Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 21, 2010 19:54 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

koteczek555 pisze:Mój Tofik i Becia też tak leżeli. Ale i z takiego stanu udaje się wyprowadzić kota w niektórych przypadkach.

Sara ma w niedzielę o 12 operację. Ale mi serce wali


podnosisz mnie na duchu, trzymam mocno w kciuki za sunie :ok:
[*] śpij słodko Kirku :(
Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta

Kumiko

 
Posty: 695
Od: Pon kwi 19, 2010 18:38
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 21, 2010 19:57 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

milenap pisze:Inka, przecież, jeśli on dostaje fursemid, to jest odwodniony pewnie zupełnie. Mój kot dostawał ten lek tylko raz (inny kot, z innego powodu), reakcja była właśnie taka - szmatka. I o tym mnie wetka uprzedzała.
Nie jestem wetem, ale dla kota który nie je i dostaje furosemid kroplówka raz na tydzień? :? ja wiem, ze przy zapaleniu płuc trzeba uważać z płynami, dawać powoli, ale jak ten kot ma sie ruszać w takim stanie?
Moja Melka dostawała sterydy krótkodziałające, zeby w razie czego można było po kilku godzinach powtórzyć dawkę i to regulować, tak mi tłumaczyli weci.
A antybiotyki? jak często je dostaje?
Nie wiem, ale na Twoim miejscu, to ja bym sie z kotem wybrała do innego weta, chociaż na konsultacje.


Wyniki mozesz zeskanować i wkleic, jako zdjecie albo przepisać.


on mial robiony test ELISA
RBC- 4,50 norma 5-10
HGB- 87 80-150
HCT-24,15 24-45
MCV-54 39-55
MCH-19,3 12,5-17,5
MCHC-361 300-360
RDWC-17,8
PLT-15-10^9/L
to chyba takie najwazniejsze ze wszystkich

hmm, pogadam jutro z wetem chociaz antybiotyki dostawal przy kazdej wizycie a byl codziennie, dzis jedynie dzien przerwy... moze pomysle nad innym weterynarzem albo pogadam jutro z moim :/ tez uwazam ze powinien czesciej kroplowke...
[*] śpij słodko Kirku :(
Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta

Kumiko

 
Posty: 695
Od: Pon kwi 19, 2010 18:38
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 21, 2010 20:27 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

wlasnie nie moge ich wkleic i nie wiem dlaczego,pozostale ponizej;
WBC- 14.59 NORMA 5,5-19,5
LYM- 0,40 1,5-7
GRA- 13,31 2,5-14

moze ktos poleci mi jakiegos innego weterynarza w poznaniu?
[*] śpij słodko Kirku :(
Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta

Kumiko

 
Posty: 695
Od: Pon kwi 19, 2010 18:38
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 21, 2010 20:31 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Jestem rozdrazniona i 'rozżalona',bo mój synek dalej jest w ciezkim stanie w szpitalu i nie wiedza co mu jest,własnie przyjechałam do domu kociaste ogarnac i podac leki.Milus dzisiaj wieczorkiem lepiej sie poczuł,bardzo sie z mojego widoku ucieszył i miski wylizuje cała banda- moze dlatego ciemno zaczełam widziec.Oczywiscie tez walcze o moje koty do końca.Mysle,ze kiedy przychodzi czas pozegnania to człowiek wie.Jak kogos uraziłam to przepraszam...jestem ostatnia osoba jaka by uspiła kota nie dajac mu sznsy...to jest strasznie trudna decyzja ,a potem człowiek w kółko sie pyta siebie "czy na pewno nie było ratunku"Pozdrawiam i uciekam...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro kwi 21, 2010 20:43 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Inka, badania są naprawde zbyt skape, by cokolwiek powiedzieć.
Nie mam duzych doswiadczeń z lekami odwadniajacymi, ale nawet teraz zadzwoniłam do mojej babci, która takie leki musi brać okresowo, babcia mi mówiła, ze czuje się po nich zupełnie bez sił - gdy wie, ze bedzie brała takie leki, to 1 dzień nie wychodzi zupełnie z domu,a przecież ona normalnie je.
Wydaje mi się, ze on jest zupełnie osłabiony, jak ma mieć siły na walke. Ile udaje Ci się podać mu jedzenia dziennie?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Śro kwi 21, 2010 21:19 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

milenap pisze:Inka, badania są naprawde zbyt skape, by cokolwiek powiedzieć.
Nie mam duzych doswiadczeń z lekami odwadniajacymi, ale nawet teraz zadzwoniłam do mojej babci, która takie leki musi brać okresowo, babcia mi mówiła, ze czuje się po nich zupełnie bez sił - gdy wie, ze bedzie brała takie leki, to 1 dzień nie wychodzi zupełnie z domu,a przecież ona normalnie je.
Wydaje mi się, ze on jest zupełnie osłabiony, jak ma mieć siły na walke. Ile udaje Ci się podać mu jedzenia dziennie?


