no i oczywiście spokój nie może trwać za długo..
Coś jest nie tak z Bobkiem.Wczoraj cały dzień prawie nie wychodził z budki a wcześniej w nocy nie brykał.. no i wieczorem go z niej wyciagneliśmy.. kuleje. nie wiadomo dlaczego. jest markotny, pije malutko je malutko. Używa kuwety.W sumie cięzko stwierdzić czy utyka na jedna nogę czy na obie (tylne). Dor jeszcze we wtorek znalazła przewrócone krzesło w kuchni więc może spadło na niego albo on z niego zleciał, ale może też wcale nie.
15piętro podpowiada ze moze to ten wirus od kk co miał go Laoś, bo on czasem tez na stawy wchodzi i mozna kulec.To w sumie by mozna leczyc ale mały powinien teraz dostac 2 szczepinkę na grzyba.. no i oczywiście nie ma szczepień ogólnych..
Tak czy siak Dor dziś jedzie znim do weta,,, zobaczymy czy coś zdiagnozują.
Szkoda go, taki marny jest, poplamiony a teraz jeszcze taki niemrawy...
