koteczek555 pisze:Mój Tofik i Becia też tak leżeli. Ale i z takiego stanu udaje się wyprowadzić kota w niektórych przypadkach.
Sara ma w niedzielę o 12 operację. Ale mi serce wali
podnosisz mnie na duchu, trzymam mocno w kciuki za sunie

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
koteczek555 pisze:Mój Tofik i Becia też tak leżeli. Ale i z takiego stanu udaje się wyprowadzić kota w niektórych przypadkach.
Sara ma w niedzielę o 12 operację. Ale mi serce wali
milenap pisze:Inka, przecież, jeśli on dostaje fursemid, to jest odwodniony pewnie zupełnie. Mój kot dostawał ten lek tylko raz (inny kot, z innego powodu), reakcja była właśnie taka - szmatka. I o tym mnie wetka uprzedzała.
Nie jestem wetem, ale dla kota który nie je i dostaje furosemid kroplówka raz na tydzień?ja wiem, ze przy zapaleniu płuc trzeba uważać z płynami, dawać powoli, ale jak ten kot ma sie ruszać w takim stanie?
Moja Melka dostawała sterydy krótkodziałające, zeby w razie czego można było po kilku godzinach powtórzyć dawkę i to regulować, tak mi tłumaczyli weci.
A antybiotyki? jak często je dostaje?
Nie wiem, ale na Twoim miejscu, to ja bym sie z kotem wybrała do innego weta, chociaż na konsultacje.
Wyniki mozesz zeskanować i wkleic, jako zdjecie albo przepisać.
milenap pisze:Inka, badania są naprawde zbyt skape, by cokolwiek powiedzieć.
Nie mam duzych doswiadczeń z lekami odwadniajacymi, ale nawet teraz zadzwoniłam do mojej babci, która takie leki musi brać okresowo, babcia mi mówiła, ze czuje się po nich zupełnie bez sił - gdy wie, ze bedzie brała takie leki, to 1 dzień nie wychodzi zupełnie z domu,a przecież ona normalnie je.
Wydaje mi się, ze on jest zupełnie osłabiony, jak ma mieć siły na walke. Ile udaje Ci się podać mu jedzenia dziennie?
BOZENAZWISNIEWA pisze:Jestem rozdrazniona i 'rozżalona',bo mój synek dalej jest w ciezkim stanie w szpitalu i nie wiedza co mu jest,własnie przyjechałam do domu kociaste ogarnac i podac leki.Milus dzisiaj wieczorkiem lepiej sie poczuł,bardzo sie z mojego widoku ucieszył i miski wylizuje cała banda- moze dlatego ciemno zaczełam widziec.Oczywiscie tez walcze o moje koty do końca.Mysle,ze kiedy przychodzi czas pozegnania to człowiek wie.Jak kogos uraziłam to przepraszam...jestem ostatnia osoba jaka by uspiła kota nie dajac mu sznsy...to jest strasznie trudna decyzja ,a potem człowiek w kółko sie pyta siebie "czy na pewno nie było ratunku"Pozdrawiam i uciekam...
koteczek555 pisze:Co to jest punkcja? Jeśli tak pomyśli to znaczy, że niezbyt dobry wet. Ja mojemu podsuwałam mnóstwo pomysłów i nigdy nie było słowa krytyki czy coś. Stwierdził, że się wyszkoliłam w interferonie jak mało kto hehe, a znowu w domu, że mam iść za asystentkę haha. Podsuwaj mu pomysły czy jak to można nazwać
milenap pisze:Inka, trzymam kciuki. Moze rzeczywiscie ta punkcja pozwoli więcej powiedzieć na temat tego płynu? Nie martw się, jest w lecznicy, wierze, ze będzie dobrze.
Trudno mi się na temat tego weta wypowiadać, ale jeśli nie reaguje na to, ze kot nie je, to niezbyt fajnie świadczy. I dodatkowo silny lek odwadniający, plus 2 leki, które wypłukują potas (zarówno furosemid, jaki theovent) i brak kroplówek, to powiem Ci, ze mnie to zmroziło.
Nie wolno Ci tak myśleć, ze lekarz się może obrazić, jeśli tak zrobi, to trudno, to tylko o nim świadczy. Mądrzy weci nie boją się pytań właściciela i różnych pomysłów. Też przeszłam kilka awantur z niektórymi wetami, bez zalu odeszłam z tych lecznic. Jeśli ktoś leczy moje ukochane stworki, to muszę mieć z taką osobą dobry kontakt i możliwość zapytania o różne rzeczy.
koteczek555 pisze:Inka bardzo mi przykroJa też do dziś pamiętam przeraźliwy płacz Tofika i jak się krztusił, a może bardziej nie mógł złapać powietrza i do dziś bardzo mnie to męczy i prześladuje
Trzymaj się, choć wiem, że ciężko, bo sama jeszcze nie mogę się pozbierać, choć minął już miesiąc jak nie ma Beci i 2 tygodnie Tofika. A nie wiem czy też już nie wariuję, bo niekiedy dosłownie go słyszę.
Użytkownicy przeglądający ten dział: 44 Kocie Wyspy, Google [Bot], misiulka i 648 gości