
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
IKA 6 pisze:Tosza przeczytaj poczatek watku. Sebriel wyraźnie tam piszę że karmicielka wróciła z kociakiem do siebie. Sebriel ma równiez nadzieję że inspektor TOZ-u wróci po wizycie z kociakiem. Sebriel nie ma kociaka u siebie ona go nawet nie widziała. Gdyby widziała powiedziałaby jaki ma kolor sierści. Prawdopodobnie dowiedziała sie o nim od veta. Ja tez mam takie informacje: niesprawdzone, niekompletne, dlatego nikogo nie oskarżam póki ten ktos na własne oczy nie zobaczy maleństwa. Co miała pisac że vet nie zadzwonił. Napisała że karmicielka nie przyszła do kontroli. Tyle wiedziała
sebriel pisze:A więc- po południu nikogo w domu nie byłoA że to blok, i domofon jest, to nie można było zostawić karteczki z prośbą o kontakt.
Bożena pojedzie jeszcze wieczorem, zobaczymy, może już o tej porze będą.
A teraz mam informacje odnośnie kociaka- wypytałam dokładniej weterynarzy.
Szanse na to, że kociak będzie widział- są bardzo duże. Nie tak jak u rodzeństwa- u niego powieki nie był zrośnięte, tylko trzecie powieki wyszły częściowo na oko- i to da się cofnąć/częściowo cofnąć. Jeżeli tylko uda dobić się do babki.
Przepraszam wszystkich za wprowadzenie w błąd, że kociak będzie nie widziałZałożyłam, że jak ktoś mówi- koty był niewidome/podaje tego powód, to ma na myśli wszystkie koty, także tego, który jeszcze żyje. A okazało się, że właśnie nie. Dla kota to bardzo dobra wieść, ale wszystkich tutaj w błąd wprowadziłam.
Przepraszam
sebriel pisze:I nicW niedzielę pójdę osobiście podobijać się do domofonu, bo niestety w sobotę nie wyrobię czasowo
![]()
Ale podejrzewam, że jak po takim czasie pani kotka nie przyniosła do weta to...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 241 gości