Laleczka - JUŻ W DOMKU!!!

Mam nadzieję, ze nic złego jej nie spotkało, że ten strach nie wynika ze złych doświadczeń.

Moja Filonka na ten przykład nie miała żadnych - a brania na ręce nie lubi i już.
Uwielbia być miziana i kiedy tego chce rozwala się pod nogami. A wzięta na ręce zaraz się wyrywa.
A jak na leżąco się ją wymizia to ona robi parę kroków i znowu się kładzie. Podnosi głowę i patrzy, czeka, zeby podejść za nią i znowu miziać.
I tak potrafi mnie przeciągnąć przez pół mieszkania, bo ja oczywiście za nią chodzę i miziam, miziam...
A TZ nie chodzi za nią, to mu wskakuje na kolana

Mnie nie, bo po co? :evil:

niektóre koty po prostu tak mają z tym braniem na ręce. mój duecik też podzielony w tym temacie - chłopak drętwieje, jak go biorę na ręce, a dziewczyna nie
chłopak o wiele lepiej znosi, jak TŻ bierze go na ręce, on chyba w ogóle facetów woli

Sama sobie ot robię, ale dziś na tewn przykład moja Ruda Cholera przyszła do mnie na kolanka... A ten kot tego nie robi. Po prostu nie.
:1luvu:

wyczuła konkurencję :roll:

Wyczuł. Ruda Cholera to kocur.

jak się dzisiaj miewa Laleczka? napisz proszę, że coraz lepiej :ok:

, bo pogoda za oknem taka (ciemno i grad!!!), że za chwilę w depresję wpadnę!!!!

rany, to chyba globalna tendencja, bo u mnie dziś też buro, ciemno i mokro. co z tą wiosną?
zatem czekamy na dobre wieści od Laleczki

Wieści są byle jakie: parch przelazł już do płuc i własnie zaczęłyśmy doxę znowu.
Wetka teraz postanowiła już się nie bawić w żadne tam to-tamto i walnąć z grubej rury, bo nic nie działa...
Mała na doxę pięknie zareagowała zaraz po zabraniu z przytuliska, więc liczę że i tym razem tak będzie.

U weta dziś kolejka, psy na kroplówkach po kleszczach, czekałyśmy 1,5h; Laleczka narobiła do transportera... Teraz właśnie wróciłyśmy do domku, Laleczka rzuciłą się do miski - a tam w chrupkach już przemyciłam doxę, bo nie chcę jej wciskać do gardła, żeby się nie stresowała.
To już MUSI pomóc

Nadal prosimy o kciuki.

A malutka dziś dostała jogurt owocowy, ładnie wypiła i chciała jeszcze.
Je ładnie, przybiera na wadze; już waży 3kg! Ma ładniejsze już futerko i lepsze proporcje ciała. Intestinal Hill'sa jej wyraźnie służy.

Właśnie odebrałam zamówione szczepionki; przyszła też Laleczki RCPCh FelV. Ale to jeszcze będzie musiało poczekać.

ło matko.... - z tymi kocimi biedami cały czas coś, jak nie przemarsz.... :roll:

no to w takim razie ogromne :ok:

za błyskawiczne podziałanie doxy - i oby się na tym skończyły wszelkie zdrowotne przygody!!!!!!

Laleczka dzielnie przybiera - Muszelka wczoraj ważyła 2950 - chyba się dziewczyny umówiły :wink:

(chociaż naszej małej nadal koszmarnie sterczą łopatki, jak kościotrupkowi....

)

Zrobiłam Laleczce ogłoszenie na cafeanimal.
Mam nadzieję, ze domek się znajdzie; widzę, ze antybiotyk zaczyna działać, więc nabieram nadziei na znalezienie domku.

Maguś, za zdrowie Laleczki :ok:

Trzy kilo to już kawałek kota, czuć jak siedzi na kolanach :1luvu:

no i super!!!!!! :piwa:

niech ta doxa szybciutko działa, kicia zdrowieje i do domku biegiem!!!!!! :ok:

Ha!!!
Miałam dziś gości, którzy widzieli laleczkę tylko jak została zabrana z przytuliska, no moze ze dwa dni była u mnie. No i dziś zobaczyli ją drugi raz, i nie mogli nadziwić się zmianom. Ja sama tego nie widzę, ale goście mówili, ze w porównaniu do tego co było ma o wiele ładniejszą sierść i oczy...
No oczy to ona miała piękne cały czas, ale jeśli faktycznie zrobiły się jeszcze ładniejsze to tylko lepiej.
:ok: