawiam to sumieniu. Twojemu i mojemu.
Na tym forum zostałam już różnie nazwana: od zazdrosnych chamów w białych rękawiczkach , po inne określenie: że jestem cudowna , wspaniała itp. Ja myślę, że prawda, w przypadku każdego człowieka jest po środku. To jest ludzkie – wszyscy bywamy zazdrośni, mamy ochotę dokopać, jeśli ktoś nam zrobi świństwo, bywamy zacietrzewieni i mamy czasem za mało w sobie pokory. Ale stać nas tez na wspaniałe gesty, co niejednokrotnie możemy zobaczyć, także tu, na forum. Ja sama przeżyłam tutaj różne emocje – od wielkich radości po uczucie wściekłości, złości i żalu. I odkryłam w sobie najniższe instynkty. I nie jestem ani gorsza, ani lepsza od innych.
Tak jak Ci kiedyś napisałam: właściwie mogłabyś też być moją córką (ze względu na różnicę wieku). I właściwie w jakiś sposób też jestem za Ciebie odpowiedzialna. Tak, jak Ty za moje córki, z którymi rok temu musiałam chodzić do Przychodni Pedagogicznej, bo nie chciały przez kilka dni chodzić do szkoły.
I napisałaś Cameo, że zacznijmy od prania własnych brudów. Masz rację. Jest takie powiedzenie: chcesz zmienić świat, zacznij od siebie. Dlatego proszę, żebyś otworzyła wątek Buki i Cukierka, bo jesteś dobrym domkiem tymczasowym i wiele, podobnie jak i ja, się przez ten czas nauczyłaś. I nie rozumiem tego tekstu o wojewodzie i smrodzie..
Piszę to tu, na forum, choć wg moich wcześniejszych, starszych wpisów, , takie rzeczy powinno się załatwiać osobiście, nie przez Internet. Niestety, nie potrafiłam tak tego załatwić. Jak to się mówi: z klasą. I kolejny raz przekonuję się, jak trzeba uważać na słowa. Bo faktycznie przez nieuważne, bezmyślne bądź celowe nimi szafowanie, można naprawdę kogoś skrzywdzić.
Uczyłam kiedyś w gimnazjum prze rok. Trzecie klasy. W grupie –mocni, czasem bezczelni, aroganccy. Czasem nie dawałam sobie z nimi rady. Czasem ich nie lubiłam. Ale kiedy porozmawiałam z każdym z osobna, okazywało się, że w sumie fajni są. Maja swoje plany i marzenia.
Nie będę zamykać tego wątku.
Trochę późno, ale zrozumiałam, że jest to niedojrzałe zachowanie. I na pewno nie jest to konstruktywne działanie. Piszę, bo też lubię to miejsce, podobnie, jak moje córki. I też chciałbym żeby było trochę inaczej – mniej przepychanek i kłótni i żeby ludzie nie odchodzili…
Ale najpierw, jak napisałam wcześniej, zgodnie z sugestią Cameo, sróbuję zacząć od siebie.
Bo piszę w swoim imieniu.
Bo tak naprawdę, to to jest i był mój problem – że nie potrafiłam sobie z czymś poradzić i komuś wybaczyć. Dziewczyn to nie dotyczy z prostej przyczyny – w ich głowach nie ma tego, co w mojej.
No to „posamobiczowałam się”z rana…
Mam nadzieję, że wszystko się poukłada.
Pozdrawiam wszystkich, zwłaszcza kotekek