Anusia pisze:aha i jeszcze jedno tak dla jasnosci - nie mam nic przeciwko robieniu imprez w lokalu gdzie sie nie pali i wychodzenie na zewnatrz. Rozumiem alergikow i tych ktorzy dymu nie toleruja.
Ale robienie imprezy w miejscu gdzie gdzie sie pali - i wiadomo o tym ze jest to sala dla palacych - i umieszczanie potem tego typu komentarzy jest co najmniej niesmaczne i hm... chcialam napisac ze bardzo sie ciesze ze jednak udalo mi sie dotrzec na to spotkanie i spotkac ludzi ktorych znalam tylko z internetu ale... hmmm moze pozostane przy stwierdzeniu ze dziwnie mi....
Anusia, ja się zgadzam z Tobą.
Wiedziałam, że ide do namiociku.
I między innymi dlatego "nie zwracałam nikomu uwagi" - przecież tam paliło całe towarzystko, nie tylko osoby z Forum. Nawet jesli "nasi" palacze by się powstrzymali, co by to dało?
MarioD, pamiętam dlaczego namiocik - balismy się zimna i deszczu.
Estravenie, MarioD nigdzie nie postulowałam o spotkania palaczy i oddzielne nie-palaczy. Forum się składa z takich i takich osób, nie ma co go sztucznie dzielić, nawet nie przyszło mi to do głowy.
I nie po to napisałam, żeby się skarżyć.
Nie mam natury mąciciela, który wetknie szpile gdzie może bo taką ma wredną naturę.
Dwa razy napisałam już o tym, że na tego przyslowiowego fajka palacze moga wyjśc na tzw zewnątrz - tak jak to już na jednym spotkaniu miało miejsce ( i działało). To taka sugestia, pomysł na przyszłość - czemu nie mielibyśmy tego rozwazyć?
Dopiero teraz Anusia podchwyciła temat.
Chodziło mi o to, żebyśmy mieli refleksje na później.
Anusiu, przykro Ci, rozumiem.
Mnie tez było przykro to pisać.
Ja napisałam o tym, ze to naprawdę przeszkadza bo ktoś mógł sobie z tego naprawdę nie zdawać sprawy.
Ja się tu nauczyła wielu rzeczy, zmieniłam swoje zdanie na kilka spraw, albo po prostu je powzięłam bo wcześniej zwyczajnie go nie miałam. Mówię o pseudohodowlach, koniecznośći sterylizacji, o tym że nie ma kota rasowego bez rodowodu itp.
Niemniej jednak, mamy demokrację.
Jelsi tylko mnie przeszkadza taka sytuacja, a większości nie, to cóż?
Większość rządzi i ma tzw racje.
A poza tym się cieszę że tam byłam, poznałam na żywo kilka osób, posłuchałam fajnych opowieści, poogladałam zdjęcia i uzyskałam kilka cennych podpowiedzi.