jaka łapka? o co chodzi z łapką?
Bursztyno śmiga na niej tak że czasami nie mogę go dogonić
wspina się jak dawniej po jabłonce, który służy moim kotom jak wielki drapak.
Naprawde skończyła się ta historia lepiej niż chyba ktokolwiek przypuszczał. Weci mówili ze on prawie napewno nie bedzie na niej chodził, może się będzie podpierał. A ten wariat raz raz i już jest na drzewie. Niestety znowu się mu utyło

Pilnuje go z jedzeniem, ale to kłopot, bo Dżaga naraz mało je, lubi podjadać w ciągu dnia...jak im rano zostawiam w miskach to jestem pewna że Bursztyn do każdej zaglądnie....
Felcia jest obłędna, taka kochana, wesolutka iskierka...tylko tak tych innych kotów nie lubi...ale do człowieka to tylko się wdzięczy, minki stroi i głaszcze łapkami po policzku
nawet była jedna pani zainteresowana, ale zrezygnowała jak dowiedziala się że z Bielska..no i kwestia balkonu pozostała sporna...poprzedni kotka pani była spokojna i nie chciala w ogóle wyskakiwać...