ja dopiero dzis mu podalam 4 x 20ml convalescence, wczesniej jak mowilam lekarzowi ze on nie je to specjalnie nie reagowal... jestem zalamana,ponoc taki dobry on jest :( juz nie wiem co mam robic a na dodatek inny wet do ktorego przed chwila dzwonilam powiedzial ze on by zrobil punkcje :( nie wiem czy to sie robi ale jesli mojemu weterynarzowi podpowiem cos na temat punkcji czy tego furosemidu to pewnie pomysli ze podwazam jego autorytet :/
[*] śpij słodko Kirku :(
Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta

Kumiko

 
Posty: 695
Od: Pon kwi 19, 2010 18:38
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 21, 2010 21:26 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Co to jest punkcja? Jeśli tak pomyśli to znaczy, że niezbyt dobry wet. Ja mojemu podsuwałam mnóstwo pomysłów i nigdy nie było słowa krytyki czy coś. Stwierdził, że się wyszkoliłam w interferonie jak mało kto hehe, a znowu w domu, że mam iść za asystentkę haha. Podsuwaj mu pomysły czy jak to można nazwać

koteczek555

 
Posty: 820
Od: Śro mar 17, 2010 22:09

Post » Śro kwi 21, 2010 22:29 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

BOZENAZWISNIEWA pisze:Jestem rozdrazniona i 'rozżalona',bo mój synek dalej jest w ciezkim stanie w szpitalu i nie wiedza co mu jest,własnie przyjechałam do domu kociaste ogarnac i podac leki.Milus dzisiaj wieczorkiem lepiej sie poczuł,bardzo sie z mojego widoku ucieszył i miski wylizuje cała banda- moze dlatego ciemno zaczełam widziec.Oczywiscie tez walcze o moje koty do końca.Mysle,ze kiedy przychodzi czas pozegnania to człowiek wie.Jak kogos uraziłam to przepraszam...jestem ostatnia osoba jaka by uspiła kota nie dajac mu sznsy...to jest strasznie trudna decyzja ,a potem człowiek w kółko sie pyta siebie "czy na pewno nie było ratunku"Pozdrawiam i uciekam...

Myślę, ze to całkiem zrozumiałe w tej sytuacji.. Oby jak najszybciej stan Twojego Synka się poprawił i wszystko się wyjaśniło. Trzymaj się dzielnie ..
Pozdrawiam Serdecznie.
lesna
 

Post » Śro kwi 21, 2010 22:55 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

koteczek555 pisze:Co to jest punkcja? Jeśli tak pomyśli to znaczy, że niezbyt dobry wet. Ja mojemu podsuwałam mnóstwo pomysłów i nigdy nie było słowa krytyki czy coś. Stwierdził, że się wyszkoliłam w interferonie jak mało kto hehe, a znowu w domu, że mam iść za asystentkę haha. Podsuwaj mu pomysły czy jak to można nazwać


zawiozlam go przed chwila do kliniki,zakrztusil sie i nie mogl oddychac.Zostanie tam do jutra, o ile przezyje :cry: :cry: punkcja to sciaganie plynu z pluc, bez udzialu lekow odwadniajacych...
[*] śpij słodko Kirku :(
Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta

Kumiko

 
Posty: 695
Od: Pon kwi 19, 2010 18:38
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 21, 2010 23:14 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Inka, trzymam kciuki. Moze rzeczywiscie ta punkcja pozwoli więcej powiedzieć na temat tego płynu? Nie martw się, jest w lecznicy, wierze, ze będzie dobrze.

Trudno mi się na temat tego weta wypowiadać, ale jeśli nie reaguje na to, ze kot nie je, to niezbyt fajnie świadczy. I dodatkowo silny lek odwadniający, plus 2 leki, które wypłukują potas (zarówno furosemid, jaki theovent) i brak kroplówek, to powiem Ci, ze mnie to zmroziło.

