A mnie się pisać nie chce 
Nikt nie pisze nie podrzuca nie pomaga znaleźć rozwiązania.
Chyba sobie zrobię jak MIKUŚ miesiąc odpoczynku od forum
Jestem zmęczona i zła na koty.
Tunia roZwija skrzydła- czytaj szaleje.
Biega rozrabia zaczepia Ramzesa.
Ten nie ma ochoty i coraz częściej siedzi pod drzwiami i drze gumiora.
Tunia ma super cel do gonienia - Shebę jak tylko wystawi Sheba głowę z pod wanny i zrobi 2 kroki na przedpokój to TUNIA już galopem na nią.
Efekt taki że Sheba zwiewa ma coraz okrąglejsze ze strachu oczyska i siedzi non stop pod wanną - prawie nie je i się nie załatwia.
Zamknięcie Tuni w klatce to też nie rozwiązanie jak jestem w domu.
Bo zaczyna sie drapanie miaukolenie i non stop hałas.
Jak pisałam przy wcześniejszych tymczasach
nie nadaję się dla młodych kotów.
Denerwują mnie tym swoim wariactwem, bieganiem, kto mnie poratuje i weźmie TUNIĘ WARIATUNIĘ do siebie.
Jak się nikt nie znajdzie i Teresa po powrocie weźmie 4 nowe ze schronu a nie Tunię to będę musiała oddać ją do Kociej Chatki
