Szarotka o kocim spojrzeniu i Gosia

Ja już na pierwszej stronie kiedy Szarotka się ukazała na forum miałam dzwonić w sprawie adopcji bo tak mnie mała złapała za serce:)na dodatek wiele przeszła przynajmniej mogę jej zapewnić dogodne i szczęśliwe życie i w dodatku nie tylko w ludzkim,ale i w kocim towarzystwie:)

Dziś Szarcia ma być już u nas,czekamy niecierpliwie razem z Gosię choć ona jeszcze o tym nie wie;0)W końcu będzie miała z kim się poganiać i uprawiać zapasy

co prawda nie od razu ale mam dobre przeczucia co do ich wspólnych relacji na przyszłość...Kuweta już druga dostawiona czekamy:)

ewar pisze:Anusia miała "nosa",że wypatrzyła Szarotkę.Dymniaczki to żywe przytulanki,poza tym kotka jest tak cudownie umaszczona.Cudo,nie kot.

Ta Twoja ewar Baby,też jest śliczna a te zielone oczy przeprzeprzepiękne w życiu takich nie widziałam:)dobrze,że ma już swój domek.Skąd ona się wzięła u Ciebie,też była przygarnięta z ulicy?

Baby błąkała się na ulicy,ktoś ją wyrzucił.Trafiła do wetki,a stamtąd ja ją wzięłam,bo w lecznicy było już ciasnawo,poza tym Baby bała się innych kotów i chowała po kątach..Baby jest uwielbianym,rozpuszczonym kotem,noszonym na rękach i przytulanym.Z koleżanką się już dogadała,obie śpią w łóżku.Dymniaczek Tadzio i Baby byli jednak inaczej umaszczeni niż Szarotka,byli i są ciemni,Szarcia jest popielata i to chyba rzadkość.Bardzo się cieszę,że Szarotka będzie miała dobry domek i że będzie z koleżanką.W domu powinny być dwa koty.Wtedy i Dużym i kotom łatwiej.

ewar pisze:Baby błąkała się na ulicy,ktoś ją wyrzucił.Trafiła do wetki,a stamtąd ja ją wzięłam,bo w lecznicy było już ciasnawo,poza tym Baby bała się innych kotów i chowała po kątach..Baby jest uwielbianym,rozpuszczonym kotem,noszonym na rękach i przytulanym.Z koleżanką się już dogadała,obie śpią w łóżku.Dymniaczek Tadzio i Baby byli jednak inaczej umaszczeni niż Szarotka,byli i są ciemni,Szarcia jest popielata i to chyba rzadkość.Bardzo się cieszę,że Szarotka będzie miała dobry domek i że będzie z koleżanką.W domu powinny być dwa koty.Wtedy i Dużym i kotom łatwiej.

Co raz więcej kotów wyrzucanych na ulicę

jak tam można najgorsze,że Ci ludzie nie ponoszą za to żadnych konsekwencji.Pozbywają się zwierzęcia jak jakieś rzeczy.Przykre to wszystko.Jedyne pocieszenie,że są tacy ludzie jak Ty,kiant i te biedne kotki mają szansę na szczęśliwy dom.Dobro zawsze powraca...

Niestety internet na razie tylko w pracy i dopiero w poniedziałek się tu zgłoszę i napisze jak przebiega dokocenie.Parę dni minie także będzie już coś ciekawego do napisania;)

Szkoda,ale poczekamy.Jestem pewna,że dziewczynki się zaprzyjaźnią i będzie jak w bajce "i żyli długo i szczęśliwie".Mocne kciuki za to. :ok:

Szarotka jest już w swoim nowym domu.

Poniżej jej koleżanka Gosia:

Tu trochę spięta Szarotka:

Obie razem na parapecie pół godziny po przyniesieniu małej:

Dokocenie było bardzo ciche. Żadnych miauków, syków, powarkiwań nie zanotowano.
Życzymy wszystkiego dobrego na kocią drogę życia.

ooo
jak fajnie
to znaczy, że mogę odpiąć banerek

ale zrobię to jutro
dzisiaj już nie chce mi się grzebać w swoim profilu - zdechła jestem
a Gosia jest śliczna :1luvu:

Parszywek szuka Szarotki...
Głęboko to ukrywa, ale nie jest jednak brutalem bez uczuć... :kotek:

kianit pisze:Obie razem na parapecie pół godziny po przyniesieniu małej:

Dokocenie było bardzo ciche. Żadnych miauków, syków, powarkiwań nie zanotowano.

sądząc ze zdjęcia Gosia jeszcze nie zauważyła Szarotki :mrgreen:

Zauważyła. :mrgreen:

Zostały sobie pokazane.

Pojawił się problem związany z przenosinami Szarotki. Mała nie jadła i nie piła, więc opiekunki Szarki bardzo się przejęły. Teraz trochę się odblokowała. Mam nadzieję, że lęk kotki będzie się zmniejszał.

to proponuję Parszywka dokocić czymś o łagodniejszym charakterze niż Wrzawa

opiekunki muszą teraz poświęcić obu kotkom
aby żadna nie czuła się pokrzywdzona i nie miała powodów do zazdrości - dopieszczać podwójnie

Z serii ,,Parszywek i wiosna"

"Kiedy leżę, nie nadaję się do wstania,
leżenie zapuszcza korzenie,
nie wierzę w podniesienie się,
zawsze do wyrwania zielony."
(,,Leżenia" Miron Białoszewski)

Parszywek - widok spod stolika

Trochę widać:

Trochę nie widać:

Martwię się o Szarotkę i jej opiekunki.
Najpierw kotka nie chciała jeść, teraz je i rozrabia.
Najchętniej rozrabia w nocy

, a przecież nawet najlepszy człowiek musi od czasu do czasu spać...

Szarotka o kocim spojrzeniu i Gosia

Kto przegląda forum