Nie wolno Ci tak myśleć, ze lekarz się może obrazić, jeśli tak zrobi, to trudno, to tylko o nim świadczy. Mądrzy weci nie boją się pytań właściciela i różnych pomysłów. Też przeszłam kilka awantur z niektórymi wetami, bez zalu odeszłam z tych lecznic. Jeśli ktoś leczy moje ukochane stworki, to muszę mieć z taką osobą dobry kontakt i możliwość zapytania o różne rzeczy.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Czw kwi 22, 2010 10:42 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

milenap pisze:Inka, trzymam kciuki. Moze rzeczywiscie ta punkcja pozwoli więcej powiedzieć na temat tego płynu? Nie martw się, jest w lecznicy, wierze, ze będzie dobrze.

Trudno mi się na temat tego weta wypowiadać, ale jeśli nie reaguje na to, ze kot nie je, to niezbyt fajnie świadczy. I dodatkowo silny lek odwadniający, plus 2 leki, które wypłukują potas (zarówno furosemid, jaki theovent) i brak kroplówek, to powiem Ci, ze mnie to zmroziło.

Nie wolno Ci tak myśleć, ze lekarz się może obrazić, jeśli tak zrobi, to trudno, to tylko o nim świadczy. Mądrzy weci nie boją się pytań właściciela i różnych pomysłów. Też przeszłam kilka awantur z niektórymi wetami, bez zalu odeszłam z tych lecznic. Jeśli ktoś leczy moje ukochane stworki, to muszę mieć z taką osobą dobry kontakt i możliwość zapytania o różne rzeczy.


ok godz 23 zakrztusił sie woda i potem tylko wymioty i przerazliwy jek, to jest chyba najgorsze co moglam zapamietac :( o 5 gdy wstawalam po interferon, mialam nieodebrane polaczenie, juz wiedzialam ze to z kliniki :( :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: swiat zatrzymal sie w miejscu
[*] śpij słodko Kirku :(
Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta

Kumiko

 
Posty: 695
Od: Pon kwi 19, 2010 18:38
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw kwi 22, 2010 11:10 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Inka1984, bardzo mi przykro :cry:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 22, 2010 12:04 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Inka bardzo mi przykro :( Ja też do dziś pamiętam przeraźliwy płacz Tofika i jak się krztusił, a może bardziej nie mógł złapać powietrza i do dziś bardzo mnie to męczy i prześladuje :(

Trzymaj się, choć wiem, że ciężko, bo sama jeszcze nie mogę się pozbierać, choć minął już miesiąc jak nie ma Beci i 2 tygodnie Tofika. A nie wiem czy też już nie wariuję, bo niekiedy dosłownie go słyszę.

koteczek555

 
Posty: 820
Od: Śro mar 17, 2010 22:09

Post » Czw kwi 22, 2010 12:11 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

koteczek555 pisze:Inka bardzo mi przykro :( Ja też do dziś pamiętam przeraźliwy płacz Tofika i jak się krztusił, a może bardziej nie mógł złapać powietrza i do dziś bardzo mnie to męczy i prześladuje :(

Trzymaj się, choć wiem, że ciężko, bo sama jeszcze nie mogę się pozbierać, choć minął już miesiąc jak nie ma Beci i 2 tygodnie Tofika. A nie wiem czy też już nie wariuję, bo niekiedy dosłownie go słyszę.



no wlasnie ten placz jest najgorszym wspomnieniem, nie wybacze sobie ze narazilam go na taka meczarnie :cry: gdybym tylko wczesniej wiedziala o tej punkcji i skuteczniejszym sposobie leczenia pewnie by zyl :( nawet o karmieniu go dowiedzialam sie od Was bo wet nie pisnal slowem zeby mu cos podac :( mogla zyc, istniala szansa a ja ją zmarnowalam :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: moj kotus tak jeczał, nie wiem jak sie podniose z tego :(
[*] śpij słodko Kirku :(
Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta

Kumiko

 
Posty: 695
Od: Pon kwi 19, 2010 18:38
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw kwi 22, 2010 12:53 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Nie możesz siebie obwiniać. Nawet jeżeli miałby zrobioną punkcję to nie ma 100% gwarancji. Niestety w przypadku białaczki nic nie daje 100% gwarancji. Małą ilość kotów udaje się z tego niestety wyprowadzić. Ja wierzyłam do samego końca, ale niestety się nie udało

koteczek555

 
Posty: 820
Od: Śro mar 17, 2010 22:09

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: 44 Kocie Wyspy i 657 gości