Georg, Klemens... i Miriam. W nowym domu. Foteczki

chopaki ja się proszę nie dawać! A może dziewczyna to w darze dla Was w celu waszego obłaskawienia?

Pokaże Wam wszystkie fajne kąty i może Ona ma być pokojówką czy coś? Wiecie zmiany, zmiany

Georg-inia - czego ja nie doczytałam? Jaka dziewczyna? Czy to już alzheimer?

Było, było, na działce jest kotka którą "wynajęli" wraz z domkiem

Gdzie? dajcie stronę - plisssss :oops:

Tutaj:

Georg-inia pisze: ...
no i jeszcze jedno... a'propos tego kota omijanego... poprzednia najemczyni miała dwa koty. I wyjechała. Za granicę. Kocurek przeniósł się do domu obok, Pani Teresa - sąsiadka - go karmi, sama ma 6 sztuk + ten jeden. Została kotka. Szylkretka. Śliczna i miziasta, ale nie chce się przenieść. Pani Teresa ją karmi oczywiście, koteczka czasem tam do niej do domu przychodzi, ale wciąż czeka w takim budynku garażowo-komórkowym na swoją Panią ;( Jak dziś oglądaliśmy domek, to przyszła, chciała wejść... chyba mamy jako załącznik trzeciego kota Dobrze, że chociaz ciachnięta...

To było na 80 stronie

gosiaa pisze:Było, było, na działce jest kotka którą "wynajęli" wraz z domkiem

raczej ona nas wynajęła :roll:

TŻ kradnie mi mięso z lodówki i chrupki chłopaków, a przyłapany czerwieni się jak panienka i tłumaczy: "ja to dla malutkiej biorę..." Co najmniej jakbym go podejrzewała, że po kryjomu wyżera kotom Royala :roll:

Malutka czyli Miriam (ja to mam wyobraźnię, nie? TZ jeszcze nie wie, że ona ma tak na imię

) to szylka, ale normalnie jakaś dziwna, bo przylepka i nie bije. Znaczy ludzi nie bije. Inne koty tłucze. Zwłaszcza jak jej do miseczki zaglądają. A TŻ komentuje: "jaka ona jest dzielna i cwana! przecież ten rudy to trzy razy większy od niej, a ona w ogóle nie pęka, się nie daje tylko bije po mordach i już miska jej" Zakochał się. :roll:

co prawda przebąkuje, że domu mam jej szukać, ale poczekam jeszcze. Zobaczymy jak będzie funkcjonować z lub obok chłopaków... Mała była już przywieziona przez TZ-ta do weta, CoolCaty obejrzała, testy trzasnęła (negatywne są), kota została zaszczepiona i odrobalona. Ma ok. 2-3 lat.

Dzięki

Faktycznie - Alzheimer

AYO pisze:Dzięki
Faktycznie - Alzheimer

etam, odrobinka nieuwagi i tyle

Wczoraj jechałam do Zgierza z młodym na Ligę Karate.
Świt niedzielny był (9.00), słoneczko świeciło, no cudnie po prostu w Waszych okolicach

Będziecie mieli suuuper :ok:

Już się nie mogę doczekać relacji po przeprowadzce :spin2:

. Tylko nie wiem jak się przygotować żeby się nie zachichrać na ament :strach:

Czy już przyjmujecie zapisy na parapetówkę :mrgreen:

Aśka, parapetówka jako taka będzie ciężka do zorganizowania, bo każdemu inny termin jak znam życie będzie pasował. Ale luzik, siem zorganizuje

na razie letnia kuchnia w powijakach :oops:

ba! jeszcze nawet normalna kuchnia w powijakach, bo w piątek się okazało, że coś tam coś tam i farba się nie chce sufitu trzymać i się walcuje i w ogóle TŻ walczył do 2 w nocy... Zresztą ja nawet nie wiem tak naprawdę jak to wygląda, bo mam zakaz wstępu :oops:

TZ mówi, żebym nie przyjeżdżała, bo będę zrzędzić. Ja? zrzędzić? normalnie foch :twisted:

W czasie tego największego zamieszania z przewożeniem mebli też mi kazał sobie iść. Chciałam przycupnąć w kąciku, obiecałam że będę cichutko, ale nie uwierzył :twisted:

Tak więc póki co kolega Witek kombinuje skąd wziąć NS i kanadyjki i gdzie rozstawić

To skoro TŻ karze Ci się "ie wtrancać"to trza było na ten czas jakiś wyjazd do SPA se załatwić :mrgreen:

AgaPap pisze:To skoro TŻ karze Ci się "ie wtrancać"to trza było na ten czas jakiś wyjazd do SPA se załatwić

ehe, za pchły Georgowe chyba. Jak by sobie nałapał :roll:

Ja mam się nie wtrącać tylko w te remonty, do tego mam nie marudzić, nie panikować i w ogóle być oazą spokoju. Ale spakować to musiałam sama całą chałupę. Czuję wstręt na samą myśl o kartonowym pudełku czy foliowym worku :roll:

W takim razie czekam na terminik :smokin:

Karimatka przygotowana

A tak poważnie, to mocno trzymam kciuki za przeprowadzkę - żeby i Tobie i kotkom się spodobało (bo Wiesiek już chyba zadowolniony :wink:

)!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Wiesiek to piałby zachwyty nawet jakby mu w szałasie przyszło mieszkać :roll:

on jakoś nie może przyswoić - mimo swego nienajmłodszego już wieku i ponad dziesięciu lat w stadle ze mną - że baba potrzebuje mieć szafę i bieżącą wodę - najlepiej ciepłą, i do tego miewa różnorakie fanaberie, jak np. żelazko i światło nad lustrem, żeby nie umalować się rano jak do występu kolejnej części "Krzyku" :twisted:

Georg, Klemens... i Miriam. W nowym domu. Foteczki

Kto przegląda forum