JaEwka pisze:Jeszcze tylko dodam, że znajomy robił kotce badania krwi wszystko było ok po tygodni ponowanie badania (przed zabiegiem) okazało się, że nerki chore wyniki tragiczne ale kotek jeszcze żył 2-3 tygodnie (nie pamiętam dokładnie) tym bardziej sprawa Nadii jest dla mnie niepokojąca.
U mojej Babci-Kici też tak było...wyniki w normie, a niedługo potem bum! i po nereczkach...i po kocie
Dlatego tym bardziej trzeba odzyskać Tikę
Przecież tym biednym kotem, któremu ktoś z głupoty wywrócił świat do góry nogami, nikt się nie zajmuje... bo kto sprawdzi czy oczki doszły do stanu dobrego? Kto sprawdzi czy koteczka nie zaczyna kichać albo czy nie dzieje się coś gorszego?
Chyba nie "wolontariuszka", która nawet nie daje rady zrobić takiej prostej rzeczy jak zdjęcie... toż to tylko "pstryk!"... jeśli oczywiście tam w ogóle bywa...
Fundacja nasza mogła powstać dzięki ludziom, jakich spotkałam na swej drodze w czasie pomagania i opiekowania się kotami bezdomnymi. Są to ludzie o niesamowitej wrażliwości na niedolę i krzywdę kotów, szczególnie tych przeganianych z podwórek, tułających się, głodnych i chorych.
Mdli mnie jak to czytam... Nie dość ile krzywdy zrobili biednej kici (co innego żeby kotka wcześniej żyła na wolności, na podwórku), to jeszcze jak dzieci każą przepraszać... tylko za co?! Ja poproszę o jakiś sensowny powód i pytam tą "cudowną fundację" - za co mamy przepraszać i dlaczego nie możecie zwrócić kocicy tym, którzy wam zawierzyli a nie dostali tego, co im obiecaliście?! Dlaeczego bronicie kotu dobrego, ciepłego i kochającego domu - co przy takim kocie zdarza się za rzadko?! Jaka nienawiść kieruje wami, że niszczycie koci świat?! I jeszcze macie czelność wypisywać takie rzeczy na stonie?! Po co do jasnej ch***ry?!
Żeby móc wyrzucić kolejnego kota na jakieś blokowiska? Nie pomagacie im... wręcz przeciwnie... Czy taki wasz cel?!
Przecież na chłopski rozum biorąc...dużo lepiej byłoby po cichutku oddać schronisku kotkę... i uniknęłoby się rozgłosu i złych opinni... a na tym chyba by KM zależało, czyż nie tak?
A co jeśli sprawa trafi do tv, prasy...? Będzie większy rozgłos niz TOZ, a przy tym TOZ będzie musiało zareagować bardziej stanowczo, nie tylko co do Tiki...
Bosz, jacy ludzie są zadufani w sobie żeby robić krzywdę bezbronnemu kotu w imię swej dumy (?) czy czegokolwiek innego...
Mam nadzieję, że jednak pewna osoba z KM zmądrzeje i przejrzy na oczy, że jednak jest w stanie pomóc temu biednemu kotu...
Chyba nikt nie chciałby żeby KM zaczęła się kojarzyć z TM...
Czekam na wieści o kocicy...może się coś ruszy...
